Za nami niezwykłe spotkanie z Danielem Olbrychskim
Jednego z najwybitniejszych aktorów filmowych i teatralnych można było podziwiać w Centrum Kultury w Czerwionce-Leszczynach. Jeszcze przed próbą do spektaklu *Ogrodnik* trafiliśmy na wyjątkowy moment. – Zanim miałem być mistrzem olimpijskim, to jeszcze miałem być wirtuozem jako dziecko. Uczęszczałem do szkoły muzycznej w klasie skrzypiec przez trzy lata, a fortepian był dodatkowym instrumentem. Ale wszystko, czego się człowiek nauczy jako dziecko, zostaje do późnej starości – wspomina Daniel Olbrychski. Przed śląską publicznością aktor zagrał Claude’a Moneta, mistrzowsko oddając losy francuskiego malarza. – Po śmierci syna on jakby zaszywa się u siebie w domu i zajmuje się tylko uprawianiem ogrodu. Zrywa definitywnie z malowaniem i o tym jest ta opowieść. Przyglądałem się jego zdjęciom z tego okresu – był bardzo tęgi. Oczywiście nie przybieram, bo i prywatnie, i do innych ról potrzebna jest mi moja normalna sylwetka. Ale w sposób sztuczny pogrubiam się. I człowiek wtedy trochę inaczej mówi, trochę inaczej się rusza – opowiada Olbrychski. Jerzy Szejbal wystąpił w roli premiera Francji, który był przyjacielem malarza, a Marta Chodorowska zagrała synową autora słynnych *Nenufarów*. – Z Danielem się świetnie gra, jest świetnym partnerem. Słucha, jest czujny, błyskotliwy w tym, co robi, więc mam poczucie bezpieczeństwa, grając z nim. Znamy się już od wielu lat, więc mamy taką naturalną komunikację emocjonalną. Bardzo nam się to świetnie poukładało tutaj na scenie – mówi aktorka. – Byliśmy dziećmi, modliliśmy się w jej pokoju, żeby ojciec Zika zdążył udzielić jej ostatniego namaszczenia. Obcowanie z takimi osobowościami jak pan Jerzy czy pan Daniel to niezwykłe doświadczenie. To dla mnie trochę powrót do Akademii Teatralnej, kiedy obcowałam z wielkimi aktorami i mogłam się od nich uczyć aktorstwa, słuchać ich. Wróciłam do takiego teatru, którego już jest coraz mniej – dodaje Chodorowska.
Daniel Olbrychski w tym roku skończył 80 lat
Daniel Olbrychski w tym roku skończył 80 lat, ale wciąż żyje na pełnych obrotach. Regularnie ćwiczy i jeździ konno, gra w kilku spektaklach oraz promuje swoją nową książkę.
– Jestem człowiekiem, który otrzymał od losu strasznie dużo, i dumny jestem, że może temu losowi umiałem się rewanżować. Staram się tę sympatię losu realizować, oddając ją w moim zawodowym talencie, w aktorstwie. Staram się te dary losu przekazywać innym, jak potrafię najlepiej – mówi artysta. Mistrzowi życzymy kolejnych lat pełnych energii, pasji i wspaniałych wyzwań.
Autor: AC
Reporter: Dagmara Kowalczyk