Michalina Robakiewicz w rozmowie z Kaliną Szymankiewicz z cozatydzien.tvn.pl opowiedziała o sukcesie filmu "Sukienka" w reżyserii Tadeusza Łysiaka, w którym możemy podziwiać ją przez chwilę na ekranie. Główną rolę otrzymała Anna Dzieduszycka. Polskie dzieło zostało nominowane w kategorii "Najlepszy film krótkometrażowy". Chociaż "Sukienka" nie zdobyła nagrody, to samo pojawienie się Polaków na gali rozdania nagród było ogromnym wyróżnieniem. Listę laureatów Oscarów 2022 zobaczycie TUTAJ.
Michalina Robakiewicz o sukcesie "Sukienki" i atmosferze na Oscarach
Kalina Szymankiewicz, cozatydzien.tvn.pl: Towarzyszyłaś partnerowi w Los Angeles na rozdaniu Oscarów. Jak przyjęliście samą nominację do nagrody?
Michalina Robakiewicz: Sam fakt, że mieliśmy okazję tutaj być, jest niesamowitym osiągnięciem, cudownym przeżyciem, które ciężko opisać słowami. "Sukienka" to Tadka drugi film krótkometrażowy - dyplom studencki, więc w najśmielszych snach nikt nie przypuszczał, że doprowadzi nas wszystkich tak daleko. Nie dostaliśmy nagrody, ale to nie jest żadna porażka. Wygrał inny, równie ważny film. Oczywiście wszyscy wiemy, co się dzieje w Ukrainie. Ciężko jest się cieszyć w pełni, gdy tak blisko nas dzieje się taka tragedia. Jednak "Sukienka" jest w tym roku w piątce najlepszych filmów krótkometrażowych na świecie: nie pozostaje nic innego, jak czerpać z tej wspaniałej przygody jak najwięcej. Poznaliśmy na miejscu mnóstwo niesamowitych ludzi z branży filmowej i nie tylko. No i widziałam na żywo Timothée Chalameta. Mogę wracać (śmiech).
Tegoroczna gala wręczenia Oscarów odbywała się w atmosferze skandalu z udziałem Willa Smitha i Chrisa Rocka. Jak na to zareagowałaś?
Jeśli chodzi o sprawę z Willem Smithem, to ten fragment mnie ominął, co jest całkiem zabawne, bo od samego początku dosłownie wszyscy mnie pytają, co o tym sądzę, a ja w tym momencie wyszłam z gali, chyba do toalety (śmiech).
Przejmowałaś się przygotowaniami do wyjazdu i kreacją, którą zaprezentowałaś na czerwonym dywanie?
O tym, że będę mogła pojawić się na gali, dowiedziałam się stosunkowo późno, więc nie miałam wiele czasu na poszukiwanie sukienki. Na szczęście z pomocą przyszedł duet Paprocki&Brzozowski. Zakochałam się w ich projekcie od pierwszego wejrzenia. Nie codziennie ma się okazję założyć taką sukienkę. Kocham modę, kocham klasykę i noszenie jej było dla mnie ogromną przyjemnością.
Poniżej dalsza część rozmowy z aktorką. Zobacz wideo i zdjęcia.
Michalina Robakiewicz o relacji z mamą i swojej drodze zawodowej
Twoja mama, Adrianna Biedrzyńska jest cenioną aktorką. Macie okazję pracować razem na scenie i w serialu. Jest wobec ciebie wymagająca?
Mama bardzo mnie wspiera, Tadeusza również. Była niesamowicie dumna z nominacji do Oscara. Jeśli chodzi o naszą współpracę, nie jest jakoś specjalnie wymagająca. Oczywiście, kiedy jest taka potrzeba, potrafi mi doradzić, dać uwagę. A ja, jak każde dziecko z wiekiem uczę się, jak cenne te uwagi są i że nie warto się buntować (śmiech). Ale nie ma między nami zgrzytów, wspólna praca sprawia mi ogromną przyjemność. Kiedyś się trochę przed tym broniłam, powtarzałam sobie, że muszę iść swoją drogą, ale to przecież wspaniałe, że razem pracujemy. Podziwiam ją za jej talent, wytrwałość, ciężką pracę, za pewność siebie i za wszystko, co osiągnęła. Mama jest przepiękną kobietą, więc to bardzo miłe, gdy ktoś nas ze sobą porównuje fizycznie. Ja akurat tego podobieństwa nie widzę, ale wszyscy dookoła mi to mówią, więc może coś w tym jest (śmiech).
Jaką drogą chcesz podążać w aktorstwie?
Aktorstwo to przede wszystkim moja pasja. Mam ten ogromny zaszczyt i szczęście, że mogę to, co lubię robić najbardziej nazwać także swoją pracą. Moim marzeniem jest móc się w tym zawodzie spełniać i mieć jak najwięcej aktorskich wyzwań. Nie jestem osobą, która lubi gdzieś "bywać" i się pokazywać. Chciałabym pracować w zawodzie, trzymając, o ile to możliwe, z boku swoje prywatne życie.
W serwisie Player.pl możemy oglądać odważną produkcję z twoim udziałem. Serial "Kontrola" opowiada o burzliwej miłości dwóch dziewczyn. Czy udział w tej produkcji był dla ciebie ważny?
I to jak. Jestem niesamowicie wdzięczna Nataszy Parzymies, że miałam okazję współtworzyć tej projekt. Pracowałam przy nim od samego początku, gdy był jeszcze tworzony w zasadzie z własnej kieszeni studentów. Wszyscy wkładali w niego całe swoje serce, pracując za darmo. Uważam, że to nie tylko świetny serial, ale także niesamowicie ważny, ponieważ porusza istotny temat społeczny, pomaga uświadamiać ludziom, podobnie zresztą jak "Sukienka", że wszyscy kochamy tak samo, że mamy takie same pragnienia.
Oczy całego świata skierowane są w stronę Ukrainy i nasze również. Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.
- Olaf Lubaszenko świętuje 40-lecie pracy. "Nie można się zatracić w lubieniu popularności"
- Barbara Kurdej-Szatan zorganizowała telefon zaufania. "Mogłam się wycofać, ale chcę zrobić coś bez podziałów"
- Janek Kietliński był świadkiem wybuchu we Lwowie. "Osłoniłem głowę rękami"
Autor: Kalina Szymankiewicz
Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA