Arkadiusz Jakubik z niezwykłym projektem "Romeo i Julia żyją". Posłuchajcie, co powiedział nam aktor

Arkadiusz Jakubik
Arkadiusz Jakubik z niezwykłym projektem "Romeo i Julia żyją". Posłuchajcie, co powiedział nam aktor
Olivier Janiak wraz z kamerami "Co za Tydzień" gościli w klubie, którym zarządza Piotr Kędzierski, w którym Arkadiusz Jakubik przedstawił szerszej publiczności swój najnowszy projekt - płytę "Romeo i Julia żyją" z wyjątkowymi klipami. Zobaczcie relację z tego wydarzenia.

Arek Jakubik, który jest znanym aktorem, a także muzykiem stworzył wyjątkową płytę pt. "Romeo i Julia żyją". W rozmowie z "Co za Tydzień" powiedział o szczegółach tego projektu.

"Moje trzy przestrzenie aktywności twórczej tutaj złączyły się w jedną. Czyli jakby z jednej strony, wiadomo, muzyka i mój doktor Misio. Film, w którym od czasu do czasu pracuję, czy teatr, w którym pracowałem — no z zawodu jestem aktorem teatralnym i do którego trochę tęsknię. I te trzy przestrzenie to jest właśnie projekt Romeo i Julia żyją. Na początku był scenariusz filmowy. I ja sobie tak pomyślałem, czy jest w ogóle możliwe, żeby w formie piosenek, ponieważ podkreślam, że "Romeo i Julia żyją" to nie jest słuchowisko. To nie jest audiobook, to jest po prostu dziesięć piosenek, ale te dziesięć piosenek opowiada filmową historię. I mnie zależało najbardziej na tym, żeby przytrzymać trochę tak, zaszantażować emocjonalnie widza i przytrzymać go, żeby wysłuchał tej płyty od początku do końca" - powiedział.

Tutaj jest taki zabieg filmowy, czy serialowy, że każda piosenka kończy się pewnego rodzaju twistem. No i taki każdy normalny słuchacz jest ciekawy, co się dalej wydarzy w tej historii. Wrzuciłem do sieci pierwszy teledysk, który został zrealizowany w sposób klasyczny. Czyli normalna ekipa filmowa na planie, aktorzy. To, co tam się wydarzyło na planie, jest urzeczywistnieniem idei całej płyty, że Romeo i Julia nie muszą być młodzi, bo są tacy jak my, kogo to obchodzi, ile mają naprawdę lat. I w tym teledysku Romeo i Julia mają po 90 lat, a ich miłość jest przepiękna, cudowna, fantastyczna
- mówił. 

Arkadiusz Jakubik wraca z nową płytą "Romeo i Julia żyją"

Co ciekawe, teledysk do piosenki "Sonda uliczna" został w calości stworzony przy pomocy AI i wg Oliviera Janiaka jest prawdziwym majstersztykiem.

"Klip został, szanowni Państwo, w całości stworzony przez sztuczną inteligencję. Zobaczcie te realistyczne twarze ludzi, którzy są w tym teledysku, te ulice Piaseczna, które zostały wygenerowane przez sztuczną inteligencję. Jest to porażające, piękne, ale z drugiej strony... dla artystów trochę niepokojące, jak znaleźć swoje miejsce w tym wszystkim" - mówił.

Moim chyba największym marzeniem jest w przypadku płyty "Romeo i Julia żyją", aby słuchacz, słuchając tej płyty, zamknął sobie oczy, nałożył swoje twarze na Romeo i na Julię i zwizualizował sobie swoją historię, nakręcił w głowie swój własny film
- dodał muzyk.

Do tego wyjątkowego koncertu doszło w klubie Piotra Kędzierskiego. Gospodarz w rozmowie z Olivierem Janiakiem dla "Co za Tydzień" powiedział, dlaczego właśnie tam zorganizowano to wydarzenie.

"Wydał świetną płytę i trzeba o niej opowiedzieć światu. [...] Jest to na pewno taki koncept album i myślę, że Arek też ma taką nadzieję, że większość ludzi po tym, jak odsłuchają single, to będą chcieli usłyszeć całość. Ale rzeczywiście jest to bardzo mocne. Ja szukałem jakichś takich historii bardzo osobistych i myślę, że tam kilka wątków jest wartych podpytania Arka o to, co w tym wszystkim chodziło" - powiedział.

Gosia Baczyńska, która również wzięła udział w koncercie, dodała:

"Wpadłam dzisiaj, żeby się przywitać z Arkiem, którego nie widziałam chyba ze 20 lat. Pamiętam i to jest wzruszające - był na moim pierwszym pokazie w Warszawie. Z żoną, z Agnieszką, przynieśli mi prezent, maszynę do szycia, taką dla dzieci. Wtedy częściej się widywaliśmy, pamiętam, byłam na jakimś spektaklu, który Arek reżyserował, stworzył. W ogóle to się wywodzimy z Wrocławia, mamy wspólnych znajomych" - mówiła.

Artysta trafił na Hall of Fame, czyli Ścianę Sławy w klubie. na wydarzeniu pojawił się również Kazik Staszewski z muzykami.

"Powiem Ci, że teraz, w momencie kiedy kolega Kazik z synem przyszedł, to po prostu stres się spotęgował. Długo czekałem na jakieś takie sensowne, aktorskie wyzwanie. Wyobraź sobie, że takiego wyzwania od czasu "Informacji zwrotnej" nie dostałem i powiedziałem sobie, spokojnie, czekam, aż coś takiego się pojawi. W wakacje ruszamy z filmem, kręcimy film o Jacku Kuroniu. I to jest, myślę, bardzo ważna opowieść à propos tego, że tak mało dzisiaj jest autorytetów, że trzeba tego człowieka przypomnieć. A ja po prostu miałem, stary, dwa lata wolnego. Najpierw zrobiłem płytę z doktorem Misio: Chory na Polskę, a teraz po półtora roku czas na premierę płyty Romeo i Julia Żyją" - mówił Jakubik.

Kazik Staszewski powiedział, co mu przychodzi do głowy kiedy słyszy — Arkadiusz Jakubik.

"Przychodzi mi do głowy, jak swoje dzieci wziąłem pierwszy raz do teatru. Janek, który jest tu ze mną teraz, miał wtedy 10 lat, powiedział: nie pójdę do żadnego teatru, bo tam jakieś dziady w rajstopach będą chodzić i jakieś głupoty gadać. Mówię, chodź, będzie fajnie. Była to sztuka, wszystkie dzieła Szekspira w trzy godziny. I co się dzieje? Wychodzi facet w rajstopach i zaczyna recytować jakiś fragment czegoś tam Szekspira. To trzech młodych gości robiło i jednym z nich był Arek Jakubik, który w pewnym momencie, ja siedziałem w pierwszym rzędzie, wskoczył mi na kolana. W ogóle i tak się generalnie poznaliśmy, od razu zbliżenie cielesne było bardzo intensywne. Wielki aktor, wielki artysta, muzyk. Dobrze, że zaczął pisać swoje własne teksty, do czego namawiałem. My nie jesteśmy w jakichś super bliskich relacjach, ale jest mi bardzo bliski. Czuję z nim takie pokrewieństwo artystyczne, że generalnie nadajemy z tej samej radiostacji. I kocham cię Arek i pamiętaj" - mówił Kazik Staszewski.

podziel się:

Pozostałe wiadomości