Nie żyje znany muzyk. Przez tydzień walczył o życie. Został postrzelony w głowę 

El Taiger nie żyje
El Taiger nie żyje
Źródło: Getty Images
Jose Manuel Carbajal Zaldivar, czyli El Taiger, nie żyje. Muzyk tydzień temu został postrzelony w Miami. Osoba, która wezwała karetkę, dziś jest w kręgu podejrzanych. Niestety, mimo że gwiazdor reggaetonu walczył o życie, lekarzom nie udało się go uratować. Informacje o jego śmierci potwierdziła rodzina.

Cały artykuł przeczytasz pod materiałem wideo:

Zagraniczne osobistości i artyści, którzy odeszli w 2023 roku
Zagraniczne osobistości i artyści, którzy zmarli w 2023 roku
Zagraniczne osobistości i artyści, którzy zmarli w 2023 roku

Jose Manuel Carbajal Zaldivar nie żyje. El Taiger miał 37 lat

Jose Manuel Carbajal Zaldivar, który szerszej publiczności znany jest pod pseudonimem El Taiger, tydzień temu został znaleziony z raną postrzałową głowy w swoim samochodzie. Przebywał wówczas w Miami. Jego auto zatrzymało się na jednym ze skrzyżowań. Muzyk pochodzący z Kuby miał tylko 37 lat i był u szczytu kariery. Zebrał ponad milionową publiczność.

"Przez ten niezmiernie trudny czas rodzina, przyjaciele i fani jednoczyli się w modlitwie, nadziei i wsparciu, oczekując cudu, (...) Wszystkim, którzy zaoferowali swoje modlitwy, dziękujemy. Niestety, tego popołudnia El Taiger zmarł i teraz ponownie zjednoczył się z ukochaną matką w niebie" - czytamy w opublikowanym na InstaStories oświadczeniu.

El Taiger postrzelony w głowę w Miami. Muzyk zmarł w wieku 37 lat

El Taiger jeździł czarnym SUV-em Mercedesa. To właśnie w tym aucie znaleziono go po postrzale w głowę. Samochód zatrzymał się na jednym ze skrzyżowań w Miami. Służby ratownicze zareagowały chwilę po tym, jak otrzymano zgłoszenie o zajściu. Muzyk został przetransportowany do szpitala Jackson Memorial. Natychmiast został podłączony do aparatury podtrzymującej życie, a lekarze rozpoczęli walkę.

Macel Reinosa, menedżer El Taigera, w rozmowie z CBS News Miami wyznał, że osoba, która wykonała telefon i poinformowała służby o zajściu, znała ofiarę. Co więcej - dziś jest w kręgu podejrzanych. Dane tej osoby na razie pozostają ściśle tajne. Trwają czynności. Na ten moment policja nie zdradza nawet, czy w zdarzeniu brały udział osoby trzecie, czy muzyk postrzelił się sam.

Rodzina w obszernym oświadczeniu na Instagramie podziękowała szpitalowi za włożony trud w próbę ocalenia El Taigera oraz zwróciła się do jego fanów, by w ramach uczczenia pamięci muzyka, celebrowali swoje życie.

"Rodzina artysty pragnie wyrazić swoją szczególną wdzięczność dla zespołu medycznego w Jackson Memorial Hospital za ich nieustające wysiłki, a także dla milionów osób ofiarujących modlitwy i hołdy podczas jego hospitalizacji. Ostatnie dni były niezwykle trudne dla tych, którzy go kochali, a wsparcie otrzymane z całego świata miało ogromne znaczenie. Podkręćcie muzykę, tańczcie i świętujcie swoje życie. Taiger był uczuciem ludzi, a teraz musimy to uczucie utrzymać przy życiu poprzez jego muzykę i dziedzictwo" - czytamy.

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim newsy rozrywkowe, kulturalne i show-biznesowe, ale znaczną częścią naszej codziennej pracy są także cykle i wywiady, które regularnie pojawiają się na stronie. Możecie nas znaleźć również na InstagramieFacebooku i TikToku. Dziękujemy Wam za wspólnie spędzony czas.

Czytaj też:

podziel się:

Pozostałe wiadomości