Pierwsza rocznica tragicznej śmierci Pawła Kiliańskiego. "Realizuj swoją dziennikarską misję tam na górze"

Paweł Kiliański
Rocznica śmierci Pawła Kiliańskiego
Źródło: Co za Tydzień
27 marca 2022 roku media obiegła tragiczna wiadomość. Dziennikarz współpracujący z Dzień Dobry TVN padł ofiarą bestialskiego zabójstwa. Paweł Kiliański miał zaledwie 29 lat. Zapamiętamy go jako świetnego, profesjonalnego i rzetelnego reportera zarażającego innych miłością do życia i pasją do pracy. "Czasami czułem się z nim jak z dobrym wujkiem, czasami jak z przyjacielem, czasami jak z bratem" - mówił Łukasz Zagórski, reporter Dzień Dobry TVN.

Śmierć Pawła Kiliańskiego wstrząsnęła całą Polską. Ratownik medyczny, który podjął się reanimacji dziennikarza, przyznał, że przez 20 lat pracy nie spotkał się z takim okrucieństwem. Tuż po śmierci mężczyzny w mediach pojawiły się dziesiątki kondolencji od przyjaciół i znajomych z branży.

"Będzie Cię nam bardzo brakowało. Kilian, realizuj swoją dziennikarską misję tam na górze. Do zobaczenia" - napisała Anna Czernecka, producentka TVN.

Dalsza część artykułu poniżej materiału wideo.

Artyści, którzy odeszli w 2022 roku
Polscy artyści, gwiazdy i znane osobistości które odeszły w 2022 roku

Rocznica śmierci Pawła Kiliańskiego

Paweł Kiliański urodził się w 1992 roku. Pasjonował się sportem, jednak to dziennikarstwo pochłonęło go bez reszty. Swoją karierę zaczynał w katowickim oddziale TVN, a kilka lat temu postanowił przenieść się nad morze, do Gdańska. To właśnie tam współtworzył pomorską redakcję "Dzień Dobry TVN".

"Paweł był cudowny, był nie tylko serdecznym przyjacielem, ale dbał o nas. Czasami czułem się z nim jak z dobrym wujkiem, czasami jak z przyjacielem, czasami jak z bratem" – mówi Łukasz Zagórski, dziennikarz Dzień Dobry TVN.

Tuż po tym jak media obiegła informacja o tragicznej śmierci dziennikarza, zewsząd zaczęły spływać kondolencje, wyrazy współczucia i smutku. Nie zabrakło też słow od znajomych z redakcji, z którą na co dzień współpracował Paweł Kiliański.

"Pamiętam Twoją wielką radość, kiedy Twój pierwszy materiał doczekał się emisji. Wiem, że praca dziennikarza była Twoim marzeniem, które przerodziłeś w pasję.  Szybko się uczyłeś, słuchałeś rad i wskazówek. Ujmowała mnie ta Twoja niezwykła ciekawość świata, otwartość na nowe wyzwanie, ufność wobec ludzi, wrażliwość i empatia. Jak magnes przyciągałeś do siebie ludzi. Potrafiłeś nie tylko z nimi rozmawiać, ale i słuchać z wielką uwagą. Zawsze towarzyszyła Ci wielka kultura osobista.  Zarażałeś nas energią, optymizmem i uśmiechem. Byłam dumna, że jesteś częścią naszej redakcyjnej rodziny. Co najważniejsze, byłeś wspaniałym, dobrym, opiekuńczym człowiekiem i zawsze można było na Ciebie liczyć.  Dziś czujemy ból, smutek, żal i pustkę. Będzie Cię nam bardzo brakowało. Kilian, realizuj swoją dziennikarską misję tam na górze. Do zobaczenia" - napisała niedługo po śmierci Pawła Anna Czernecka, producentka TVN.

Zabójstwo Pawła Kiliańskiego

Paweł Kiliański przez kilka miesięcy przed śmiercią spotykał się z 32-letnią Eweliną. Nie zdążył przedstawić kobiety swoim najbliższym. W grudniu miała wyprowadzić się razem z dziećmi od męża i zacząć nowe życie. Para w ostatni weekend marca planowała spędzić ze sobą miło czas. Wybrali się do Będzina na galę bokserską połączoną z koncertem. W drodze powrtonej, tuż przed domem ojca dziennikarza para zatrzymała się w ustronnym miejscu. Po chwili do auta podszedł zamaskowany mężczyzna. Otworzył drzwi kierowcy i zaczął zadawać reporterowi ciosy nożem.

Paweł Kiliański próbował się bronić, wyskoczył z auta, jednak napastnik nie zamierzał przestać. W sumie na ciele dziennikarza było ponad 50 ran kłutych. 32-latka obecna na miejscu tragedii zawiozła reportera do pobliskiego szpitala, gdzie rozpoczęła się akcja ratunkowa.

"Mam straszne ubytki w pamięci jeśli chodzi o to zdarzenie. Pamiętam moment, kiedy usiadłam już za kierownicę, na krótko przed tym, jak zaczęliśmy uciekać. Ale nie wiem, jak znalazłam się w tym samochodzie, bo najpierw wybiegłam z samochodu. Nie potrafiłam odblokować telefonu, bo cały był zalany krwią i za nic nie chciał się odblokować, żebym mogła wezwać jakąś pomoc" -powiedziała w rozmowie dla "Uwagi".

"Niezwłocznie podjęliśmy akcję reanimacyjną. Niestety ze względu na skalę, czyli ilość i rozległość urazów, które posiadał ten młody człowiek, akcja zakończyła się niepowodzeniem. Pracując ponad 20 lat w tym zawodzie, nie spotkałem się z taką brutalnością i takim morderstwem" - powiedział Marcin Nadolny, ratownik, który walczył o życie Pawła Kiliańskiego.

Śledztwo w sprawie zabójstwa Pawła Kiliańskiego

Według ustaleń plicji, zabójcą Pawła Kiliańskiego był zazdrosny mąż 32-letniej Eweliny. Tuż po tym, jak kobieta poinformowała go, że wnosi o rozwód, miał z pomocą kolegi podłożyć pod auto żony nadajnik GPS. To właśnie dzięki niemu namierzył parę. W chwili ataku kobieta nie rozpoznała napastnika. Dopiero po obejrzeniu nagrania z monitoringu zorientowała się, kim jest zamaskowany mężczyzna.

"W tym wszystkim najgorsze jest to, że absolutnie nie spodziewałam się czegoś takiego. Paweł był na bieżąco ze wszystkim, co dzieje się w moim życiu, zwłaszcza jeśli chodzi o mój rozwód. Był pierwszą osobą, która wiedziała o wszystkim. O każdym telefonie mojego męża do mnie. Spodziewałam się, że on może nie chcieć dać mi spokoju, bo mąż absolutnie nie chciał rozwodu. Ale bardziej spodziewałam się tego, że będzie mnie dręczył telefonami, czy będzie nachodził, natomiast, nigdy w życiu, nawet przez sekundę nie spodziewałam się, że może dojść do czegoś takiego" – mówiła w rozmowie z "Uwagą" partnerka Pawła.

Napastnik tuż po zabójstwie uciekł do Niemiec. Jego ojciec spotkać się z synem i poprosić o dobrowolne oddanie się w ręce policji. Ten jednak zdecydował się na ucieczkę.

1 kwietnia prokuratura sformułowała zarzuty i wniosła o aresztowanie 34-letniego Kamila Żyły, męża kobiety, z którą w samochodzie spędzał wieczór zamordowany dziennikarz. Kamil Żyła jest podejrzany o zamontowanie lokalizatora w samochodzie żony. Zarzuty usłyszał również znajomy 34-latka, który miał pomagać mu w wytropieniu żony, kupując kartę SIM do narzędzia lokalizującego, rejestrując na swoje nazwisko, a następnie przekazując podejrzanemu o zabójstwo.

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale nadal trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.

Autor: Dagmara Olszewska

Źródło zdjęcia głównego: Co za Tydzień

podziel się:

Pozostałe wiadomości