Piotr Garlicki w najnowszym wywiadzie opowiedział o realiach życia. 79-letni aktor obecnie gra sporadycznie tylko w jednym serialu, jednak nie może sobie pozwolić na odejście z niego ze względu na wysokość emerytury. Jak wyznał, nie byłby w stanie za nią przeżyć.
- Piotr Garlicki w najnowszym wywiadzie opowiedział o emigracji do Stanów Zjednoczonych
- Aktor spędził tam 15 lat życia i zajmował się różnymi pracami, jednak po 1989 r. zdecydował się na powrót do Polski
- W wywiadzie wyznał, że jako 79-latek nie wyobraża sobie życia bez pracy i zamierza ją wykonywać tak długo, jak tylko będzie mógł
- Przy okazji wyznał, że z pieniędzy z emerytury, jaką otrzymuje, nie byłby w stanie przeżyć
Piotr Garlicki jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych aktorów w Polsce, a wszystko przez rolę doktora Stefana Trettera w serialu "Na dobre i na złe", w którego wciela się od przeszło 25 lat. Niewiele osób wie, że w latach 70. aktor wyemigrował do Stanów Zjednoczonych, gdzie spędził aż 15 lat.
Resztę artykułu przeczytasz pod materiałem wideo:
Piotr Garlicki przez 15 lat mieszkał w Stanach Zjednoczonych
Tam podejmował się różnych zajęć fizycznych, jednak nie próbował swoich sił w aktorstwie. Wiedział, że musi utrzymać rodzinę, bowiem właśnie w Stanach poślubił swoją ukochaną, a na świecie pojawił się ich syn Kasper.
"Myślę, że mój amerykański sukces – oczywiście, w dużym cudzysłowie – polegał właśnie na tym, że nie miałem 'nasrane we łbie', tylko traktowałem rzeczy takimi, jakimi one były. Wiedziałem, że żeby się utrzymać, muszę pracować. Tak więc gdy znalazłem jedną czy drugą pracę, skupiałem się na niej i nie zastanawiałem się nad tym, czym zajmowałem się kiedyś w Polsce. Robiłem to, co do mnie należało" - dodał.
Kiedy po 1989 r. Polska otwierała się na wolny rynek, Piotr Garlicki za namową przyjaciół wrócił do kraju. Jego żona mogła znaleźć zatrudnienie w jednej z wchodzących na polski rynek korporacji, a syn mógł kontynuować edukację.
Piotr Garlicki gorzko o emeryturze
Po niecałym roku aktor otrzymał propozycję dołączenia do serialu "Na dobre i na złe", w którym gra do dziś. Równolegle Piotr Garlicki pracował w Teatrze Współczesnym, jednak kiedy osiągnął wiek emerytalny, postanowił odpuścić i teraz możemy go oglądać sporadycznie w serialu, a także w filmach.
W rozmowie z Michałem Misiorkiem dla Plejady opowiedział nieco więcej o emeryturze. W przyszłym roku aktor skończy już 80 lat.
"Jestem na emeryturze, ale nie zrezygnowałem z pracy, więc nie widzę specjalnej różnicy pomiędzy tym, co było wcześniej, a tym, co jest teraz. Po prostu mam jedno zajęcie mniej – nie gram już w teatrze. Poza tym niewiele się zmieniło. I chciałbym, żeby tak już zostało" - wyznał.
Piotr Garlicki wprost wyznał, że nie ma innej pasji czy hobby, dlatego chciałby pracować, jak najdłużej się da. Na pytanie, czy byłby w stanie wyżyć z samej emerytury, odpadł:
"Absolutnie nie. I tak pracowałem w teatrze dłużej niż moi rówieśnicy. Odszedłem z etatu dopiero dwa lata temu. A wszystko po to, by nadrobić tę 15-letnią dziurę, kiedy mieszkałem w Stanach. Niemniej jednak i tak nie dostaję z emerytury pieniędzy, które pozwalałby mi na wygodne życie" - dodał.
Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim newsy rozrywkowe, kulturalne i show-biznesowe, ale znaczną częścią naszej codziennej pracy są także cykle i wywiady, które regularnie pojawiają się na stronie. Możecie nas znaleźć również na Instagramie, Facebooku i TikToku. Dziękujemy Wam za wspólnie spędzony czas.
- Krzysztof ze "ŚOPW" pokazał, kto go wspiera na co dzień. Fani programu dobrze znają tę kobietę
- Kendall Jenner przeszła metamorfozę. Po ciemnych włosach nie ma już śladu
- Jon Bon Jovi uratował kobietę przed próbą samobójczą na moście. Jest nagranie z monitoringu
Autor: Aleksandra Czajkowska
Źródło zdjęcia głównego: mw media