Marta Kubacka pokazała blizny na ciele. "Gdyby nie one, mnie na tym świecie już by nie było"

Marta Kubacka
Marta Kubacka walczy o życie
Źródło: Marek Dybas/REPORTER
Marta Kubacka opublikowała niedawno wzruszający post. Odniosła się w nim do niedawnych wydarzeń, utraty zdrowia i walki o życie. Przyznała, że gdyby nie reanimacja w domu i opieka najlepszej klasy specjalistów, mogłoby już jej nie być na świecie.

Marta Kubacka niedawno wróciła ze szpitala do domu. Przez długi czas niemal cała Polska śledziła jej losy z nadzieją na szybki powrót do zdrowia. Niedawno żona skoczka opublikowała nowy post na swoim instagramowym koncie. Tym razem poświęciła go na podziękowania i wspomnienia tych trudnych chwil.

Resztę artykułu przeczytasz pod materiałem wideo:

Małgorzata Rozenek-Majdan o przyjaźni z Omeną Mansah
Źródło: cozatydzien.tvn.pl

Marta Kubacka pokazała blizny. Nawiązała do rodziny i lekarzy

Marta Kubacka do 19 marca przebywała w szpitalu, gdzie trafiła z ostrymi zaburzeniami rytmu serca. Jej mąż - Dawid Kubacki - niemal natychmiast po otrzymaniu wiadomości o złym stanie żony, zrezygnował z udziału w Pucharze Świata i wrócił do rodzinnego domu. Obecnie para wraca już do swojego naturalnego rytmu i cieszy się każdą wspólnie spędzoną chwilą. Marta Kubacka za pośrednictwem konta na Instagramie opublikowała post, w którym podziękowała wszystkim za walkę o życie.

"Blizny, blizny jedne z nielicznych, które mam na swoim ciele. Prawda jest taka gdyby nie one, mnie na tym świecie już by nie było… Przyczynił się do tego sztab ludzi i ich praca, począwszy od szybkiej reanimacji mnie w domu przez bliskich (bardzo dziękuje), przez cały personel szpitali, w których byłam, a skończywszy na Śląskim Centrum Chorób Serca w Zabrzu. Z całego serca chcę podziękować mojemu kochanemu mężowi, Dawidowi Kubackiemu, który poświecił całą końcówkę sezonu, aby być ze mną i wspierać mnie w walce z chorobą, kosztem swojej walki o najlepsze miejsce w PŚ. Pamiętaj kochanie, że jeszcze wiele przed Tobą. Dziękuje każdej osobie z rodziny, która pomogła nam w tym trudnym czasie w opiece nad naszymi dziećmi. Jeśli to czytacie to, wiedzcie, że jesteście niezastąpieni!! Nie mogę zapomnieć również o żadnej osobie, która modliła się w mojej intencji. Lista osób do wymienienia jest naprawdę bardzo, bardzo długa. Mam nadzieje, że urządzenie, które w sobie mam pomoże mi przeżyć jeszcze wiele wspaniałych chwil z moja rodzina oraz bliskimi. Jeszcze raz wszystkim wielki dzięki!! A teraz zaczynam życie od nowa i skupiam się wyłącznie na przyszłości" - napisała.

Dawid Kubacki o chorobie żony

Dawid Kubacki wrócił niedawno do treningów, po tym jak jego żona odzyskała zdrowie.

"Zarówno mi, jak i żonie oraz całej naszej rodzinie brakowało tego, żeby do normalności się zbliżyć i do niej trochę wrócić" - przyznał sportowiec.

Jak sportowiec opisuje chorobę Marty Kubackiej?

"Było bardzo źle. Uważam, że to cud dokonany rękami lekarzy, pielęgniarek i rehabilitantów. Była to walka o życie. Po tygodniu wiedzieliśmy, że uda się je ocalić. (...) Z sytuacji bardzo tragicznej, w ciągu pięciu dni odeszliśmy od "grubego kalibru", jeżeli chodzi o systemy podtrzymujące życie" - wyznał Dawid Kubacki w wywiadzie z "Wydarzeniami".

Dawid Kubacki podkreślił, że jest gotowy na to, że sezon może być inny niż zwykle, a niekiedy będzie musiał trenować indywidualnie w domu. Zaznaczył, że powrót do normalności jest dla niego, jego żony i całej rodziny priorytetem.

"Nieważne, ile to zajmie czasu, ale musimy normalnie żyć, funkcjonować, cieszyć się życiem i to jest pierwszy krok do tego" - stwierdził skoczek.

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale nadal trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.

Autor: Dagmara Olszewska

Źródło zdjęcia głównego: Marek Dybas/REPORTER

podziel się:

Pozostałe wiadomości