Konrad Landowski pojawił się w "Hotelu Paradise" nagle i sprawił, że wszystkie uczestniczki były zdziwione jego eleganckim i szarmanckim podejściem do kobiet. W kilka tygodni uczestnik ewoluował, próbował różnych możliwości i taktyk. Wytłumaczył nam, dlaczego.
Konrad Landowski o "Hotelu Paradise"
Uczestnik wyznał w wywiadzie, że choć jego zachowanie i sposób wyrażania emocji zmieniały się w programie, nie udawał nikogo i z czystym sumieniem może powiedzieć, że taki właśnie jest na co dzień.
- Moje nastawienie zawsze należy od tego kto i jaki dla mnie jest i jak się wobec mnie zachowuje. Trafiłem w takim momencie do programu, że Oliwka z Kubą mieli ze sobą zgrzyt. Ja o tym nie wiedziałem. Gdybym wiedział, być może zachowałbym się inaczej, chociaż nie sądzę, żeby tak było, bo to Oliwka spodobała mi się najbardziej ze wszystkich dziewczyn. Miałem też taki pomysł na swój udział w hotelu, że chciałem być w swojej parze od początku do końca. Myślę, że byłem sobą, choć ten bardziej żywiołowy Konrad, bezpośredni… Na początku jak się poznaje ludzi, jest się zachowawczym. Nie odkrywa się całego siebie. Jestem osobą impulsywną, mówię ludziom w twarz co o nich myślę, nawet gdy nie jest to przyjemne. Bycie szczerym nie zawsze jest dobre dla wszystkich. Nie każdy jest wtedy zadowolony - powiedział Konrad.
"Hotel Paradise". Konrad o kontaktach z uczestnikami
Konrad Landowski w rozmowie dla serwisu cozatydzien.tvn.pl opowiedział, że ma kontakt z każdym uczestnikiem “Hotelu Paradise”. Zdarza mu się także rozmawiać z Kubą i Oliwią i nie ma między nimi złej krwi.
- Nie ma takiej osoby, z którą nie miałbym żadnego kontaktu. Dużo osób pewnie myśli, że nie rozmawiam z Oliwią i z Kubą, ale z Oliwią rozmawiałem, np. wczoraj. Wymieniliśmy kilka wiadomości, bo interesowało mnie, czemu nie było ich na finale. Jestem z tych osób, które to, co działo się w hotelu, oddziela grubą krechą. Uważam, że powinniśmy się cieszyć z tego co się dzieje i z tego, co nam program dał - wyznał.
Konrad Landowski z "HP" o przyjaźni z Jayem i Elizą
Jak wyznał uczestnik, na początku nie podejrzewał, że to właśnie z Elizą i Jayem nawiąże po programie najbliższą relację. Momentami miał wrażenie, że para go nie lubi. Wszystko zmieniło się, gdy mieszkańcy panamskiej willi otrzymali przesyłki od swoich najbliższych.
"Myślę, że to się zaczęło w momencie, gdy otrzymaliśmy zdjęcia i listy od bliskich. Wtedy coś we mnie pękło, rozbeczałem się jak mała dzidzia. Jay i Eliza byli jedynymi osobami, które to zauważyły. Jay mnie mocno przytulił. Na samym początku prawie ze mną nie rozmawiali i miałem wręcz wrażenie, że mnie nie lubią. Były takie momenty, np. gdy wyrzuciłem Wiki z programu i cała grupa mnie zaatakowała i poddawali pod wątpliwość moją decyzję, chociaż nie powinni tego robić. Jay bardzo często patrzył trzeźwym umysłem na sprawę, wspierał mnie w wielu kwestiach. Często w nocy się budziliśmy i spotykaliśmy na papierosie. Fajną więź z nim złapałem i uważam go za bardzo szczerą i prawdziwą osobę, a takich ludzi bardzo szanuję - powiedział.
Oczy całego świata skierowane są w stronę Ukrainy i nasze również. Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie tutaj.
- Córka Martyny Wojciechowskiej dostaje oferty z branży. "Marysia ma swoją drogę"
- Joanna Przetakiewicz gotowa na rolę babci? Wyjaśniła, co o tym sądzi [TYLKO U NAS]
- Syn Beaty Tadli w szczerym wywiadzie. Jan Kietliński o życiu w blasku fleszy, rodzicach i planach na przyszłość
Autor: Dagmara Olszewska
Źródło zdjęcia głównego: TVN