Joanna Racewicz straciła męża w katastrofie smoleńskiej. Porucznik Paweł Janeczek podjął decyzję, która zakończyła się tragedią. Osierocił synka i ukochaną żonę. Dziennikarka pokazała zdjęcie zmarłego męża z prywatnej kolekcji. To piękna scena i jeszcze piękniejsze wspomnienia.
Joanna Racewicz co roku w rocznicę katastrofy smoleńskiej wspomina męża i apeluje o to, aby mogła przeżywać ten dzień w spokoju i bez tłumów przy grobie jej ukochanego. Dziennikarka podzieliła się z internautami wspomnieniem o mężu. Napisała, jakim był człowiekiem.
Joanna Racewicz wspomina Pawła Janeczka. Pokazała nieznane zdjęcie
Joanna Racewicz pokazała niepublikowane dotąd zdjęcie męża i ich synka. Dziennikarka podkreśliła, że Paweł Janeczek sam zgłosił się na dyżur w pracy i lot do Smoleńska.
"Za sześć dni miałby urodziny. Jego syn — za niespełna dwa tygodnie. Zamienił się z kolegą. To nie był jego dzień, ani jego dyżur. Pytał o radę. Miał wybór. Wybrał Smoleńsk. Chciał być przy tym, gdy Igor będzie zdmuchiwał dwie świeczki na torcie. Stało się inaczej. Praca była jego pasją, rodzina — miłością. Uwielbiał książki Kena Folletta, serię o Bondzie i pomarańczowe motocykle KTM. Chciał mnie nauczyć strzelać. Uważał, że powinnam umieć. Ja — że jeszcze jest czas" - napisała na Instagramie.
Dziennikarka opowiedziała, jakim człowiekiem był jej mąż. Zakończyła wypowiedź smutną refleksją.
"W imię dobra kumpla potrafił iść na koniec świata. W swojej sprawie nie potrafił. 'Jestem, nawet gdy mnie nie ma' - powtarzał. 'Zawsze' - znaczyło ZAWSZE. Choćby leciały iskry. I zawsze dotrzymywał słowa. Mam nadzieję, że TAM, po drugiej stronie jest piękniej, niż dziś tutaj. Kwiecień znów jest jak Morze Czerwone" - napisała Joanna Racewicz.
Katastrofa smoleńska. Joanna Racewicz apeluje o prywatne przeżywanie żałoby
Joanna Racewicz chciałaby odwiedzać grób męża i nie musieć martwić się o fotografowanie jej z ukrycia czy tłumu odwiedzających grób jej ukochanego. Dziennikarka dziękuje wszystkim za pamięć o Pawle Janeczku, ale każda upolityczniona rocznica śmierci męża to dla niej kolejny cios.
"Upiorny, kwietniowy dance macabre. Jeszcze raz wychodzą z szaf upiory. Na powrót przetoczą się przez groby, trumny i domy tych, co zostali. Każdy ma prawo do swojego bólu. A w tej historii nie ma ani spokoju, ani ciszy, ani prywatności. Prawdy też nie" - napisała na Instagramie.
Dziennikarka walczy o spokój dla siebie i swojego syna Igora.
Oczy całego świata skierowane są w stronę Ukrainy i nasze również. Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.
- Ewa Farna pokazała prawdziwe oblicze macierzyństwa. "Sukcesem jest, kiedy umyję włosy"
- Katarzyna Żak o Świętach Wielkanocnych w jej domu. Powiedziała o corocznej tradycji
- Paulina Koziejowska o związku z Maciejem Orłosiem. Co sądzi o różnicy wieku? [TYLKO U NAS]
Autor: Kalina Szymankiewicz
Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA