Nie żyje popularny amerykański aktor. Syn żegna Ryana O'Neala

Ryan O'Neal
Ryan O'Neal
Źródło: Getty Images
Zza oceanu płyną smutne wieści. Nie żyje Ryan O'Neal. Amerykański aktor, który zasłynął rolami w takich produkcjach lat 70. XX wieku jak "Love Story" i "Papierowy księżyc". O śmierci aktora poinformował jego syn. Ryan O'Neal zmarł 8 grudnia w wieku 82 lat.

Ryan O’Neal, a właściwie Charles Samuel Eldridge Patrick Ryan O’Neal III był amerykańskim aktorem, a także producentem filmowym i telewizyjnym. Karierę aktorską rozpoczął pod koniec lat 60. od gościnnego udziału w serialach, w tym między innymi w "Opowieści wikingów", "Powszechny elektryczny teatr" z Ronaldem Reaganem czy w sitcomie "Ojciec kawaler" z Johnem Forsythe, a ogólnoświatową rozpoznawalność przyniosła mu jedna z głównych ról w operze mydlanej "Peyton Place". Przełomem i jednocześnie ugruntowaniem jego pozycji w branży okazał się film "Love Story".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.

Zagraniczne osobistości i artyści, którzy zmarli w 2023 roku
Zagraniczne osobistości i artyści, którzy zmarli w 2022 roku

Nie żyje Ryan O'Neal

Ryan O'Neal w filmie "Love Story" wcielił się w postać studenta prawa z Harvardu, syna starej arystokratycznej rodziny, zakochanego w umierającej na białaczkę córce włoskiego emigranta. Produkcja odbiła się szerokim echem na całym świecie, a występ aktora został doceniony nie tylko przez widzów, ale również przez krytyków. Otrzymał bowiem nominacje: do Oscara dla najlepszego aktora pierwszoplanowego i Złotego Globu jako najlepszy aktor dramatyczny.

Teraz media obiegła informacja o śmierci Ryana O'Neala, którą za pośrednictwem mediów społecznościowych przekazał syn aktora. Patrick O'Neal we wzruszającym wpisie pożegnał ojca, który był dla niego autorytetem. Jego zdaniem "zmiażdżył" lata 70., które w branży filmowej zdecydowanie należały do niego.

"To najtrudniejsza rzecz, jaką kiedykolwiek musiałam powiedzieć, ale zaczynamy. Mój tata odszedł dzisiaj spokojnie, mając u boku swój kochający zespół, który go wspierał i kochał tak, jak on kochał nas. Jest to bardzo trudne dla mojej żony Summer i dla mnie, ale podzielę się pewnymi uczuciami, aby dać wam wyobrażenie o tym, jak wspaniałym jest mężczyzną" - zaczął.

W dalszej części wpisu Patrick O'Neal opowiedział o Ryanie O'Nealu z perspektywy syna. Był dla niego bohaterem — od pierwszych dni, aż do samego końca.

Kiedy urodziłem się w 1967 roku, mój tata był już gwiazdą telewizyjną w "Peyton Place". Tam poznał moją mamę, Leigh Taylor-Young, i około 9 miesięcy później [...] ja się urodziłem. Mój tata stał się międzynarodową gwiazdą filmową dzięki "Love Story" na początku lat 70. – dekady, którą całkowicie zmiażdżył, grając w takich filmach jak "Co słychać, doktorze?", "Papierowy księżyc" [...]. Jest legendą Hollywood. Kropka. Gwałtowny wzrost imienia Ryan wywodzi się od mojego taty. To jest fakt. Był Rodneyem Harringtonem w "Peyton Place" 3 dni w tygodniu (zagrał w 500. odcinkach przez 5 lat), a potem oczywiście imię Ryan zyskało największą popularność po "Love Story" (film, który uratował Paramount Studios i przyniósł mojemu ojcu gwiazdę na Hollywood Walk of Fame)
- napisał syn gwiazdora.

Syn Ryana O'Neala żegna ojca

Patrick O'Neal poświęcił ojcu aż trzy wpisy w mediach społecznościowych. W kolejnych opowiedział o tym, jakim człowiekiem był prywatnie, gdy gasły światła lamp. Na planie traktował ludzi z szacunkiem, cechowała go pokora, wręcz nieadekwatna do osiągnięć, do których doszedł. Miał niezwykłą umiejętność zapamiętywania setek stron dialogów, uwielbiał czytać i świetnie radził sobie piórem w ręku. A prywatnie? Uwielbiał rozśmieszać ludzi, był największym fanem syna, który kibicował mu nawet mocniej niż jego własna żona.

"Jako człowiek mój ojciec był tak hojny, jak to tylko możliwe. Był najzabawniejszą osobą w każdym pokoju. I niewątpliwie najprzystojniejszym facetem, ale i najbardziej czarującym. Zabójcza kombinacja [...]. Jako mój ojciec nie miał sobie równych. Najlepszy, najbardziej kochający i wspierający tata. Jestem szczęśliwy, że ​​go miałem. Uwielbialiśmy razem grać/oglądać sport. Kilka świetnych rzutów frisbee na plaży, które trwałyby przez cały weekend. Przez lata. To była nasza więź. Wspierał mnie w mojej karierze dziennikarza sportowego bardziej niż ktokolwiek inny, niż moja żona Summer. Jeśli brakowało mi pewności siebie, dawał mi swoją" - dodał.

Na koniec wspomniał o ostatniej partnerce ojca — aktorce Farrah Fawcett. Była symbolem małego ekranu w latach 80. XX wieku. Jej plakat miał każdy, była zarówno idolką kobiet, jak i muzą mężczyzn. Ryan O'Neal spotykał się z nią w latach 1979–1997 i 2001–2009 i razem z przyjaciółką ukochanej Alaną Stewart był przy łóżku Farrah Fawcett w szpitalu Św. Jana w Santa Monica aż do jej śmierci. Gwiazda zmarła na raka odbytu.

Ryan O'Neal również dwukrotnie mierzył się z nowotworem. W 2001 roku zdiagnozowano u niego przewlekłą białaczkę, a w 2012 roku — raka prostaty w czwartym, najbardziej zaawansowanym stadium. Aktor zagrał w przeszło 60 filmach, jednak do samego końca to "Love Story" było tym najważniejszym w jego dorobku. W 2021 roku otrzymał własną gwiazdę w Alei Gwiazd w Los Angeles znajdującą się przy 7057 Hollywood Boulevard.

Zapraszamy na profil cozatydzien.tvn.pl na Instagramie
Zapraszamy na profil cozatydzien.tvn.pl na Instagramie

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim newsy rozrywkowe, kulturalne i show-biznesowe, ale znaczną częścią naszej codziennej pracy są także cykle i wywiady, które regularnie pojawiają się na stronie. Możecie nas znaleźć również na InstagramieFacebooku i TikToku. Dziękujemy Wam za wspólnie spędzony czas. 

Czytaj też:

Autor: Dominika Kowalewska

Źródło zdjęcia głównego: Getty Images

podziel się:

Pozostałe wiadomości