Wystawa "Już Dochodzę" to cykl obrazów opowiadających historię kobiety.
- Zrobiłam 20 obrazów od września, więc to jest bardzo dużo, bardzo szybkie tempo. To tak wyskoczyło ze mnie i przelałam to, co było w środku, po prostu na płótno — mówiła artystka.
Skąd wziął się pomysł na taką wystawę i na taką nazwę?
- Pomysł na nazwę zrodził się w momencie, kiedy zrobiłam obraz pod tym tytułem. On się oczywiście kojarzy erotycznie, co jest dobre, ale to nie do końca tak jest, ponieważ to jest obraz, który przedstawia kobietę, mnie, ale też wszystkie inne kobiety, które po prostu z ciężkimi siatami spieszą się, żeby zdążyć. I w momencie, kiedy już zbliżamy się do domu, dzwoni telefon i wtedy jeszcze odkładając te siatki, mówimy: już dochodzę i to jest właśnie o tym - dodała.
Tak, to jest taka nudna repetetywność codzienna, która nie jest bardzo wzniosła i kręci się wokół tych samych czynności, które też powodują, że nasza głowa jest bardzo zajęta i nie mamy już przestrzeni na przykład na inne działania- mówiła.