Olga Frycz o samodzielnym macierzyństwie. Na czyją pomoc może liczyć?

Olga Frycz zdradziła kto pomaga jej przy dzieciach
Olga Frycz zdradziła kto pomaga jej przy dzieciach
Źródło: MWMEDIA
Olga Frycz to jedna z najbardziej rozpoznawalnych aktorek w Polsce. Jej talent i niepowtarzalny urok przyciągają uwagę publiczności i przemysłu filmowego. W ostatnim czasie postawiła jednak na oddanie macierzyństwu. W jednym ze swoich instagramowych postów wyznała, że jest niezwykle wdzięczna za pomoc, którą otrzymuje.

Gwiazda wywołała sporo szumu, gdy jeszcze podczas ciąży ogłosiła, że będzie wychowywać drugą córkę samodzielnie. Teraz ma wokół siebie ludzi, na których naprawdę może liczyć. Zobaczcie, jaką historię przytoczyła.

Przełomowy Moment. Rozmowy Martyny Mikołajczyk: MARTYNA KACZMAREK

Olga Frycz ma wokół siebie prawdziwych przyjaciół

To, że aktorka zdecydowała się na samodzielne macierzyństwo, nie znaczy, że idzie przez życie w pojedynkę. Na jej instagramowym profilu pojawił się niedawno wpis, który przywraca wiarę w ludzi. Jej przyjaciele postanowili bowiem zabrać jej pociechę na piknik. Dziewczynka przeżyła piękny dzień, a mama mogła nieco odpocząć.

"Wszystko, co jest wokół mnie dobre, bardzo staram się dbać i doceniać. Wczoraj Karina, Grzegorz i Helenka zapytali, czy mogą zabrać Zosię na piknik. Taki prawdziwy piknik z kocykiem nad rzeką, z budowaniem tamy z patyków, jedzeniem z ogniska i bieganiem na bosaka. Sami to zaproponowali, ja o nic nie prosiłam jakby co" - brzmi wpis.

Związek Olgi Frycz z ojcem jej drugiej córki, Zosi, zakończył się jeszcze przed jej urodzinami. Łukasz Nowak to zapalony podróżnik i założyciel "największego klubu podróżników w Polsce". Para nadal utrzymuje dobry kontakt, jednak aktorka przyznaje, że czasem przydaje się też inna pomoc.

"To nie był pierwszy raz kiedy zaoferowali mi swoją pomoc, ale jakoś wcześniej o tym nie mówiłam. Odwieźli wieczorem śpiącą, najedzoną, pachnącą ogniskiem, szczęśliwą Zosię. No i czy to nie jest piękne? No sami powiedzcie. To na co ja mam narzekać, skoro z każdej strony otaczają mnie kochani ludzie, na których zawsze mogę liczyć" - spuentowała.

Olga Frycz opowiedziała o swoim nałogu. W wieku 26 lat wpadła w alkoholizm

Olga Frycz udzieliła ostatnio wywiadu Żurnaliście, który nakłonił ją do niezwykle szczerych wyznań. Dziennikarz podjął między innymi temat uzależnień. Aktorka wprost wyznała, że nigdy nie ciągnęło ją do narkotyków, ale jeszcze dekadę temu miała spory problem z nadużywaniem alkoholu.

"Ja piłam bardzo dużo alkoholu. W alkohol, w narkotyki nigdy nie uciekałam. Alkohol był takim moim partnerem życiowym przez jakiś tam czas i to było takie mroczne. W Warszawie mieszkałam, miałam z 26 lat, byłam młodą dziewczyną. Pierwszy raz to mówię. Alkohol całkowicie odebrał mi poczucie własnej wartości, ja byłam totalnie niestabilna emocjonalnie, tłamszona, przyodziewałam maskę takiej wiesz 'co mi będziesz tutaj'" - tłumaczyła.

Aktorka zdradziła także, że alkohol nigdy nie kojarzył jej się z imprezami i celebracją, a jej uzależnienie miało bardziej intymny charakter. Przyznała, że pijała w samotności, nie na imprezach czy kolacjach ze znajomymi. Procenty zawsze kojarzyły jej się z ucieczką przed rzeczywistością, z zapomnieniem i zasypianiem. Zdaniem aktorki, alkohol to trucizna, która zatruwa całe rodziny i nigdy nie powinien być kojarzony z czymś pozytywnym.

"Ja nigdy nie miałam czegoś takiego, że idę na kolację i 'o, będziemy pić dobre wino' albo 'chodźmy na imprezę, napijemy się pysznego drinka'. Dla mnie alkohol zawsze kojarzył się z tym, żeby się upić. Żeby się upić, zasnąć, zapomnieć i obudzić się rano, elegancko ubrać się, przeżywać kolejny dzień i to samo" - wyznała.

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale nadal trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.

Autor: Martyna Mikołajczyk

Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA

podziel się:

Pozostałe wiadomości