- Roksana Węgiel o nowej trasie koncertowej "Break Tour". Kiedy i gdzie wystąpi?
- Roksana Węgiel o współpracy z Matą. Jak się poznali?
- Roksana Węgiel o współpracy i relacjach z Marylą Rodowicz
- Roksana Węgiel wspomina ślub z Kevinem Mglejem
Roksana Węgiel jest jedną z najpopularniejszych gwiazd młodego pokolenia. Artystka ma na koncie wiele sukcesów, a jej piosenki szybko stają się hitami. Wokalistka już 6 października wyrusza w nową trasę koncertową. Prywatnie w życiu Roksany Węgiel również dużo się dzieje. Niedawno wzięła ślub kościelny z Kevinem Mglejem, a sama ceremonia była jednym z najchętniej omawianych wydarzeń w polskich mediach.
Resztę artykułu przeczytasz pod materiałem wideo:
Roksana Węgiel o nowej trasie koncertowej
Norbert Żyła, cozatydzien.tvn.pl: Czego możemy spodziewać się po trasie koncertowej "Break Tour 2024"? Fani mogą oczekiwać niespodzianek lub gości specjalnych?
Roksana Węgiel: Kontakt z publicznością to zdecydowanie coś, co lubię najbardziej. Energia, jaką dostaję od moich fanów, jest nie do opisania, dlatego już nie mogę się doczekać startu mojej trasy "Break Tour". W związku z nią odwiedzę aż 9 miast w całej Polsce. Zaczynamy już 6 października w Lublinie. Zagramy też w Łodzi, Toruniu, Warszawie, Gdańsku, Szczecinie, Katowicach, Krakowie i Wrocławiu. "Break tour" będzie okazją, aby usłyszeć na żywo piosenki z płyty "13+5", którą wydałam w zeszłym roku. Będzie to też sentymentalny powrót do kilku utworów, na które bez wątpienia czekają moi fani, a których bardzo dawno już nie miałam okazji śpiewać na żywo. Oczywiście na trasie pojawią się goście, ale o tym będę informowała na kontach w mediach społecznościowych.
Podczas zbliżających się koncertów połączysz swoje dwie pasje – muzyczną i taneczną?
Oczywiście nie wyobrażam sobie inaczej! Umiejętności, które zdobyłam, biorąc udział w kilku formatach tanecznych, zostaną wykorzystane podczas trasy. Intensywnie przygotowuję się z tancerzami, aby połączyć śpiew z tańcem, co w gruncie rzeczy jest bardzo ciężkie, ale lubię stawiać sobie wysoko poprzeczki. Taniec towarzyszył mi od zawsze na koncertach, jednak teraz mam zamiar wykorzystać go w pełni. Mam już przygotowanych kilka choreografii.
Czego mogą oczekiwać fani, którzy zakupią bilety Meet&Greet? Będą mogli liczyć na specjalne bonusy?
Na Meet&Greet będzie okazja do spotkania ze mną oraz rozmowy. Zawsze czekam na te momenty, w których mogę poznać moich fanów. Zobaczyć ich, czasem po krótszej a czasem dłużej przerwie. Obserwować, jak dorastają razem ze mną. Te spotkania zawsze są obfite w niespodzianki. Moi fani są bardzo kreatywni i zawsze dostaję od nich masę prezentów, ciepła i energii.
Roksana Węgiel o współpracy z Matą. Jak się poznali?
Jednak trasa koncertowa, to nie jest jedyna gratka dla twoich fanów. Niedawno nagrałaś wspólny utwór z Matą "Falochrony". Jak doszło do tej współpracy? Jak się poznaliście?
To prawda! Do tej współpracy doszło w bardzo naturalny i spontaniczny sposób. Z Michałem poznałam się podczas kręcenia klipu do piosenki "1 na 100", którą nagrał z Whitem. Już wtedy złapałam z chłopakami super kontakt i rozmawialiśmy o jakiejś wspólnej kolaboracji w przyszłości. Temat jednak z powodów naszych zajętości ucichł, aż do pewnego dnia, w którym miałam sesję nagraniową u Pedro, który jest również producentem Maty. Wtedy Michał wpadł do studia po jakieś rzeczy, które tam zostawił. Posłuchał numeru, który nagrywałam i stwierdził, że mu mega siedzi i że chce się do niego dograć. Wspólnie stworzyliśmy tekst i muzykę i tak właśnie powstały "Falochrony". Cieszę się, że piosenka tak bardzo spodobała się publiczności.
Jak wspominasz pracę z Matą?
Świetnie. Michał jest super pozytywnym człowiekiem. Od razu złapaliśmy wspólne flow. Praca z nim to czysta przyjemność, jest mega wkręcony w to, co robi. Uwielbiam pracować z takimi ludźmi. Jeśli chodzi o klip, to kręciliśmy go pod koniec lata na Helu. Ja akurat byłam wtedy przeziębiona, a niektóre sceny wymagały wejścia do wody, na szczęście po nagraniach nie byłam bardziej chora (śmiech). Plan klipu trwał dwa dni, ale bawiliśmy się na nim wspaniale. Spędziliśmy dużo czasu w wesołym miasteczku. Najlepiej wspominam kręcenie scen na diabelskim młynie oraz autodromie. Uważam, że efekt finalny wyszedł świetnie. Zarówno w piosence, jak i klipie opowiadamy historię wakacyjnego romansu, który w pewnym momencie dobiega końca. Ale pozostają za to wspaniałe wspomnienia.
Roksana Węgiel o współpracy i relacjach z Marylą Rodowicz
Ledwo ukazał się utwór z Matą, a już możemy usłyszeć o twojej kolejnej muzycznej współpracy. Zaśpiewałaś z Marylą Rodowicz w nowej wersji jej legendarnego utworu "Damą być". Było to dla ciebie duże wyzwanie? Czułaś na sobie presję?
Jestem bardzo wdzięczna, że Maryla zaprosiła mnie do współpracy. Jest totalną ikoną, więc to wielki zaszczyt mieć okazję zaśpiewać u jej boku. Dla mnie to była wielka przyjemność, szczególnie że czułam ogromne wsparcie z jej strony. Spotkałyśmy się razem w studiu nagraniowym i stworzyłyśmy piosenkę "Damą być" od nowa. Dostawałam od niej wiele wskazówek, przy tym doskonale się bawiąc. Spotkanie podczas pracy nad klipem, to już był totalny odjazd — tańczyłyśmy, miałyśmy szalone stylizacje i czerpałyśmy z tego mnóstwo radości.
Pamiętasz, jak się poznałyście?
Marylę poznałam w tym roku przy okazji ostatniego odcinka tanecznego show, w którym brałam udział. Wymyśliłam sobie wtedy, że chciałabym mój finałowy występ zatańczyć do piosenki "Niech żyje bal". Zadzwoniłam do niej z pytaniem, czy nie zgodziłaby się zaśpiewać do naszego występu. Maryla zgodziła się bez zawahania, już wtedy wiedziałam, że jest bardzo ciepłą i bezinteresowną osobą. Przy współpracy przy nowej wersji "Damą być" Maryla była bardzo wspierająca, opiekuńcza. Miałyśmy mnóstwo "babskich tematów", nie mogłyśmy się ze sobą nagadać. Ma świetne poczucie humoru. Podczas tej współpracy czułam się bardzo komfortowo.
Roksana Węgiel wspomina ślub z Kevinem Mglejem
Ostatnio wiele się u ciebie dzieje, nie tylko na polu zawodowym. O twoim ślubie mówiła cała Polska.
To był cudowny dzień. Wszystko wyszło tak, jak sobie wymarzyłam. Zdecydowanie najpiękniejszym wspomnieniem z tego dnia była sama ceremonia kościelna. Nie ukrywamy tego z Kevinem, że jesteśmy osobami wierzącymi, więc przysięga miłości przed Bogiem była dla nas bardzo ważnym i wzruszającym momentem.
Coś cię zaskoczyło?
Chyba nie było nic takiego. To były takie emocje, że tak naprawdę wiele z tego nie pamiętam. Pogoda dopisała, zarówno my jak, i goście bawili się doskonale. Nasze planerki ślubne spisały się na medal.
Często słyszymy, że dzień ślubu mija "w mgnieniu oka" - tak było też w twoim przypadku?
To prawda. Zanim się obejrzałam, wesele dobiegało już końca. To chyba dobrze, bo czasem mam tak, że czas mi się bardzo dłuży przy różnych okazjach, a tego dnia tak wiele się działo, że miałam wrażenie, że dzień był przynajmniej o połowę krótszy, niż zazwyczaj.
Jaki element organizacji uroczystości i wesela sprawił ci szczególnie dużo radości?
Było ich wiele. Na pewno wybór miejsca, w którym odbędzie się przyjęcie weselne, oraz wszystkie aspekty związane z częścią wizualną wesela. Wybór sukni ślubnej był też ogromnym przeżyciem.
Na koniec jeszcze chciałbym zapytać, jak twoja rodzina przeżyła ten szczególny moment? Wiem, że tata prowadził cię do ołtarza.
Moi rodzice są również osobami wierzącymi, więc było to dla nich wielkie przeżycie oraz duże wzruszenie. To prawda, tata zaprowadził mnie do ołtarza, ale nie wyobrażałam sobie, żeby było inaczej.
Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim newsy rozrywkowe, kulturalne i show-biznesowe, ale znaczną częścią naszej codziennej pracy są także cykle i wywiady, które regularnie pojawiają się na stronie. Możecie nas znaleźć również na Instagramie, Facebooku i TikToku. Dziękujemy Wam za wspólnie spędzony czas.
- Bartosz Gelner i Magdalena Cielecka przyłapani na gorącym pocałunku! Fotoreporterzy zrobili im zdjęcie
- Żona Mikołaja Krawczyka z poruszającym apelem. W powodzi straciła dziadka
- Nie żyje Lech Sołuba. Aktor znany z "Misia" miał 76 lat
Autor: Norbert Żyła
Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA