Książę William chce odsunąć dzieci od obowiązków królewskich? Szokująca decyzja obiegła media

Brytyjska rodzina królewska
Brytyjska rodzina królewska
Źródło: Getty Images
Kolejne zaskakujące informacje z brytyjskiego dworu królewskiego obiegły media. Były pracownik Pałacu Buckingham i Pałacu Kensington wyznał bowiem, że książę William ma niedługo oficjalnie ogłosić swoją, nietypową dla monarchii, decyzję. Chodzi o... odsunięcie dzieci od pełnienia obowiązków związanych z koroną!

Gdy wiele osób myślało, że pojawienie się publicznie księżnej Kate po niespełna półrocznej nieobecności na długo zakończy przełomowe momenty i informacje z życia royalsów, książę William ma szykować już wielką bombę. Jest nią rzekomo informacja o tym, że chce odsunąć dzieci od pełnienia obowiązków królewskich a tym samym, pozbawić ich wstąpienia na tron. Wyjaśniamy, o co dokładnie chodzi.

Resztę artykułu przeczytasz pod materiałem wideo:

Film Royalsi
Karol III. Najważniejsze momenty z życia nowego króla
Źródło: cozatydzien.tvn.pl/Getty Images/Pixabay

Książę William nie pozwoli dzieciom zasiąść na tronie?

Jeszcze przed objęciem tronu król Karol III informował, że ma zamiar nieco "odchudzić" najbliższą rodzinę królewską. Nie chodziło bynajmniej o sprawy związane z wagą, a o ilość osób, które trzeba zaangażować np. w pojawienie się na sławnym balkonie. Jak zapowiedział, tak też zrobił. W 2019 roku podczas publicznych wystąpień na balkonie pojawiały się nawet... 42 osoby! W tym roku, podczas Trooping the Colour, na którym pierwszy raz po długiej absencji pojawiła się księżna Kate, wstąpiło zaledwie 15 członków rodziny królewskiej.

Jednak decyzje te należały do króla Karola III, a nie jego starszego syna. Tym bardziej miliony osób zaskoczyły doniesienia o tym, że książę William również zamierza wprowadzić poważne zmiany w rodzinie. Jak donosi Daily Mail, mąż księżnej Kate po wstąpieniu na tron nie chce nikogo zmuszać do tego, by pełnił wszelkie obowiązki królewskie wynikające z korony. To jednak nie wszystko. Głos w sprawie zabrał były pracownik Pałacu Buckingham i Pałacu Kensington. Mężczyzna przyznał w wywiadzie, że książę William chcąc uniknąć kłótni między ukochanymi dziećmi, dwójkę z nich zamierza zachęcić do tego, by dobrowolnie zrezygnowali z pracy na rzecz rodziny królewskiej. Chodzi o najmłodsze potomstwo - księżniczkę Charlotte i księcia Louisa.

"Robocze założenie jest takie, że młodsza dwójka dzieci będzie radzić sobie sama i robić swoje. Będą zachęcani do tego, by nie stać się pracującymi członkami rodziny królewskiej" - wyznał informator.

Książę William i książę Harry nie otrzymają spadku po księżnej Dianie?

Proces podziału majątku księżnej Diany nie przebiegał tak gładko, jak zakładano. Niedawno do mediów dotarła informacja, że wbrew oczekiwaniom synów byłej żony króla Karola III, Althorp Estate – jej rodzinna posiadłość – nie trafi w ręce książąt.

Na terenie Althorp Estate znajdują się piękne ogrody i wiele budynków z bogatą i długą historią. Główna rezydencja, osadzona w malowniczym krajobrazie, dysponuje 90 pokojami i rozciąga się na ponad 9 tysięcy metrów kwadratowych. Posiadłość Althorp to znacznie więcej niż tylko okazały dom, to także domowa galeria portretów, spokojne jezioro i 28 historycznych budynków pomocniczych, które służą różnym celom rolniczym, leśnym i myśliwskim. To właśnie tam dorastała księżna Diana i na tym terenie została pochowana.

To, co zaskakuje to fakt, iż to nie książę William ani książę Harry będą dziedziczyć posiadłość Althorp. Przyszłym właścicielem tego imponującego majątku zostanie Louis Spencer, brat księżnej Diany. Obecnie majątek zarządza Earl Charles Spencer, przygotowując swojego syna Louisa do przyszłych obowiązków.

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim newsy rozrywkowe, kulturalne i show-biznesowe, ale znaczną częścią naszej codziennej pracy są także cykle i wywiady, które regularnie pojawiają się na stronie. Możecie nas znaleźć również na InstagramieFacebooku i TikToku. Dziękujemy Wam za wspólnie spędzony czas.

Czytaj też:

Autor: Dagmara Olszewska

Źródło zdjęcia głównego: Getty Images

podziel się:

Pozostałe wiadomości