Za nami zaskakująca Ceremonia Miłości. W "True Love" doszło do zmian w parach i w konsekwencji z programem pożegnali się: Mateusz, Filip i Przemek. To Agata musiała podjąć tę niewdzięczną decyzję. Uczestniczka w rozmowie z nami wyjawia, dlaczego wycofała się z relacji z Mateuszem i skąd decyzja o wyborze Sebastiana.
Ta Ceremonia Miłości wstrząsnęła fundamentami willi "True Love". Martyna zaskoczyła wszystkich, informując, że skoro dotychczas nie znalazła nikogo, kto oddałby jej serce, nie ma po co kontynuować kolumbijskiej przygody. Opuściła raj, tym samym skazując aż trzech panów na powrót do Polski. Miłosny trójkąt, który powstał między Agatą, Mateuszem i Filipem, okazał się gwoździem do trumny dla rodzącego się uczucia. Kobieta nie odwzajemniała jednak uczuć Mateusza i postanowiła nie dawać mu więcej nadziei. Wybór Agaty był na tyle zaskakujący, że spotkał się z niezrozumieniem współmieszkańców. Uczestniczka postanowiła odrzucić zaloty Filipa i wycofać się z relacji z Mateuszem, wybierając bezpieczny grunt - Sebastiana. Czy był to dobry wybór? Skąd taka decyzja?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
"True Love" – fragmenty odcinków
"True Love" – fragmenty odcinków
"True Love". Agata o relacji z Mateuszem
Agata i Mateusz nie rozpoczęli znajomości zbyt dobrze. Pomiędzy uczestnikami doszło do drobnego konfliktu, który dotyczył wówczas wyboru na Ceremonii Miłości. Mateusz miał rzekomo obiecać kobiecie sparowanie się, czego nie dotrzymał. Agata poczuła się oszukana, o czym poinformowała wszystkich uczestników.
Przeczytaj więcej: Agacie nie spodobało się zachowanie mieszkańców. "Niektórzy zapomnieli, po co tu są"
Po niemałych perturbacjach ostatecznie Agata i Mateusz znaleźli się w jednej sypialni. Pierwszy tydzień był dla nich niczym sielanka. Para coraz bliżej się poznawała i wydawało się, że na ich drodze do miłości nie stanie już zupełnie nic. Poza... brakiem uczucia. Agata poczuła się przytłoczona zachowaniem współtowarzysza, który coraz częściej wybiegał planami w zbyt daleką przyszłość. Podczas poniedziałkowej Ceremonii Miłości doszło do dosyć zaskakującego zwrotu akcji. Po tym, jak Filip wyznał, że ukrywa zainteresowanie Agatą ze względu na Mateusza, kobieta znalazła się w kropce.
W rozmowie z nami Agata przyznaje, że rozpad relacji z Mateuszem nie był dla niej obojętny. Czy żałuje podjętej decyzji?
- Zawsze czuć żal, jeżeli rozpada się coś, w co włożyłaś cząstkę siebie. Zaangażowałam się w tę relację, zależało mi, aby go bliżej poznać, często organizowałam nam wspólnie spędzany czas. Mimo smutku wierzę, że to była dobra decyzja, czasem warto odpuścić, żeby kogoś nie ranić - stwierdza Agata.
Kiedy uczestniczka zrozumiała, że nic z tego nie będzie?
- Po tym jak Mateusz niespodziewanie wybrał mnie na Ceremonii Miłości, odsyłając do domu zaskoczoną Kingę, rozpoczęła się nasza przygoda. Niewątpliwie to były wielkie emocje i to one nas połączyły. Pierwszy tydzień był bardzo obiecujący, zaczęło się między nami psuć później. Mateusz wybiegał planami w daleką przyszłość, a to było dla mnie za szybko! Wolałam się z nim bliżej poznać, bo mimo miło spędzonych kilku dni, nadal byliśmy obcymi dla siebie ludźmi - przyznaje Agata i dodaje:
Definitywnie zrozumiałam, że z tej mąki chleba nie będzie dopiero przed ostatnią Ceremonią Prawdy. Dopiero podczas jednej z naszych wieczornych rozmów zauważyłam, że Mateusz się we mnie zakochał. Moje serce milczało. Poinformowałam go, że nie czuję tego co on do mnie. Następnego dnia poprosiłam o rozmowę z Edytą. Ostateczną decyzję podjęłam na Ceremonii Miłości - do końca miałam nadzieję, że uczucie uderzy mnie jak przysłowiowy grom z jasnego nieba. Niestety tak nie było
Agata przyznaje, że nie ukrywała wątpliwości przed partnerem. Uczestniczka "True Love" niejednokrotnie podejmowała temat, choć okazuje się, że kryzys dotykał również tego pola.
- Inicjowałam wiele rozmów z Mateuszem, chociaż nie ukrywam, że i w tej materii mieliśmy kryzys. Po nieudanej randce-niespodziance, po której Mateusz kopnął w drzwi i się na mnie obraził, jak go nakryłam podczas przygotowań, nasze rozmowy sprowadziły się do omawiania bieżących wydarzeń i uprzejmości. W końcu zaczęło mi to doskwierać. Przecież przyjechaliśmy na drugi koniec świata szukać miłości i przede wszystkim powinniśmy się poznawać! Jak zaczęło do mnie docierać, że mijamy się w oczekiwaniach, a nasze próby przywrócenia beztroski pierwszego tygodnia to próba reanimacji zdechłej żaby, postanowiłam przerwać ten small talk. Jak wspomniałam, Mateusz wiedział, że gdybym go wybrała na Ceremonii Miłości, byłby moim wyborem rozumu (prostą drogą do finału), ale przecież nie o to chodzi w tym programie - dodaje.
"True Love". Agata o wyborze Sebastiana. Skąd taka decyzja?
Ostatecznie Agata postanowiła zakończyć relację z Mateuszem. Nie zdecydowała się jednak wybrać Filipa, który podczas Ceremonii Prawdy wyjawił swoje prawdziwe intencje. Postanowiła na Sebastiana, który był równie zaskoczony takim obrotem spraw. Skąd ta decyzja?
- Aby zrozumieć, jak się zapatruję na relację z Sebastianem, czuję, że muszę wyjaśnić, jak do tego w ogóle doszło. Mój wybór wcale nie był taki oczywisty! Dzień wyborów przyszłych partnerów był dla mnie najtrudniejszym dniem podczas całego pobytu w willi. Zastanawiałam się co zrobić, aby nikogo nie zranić, łącznie z samą sobą. Spodziewałam się, że będę wybierać ostatnia. Z jednej strony wiązało się z bardzo przykrym doświadczeniem, nikt jeszcze przede mną nie musiał odsyłać do domu tylu uczestników. Z drugiej strony dawało mi to możliwość wyboru w zgodzie ze sobą - nie musiałam wchodzić z buciorami w żadną obiecującą relację. W dniu Ceremonii nie wiedziałam, co robić. Zastanawiałam się, jeżeli nic nie poczuję do Mateusza, z kim mogłabym spróbować coś zbudować. Wyznanie Filipa mną wstrząsnęło, troszkę nie wierzyłam w jego szczerość, czułam niepewność tej relacji. Teraz po emisji widzę, że bardzo się pomyliłam. Ostateczną decyzję, że nie wybiorę go chyba podjęłam po rozmowie z Olehem - dowiedziałam się, że Mateusza bolało, że zamiast budować z nim relacje, rozważam to z Filipem. Nie chciałam go więcej ranić, co z perspektywy czasu widzę, że było krzywdzące w stosunku do Filipa. Nie dałam mu szansy. Teraz to brzmi bardzo nielogicznie, ale w tamtym momencie miałam ogromny chaos w głowie, chciałam usilnie znaleźć złoty środek, którego nie było. Skoro nie Mateusz i nie Filip to kto? Spojrzałam na pozostałych panów i po kolei w głowie myślałam o ich wadach i zaletach. Odkryłam, że przez ostatnie dni najswobodniej czułam się przy Sebastianie i jeszcze jednym panu, którego nie zdradzę. Pomyślałam, że jeżeli miałabym do kogoś coś poczuć to właśnie do nich! Relacja z Mateuszem, a zwłaszcza jej koniec, była dla mnie bardzo wykańczająca emocjonalnie. Obawiam się, że mogę się w pełni nie zaangażować w nową parę, ale warto próbować! Sebastian to bardzo wesoły i wartościowy człowiek, mądry i dbający o kobietę. Prawdziwy gentleman! Powiedzmy sobie szczerze, jeżeli nic nie zaiskrzy, to chociaż warto było spróbować! - wyznaje Agata.
Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale nadal trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.
Przeczytaj też:
- Uczestnik "Milionerów" nie posłuchał teściowej i stracił szansę na wielką wygraną
- Anna Mucha zwiedza Paryż. Skradła uwagę, pozując niczym Marilyn Monroe
- Karol III nie wszędzie będzie tytułowany królem. Ma być "neutralny płciowo"
Autor: Dominika Kowalewska
Źródło zdjęcia głównego: Player