Wojciech Wysocki miał nowotwór. "Z tej choroby się wychodzi"

Wojciech Wysocki o walce z rakiem jądra
Wojciech Wysocki o walce z rakiem jądra
Źródło: MWMEDIA
Wojciech Wysocki udzielił niedawno wywiadu, w którym opowiedział o swojej karierze oraz o blaskach i cieniach rozpoznawalności. Ponad 20 lat temu zdiagnozowano u niego raka jądra. Wojciech Wysocki zdradził, czemu nie lubił o tym opowiadać i co się w jego życiu zmieniło.

Wojciech Wysocki nie uległ modzie na media społecznościowe i nie lubi być w centrum uwagi. Widzowie stacji TVN mogli oglądać go niedawno w serialu "Pajęczyna", w którym wcielił się w rolę Piotra Jaroszewicza. Ponadto wciąż występuje w "Na Wspólnej" oraz gra w kilku warszawskich teatrach.

Wojciech Wysocki o raku jądra

Wojciech Wysocki udzielił niedawno wywiadu, w którym opowiedział o swoich zmaganiach z rakiem jądra. W rozmowie z Plejadą aktor przyznał, że nie chciał o swoich doświadczeniach opowiadać publicznie. Zmienił zdanie, kiedy zauważył, że poruszając temat w prywatnych rozmowach, pomaga rozmówcom.

"Ja nie lubię epatować tym, że chorowałem na raka, bo od 23 lat jestem już zdrowy. Ale jeśli ktoś o to pyta, odpowiadam. Choć i do tego musiałem dojrzeć. Długo namawiano mnie do tego, żebym publicznie opowiedział o tym, co mnie spotkało. Ale ja się bałem. Uważałem, że zwracanie na siebie uwagi i opowiadanie, że się wyzdrowiało, to pycha" - powiedział Wojciech Wysocki.

Teraz głośne mówienie o raku jąder traktuje w kategoriach misji. Przyznał, że czytelnicy pozytywnie reagują na wywiady, w których opowiedział o doświadczeniach w walce z chorobą. Ludzie decydują się w końcu pójść na badania, a chorzy zaczynają wierzyć, że szansa na wyzdrowienie jest większa niż im się dotychczas wydawało.

Jestem żywym przykładem na to, że z tej choroby się wychodzi. Mało tego – po jej przejściu płodzi się dzieci. I mam dowody na to, że dla ludzi to ma znaczenie
- przyznał aktor.

Wojciech Wysoki podkreślił, że oburza go powszechna tabuizacja chorób narządów płciowych, szczególnie u mężczyzn, którzy wstydzą się regularnie badać. Dzięki szybkiemu wykryciu ewentualnych zmian i wdrożeniu niezbędnego leczenia można pokonać raka i żyć pełną piersią przez kolejne lata. Wojciech Wysocki dowiedział się o raku, kiedy zauważył u siebie powiększony węzeł chłonny.

"Miałem powiększony węzeł chłonny, poszedłem do lekarza i zaczęto mnie badać. Na szczęście, profesor Madej szybko mnie zdiagnozował. Najpierw mnie operowano, potem miałem chemioterapię i wyszedłem z tego" - powiedział aktor.

11 lat później doszło do nawrotu choroby. Wówczas Wojciech Wysocki miał już córkę.

"Wycięto mi wtedy węzeł chłonny i już po trzech chemiach miałem remisję. Wszystko dobrze się skończyło i żyję nadal" - powiedział.

Często osoby, którym udało się pokonać chorobę, twierdzą, że trudne doświadczenia odmieniły ich życia. Patrzą na świat zupełnie inaczej, a ich podejście do sukcesów i porażek zostało przewartościowane. Jak było w przypadku Wojciecha Wysockiego? Czy jego życie w jakiś sposób się zmieniło?

"Na moment tak, ale potem wróciłem na stare tory i znowu zacząłem przejmować się błahostkami. Choć czasem, gdy coś mnie trapi, dochodzę do wniosku, że to przecież bez sensu. Mój żywot mógł się zakończyć, a za sprawą Pana Boga i medycyny od prawie 30 lat nadal żyję. Czym to jest w porównaniu z przegranym castingiem? Niczym. Olać to!" - wyznał aktor.

Katarzyna Sokołowska o wsparciu kobiet. "To przerosło moje oczekiwania"
Źródło: cozatydzien.tvn.pl

Wojciech Wysocki - kariera, życie prywatne

Wojciech Wysocki jest absolwentem Akademii Teatralnej w Warszawie. Jak wyznał w wywiadzie, po skończeniu liceum myślał o zostaniu dziennikarzem albo pójściu na polonistykę. Aktorstwo zasugerowała mu przybrana ciocia, poetka Joanna Kulmowa. Do Akademii dostał się za drugim razem. Na dużym ekranie zadebiutował na trzecim roku studiów, w filmie "Con Amore". Wcielił się wówczas w role Grzegorza, czarnego charakteru, który przedkłada przygotowania do konkursu chopinowskiego nad opiekę nad ciężko chorobą partnerką. Wojciech Wysocki jest żonaty z Joanną i ma córke Rozalię. Stroni od mediów społecznościowych, a jak sam przyznał, profil na Facebooku założył podczas pandemii, za namową Mai Komorowskiej.

"Powiedziała, że dzięki temu będę mógł oglądać mszę środowisk twórczych odprawianą przez naszego ulubionego księdza Grzegorza. Także uległem namowom koleżanki z jeszcze starszego pokolenia" - powiedział w rozmowie z Plejadą.

Zapraszamy na profil cozatydzien.tvn.pl na FB
Zapraszamy na profil cozatydzien.tvn.pl na FB

Oczy całego świata skierowane są w stronę Ukrainy i nasze również. Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.

Przeczytaj też:

Autor: Dominika Kowalewska

Źródło: Plejada

Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA

podziel się:

Pozostałe wiadomości