Nie żyje amerykański producent. Norman Lear zrewolucjonizował telewizję w USA

Nie żyje Norman Lear
Nie żyje Norman Lear
Źródło: Getty Images
Norman Lear nie żyje. Informacja o śmierci producenta obiegła media 6 grudnia. Norman Lear uważny jest za człowieka odpowiedzialnego za rewolucję w amerykańskiej telewizji. Jego seriale, w tym "Good Times", "The Jeffersons" oraz "All in the Family" na zawsze odmieniły tamtejszy rynek. Producent zmarł 5 grudnia z przyczyn naturalnych. Miał 101 lat.

Norman Lear wielokrotnie sięgał po nagrody i wyróżnienia. Z pewnością jednym z najważniejszych była nominacja do Oscara w 1968 roku za scenariusz do filmu "Rozwód po amerykańsku". Poza tym kilkukrotnie sięgał po nagrodę Emmy, a w 2021 roku zdobył Złotego Globa, a dokładniej: Nagrodę im. Cecila B. DeMille'a za całokształt twórczości.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.

Zagraniczne osobistości i artyści, którzy zmarli w 2023 roku
Zagraniczne osobistości i artyści, którzy zmarli w 2022 roku

Norman Lear nie żyje

Informacja o śmierci producenta obiegła media 6 grudnia. Norman Lear zmarł jednak we wtorek 5 grudnia, o czym poinformował przedstawiciel rodziny w rozmowie z "Variety". Był scenarzystą, producentem i deweloperem, który zrewolucjonizował amerykańską komedię dzięki odważnym i niezwykle popularnym serialom z początku lat 70., między innymi "All in the Family" czy "Sanford and Son".

Rzecznik prasowy rodziny potwierdził, że Norman Lear zmarł w zaciszu swojego domu w Los Angeles z przyczyn naturalnych. W najbliższych dniach odbędzie się ostatnie pożegnanie producenta, które będzie miało charakter prywatny — ceremonia przeznaczona zostanie tylko dla najbliższych zmarłego.

Dziękujemy za wzruszające wyrazy miłości i wsparcia na cześć naszego wspaniałego męża, ojca i dziadka [...]. Norman prowadził życie pełne kreatywności, wytrwałości i empatii. Bardzo kochał nasz kraj i spędził całe życie, pomagając chronić jego podstawowe ideały sprawiedliwości i równości dla wszystkich. Znajomość i kochanie go było największym darem. Prosimy o wyrozumiałość, gdy prywatnie opłakujemy pamięć tego niezwykłego człowieka
- czytamy w oświadczeniu przekazanym zagranicznym mediom.

Wyjątkowy wpis od rodziny pojawił się również w mediach społecznościowych producenta.

"Norman żył, zachwycając się otaczającym go świata. Zachwycał się swoją filiżanką kawy każdego ranka, kształtem drzewa za oknem i dźwiękami pięknej muzyki. Ale to ludzie – ci, których dopiero co poznał i ci, których znał od dziesięcioleci – sprawili, że jego umysł i serce były zawsze młode. Świętując jego dziedzictwo i zastanawiając się nad kolejnym rozdziałem życia bez niego, chcielibyśmy podziękować wszystkim za całą miłość i wsparcie" - czytamy.

Produkcje Normana Leara jako pierwsze przełamywały tabu. Poruszano w nich poważne tematy polityczne, kulturowe czy społeczne, będące punktami zapalnymi tamtych czasów: rasizm, homoseksualizm, aborcję czy wojnę w Wietnamie. Dzięki ogromnej odwadze ugruntował swoją pozycję w przemyśle serialowym, jednocześnie tworząc nowy format komedii. Dla Normana Leara nie było trudnych tematów, o czym świadczy fakt, że aż dwa odcinki produkcji "All in the Family" z 1977 roku poświęcone zostały próbie gwałtu na Edith, żonie głównego bohatera Archiego Bunkera.

Jennifer Aniston żegna Normana Leara

Dla amerykańskich aktorów był nie tylko zawodową inspirację. Wielu z nich wychowywało się na przełomowych serialach Normana Leara, w których komedia przeplatała się z ważnymi społecznie problemami. Nie było dla niego tematów tabu, które potrafił w perfekcyjny sposób przeplatać z dobrą zabawą. To właśnie była siła seriali, które produkował w latach 70. XX wieku w Stanach Zjednoczonych. Podobne zdanie na temat producenta ma Jennifer Aniston, która we wzruszającym wpisie pożegnała zmarłego Normana Leara. Podkreśliła, że to dzięki jego serialom nie tylko śmiała się, ale również uczyła wielu ważnych rzeczy.

"Jego występy ukształtowały moje dzieciństwo, a poznanie go było dla mnie jednym z największych zaszczytów [...]. Miał wpływ na telewizję i ludzkość. Potrafił podejmować i omawiać gorące tematy polityczne w trudnych i pełnych napięcia czasach, a my mogliśmy się śmiać i uczyć. Tęsknię za tymi dniami. Kiedy kreatywność była narzędziem uczenia się i mogła zainspirować ludzi do myślenia trochę inaczej. I oczywiście do śmiechu. Nasze największe źródło uzdrowienia" - napisała.

W dalszej części wpisu aktorka odnosi się do tego, jaki prywatnie był Norman Lear. Okazuje się, że był nie tylko sympatycznym człowiekiem, ale również takim, który uwielbiał ludzi. Dyskusje, które prowadził z oponentami, były dla niego ogromną inspiracją.

"Był najmilszym i najłagodniejszym człowiekiem. Kiedy byłaś w jego obecności, byłaś jedyną osobą w pokoju. Sprawił, że wszyscy to czuli. Nawet jeśli ktoś myślał inaczej niż on. To właśnie sprawiało, że życie i ludzie byli dla niego tak interesujący. Aby prowadzić dyskusje i naprawdę dowiedzieć się, co ludzie czuli i usłyszeć ich punkt widzenia. Wiedział, jak oddać głos wszystkim stronom i w jaki sposób zbliżyć do siebie ludzi. Obyśmy mogli wziąć stronę z podręcznika Normana, aby uczcić jego życie. Niezwykłe życie" - dodała.

Zapraszamy na profil cozatydzien.tvn.pl na Instagramie
Zapraszamy na profil cozatydzien.tvn.pl na Instagramie

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim newsy rozrywkowe, kulturalne i show-biznesowe, ale znaczną częścią naszej codziennej pracy są także cykle i wywiady, które regularnie pojawiają się na stronie. Możecie nas znaleźć również na InstagramieFacebooku i TikToku. Dziękujemy Wam za wspólnie spędzony czas. 

Czytaj też:

Autor: Dominika Kowalewska

Źródło zdjęcia głównego: Getty Images

podziel się:

Pozostałe wiadomości