"Sen nocy letniej" już na deskach Teatru Komedia w Waszawie. Tak aktorzy oceniają spektakl

"Sen nocy letniej" w Teatrze Komedia
"Sen Nocy Letniej" w Teatrze Komedia w Warszawie

Na scenie Teatru Komedia w Warszawie można już oglądać "Sen Nocy Letniej" w reżyserii Michała Zadary. Aktorzy, jak w czasach szekspirowskich, grają kilka ról. Zobaczcie relację z próby generalnej, przygotowanej przez "Co za Tydzień".

Reżyser i autor przekładu Michał Zadara w rozmowie z "Co za Tydzień" powiedział:

- "Sen Nocy Letniej" jest sztuką bardzo skomplikowaną, bardzo wieloznaczną, równocześnie bardzo prostą i zawsze działającą. Więc jest tu pewien paradoks. Ona jest cała o wyobraźni. I dlatego, skoro wyobraźnia jest najważniejszym tematem, to też wydawało mi się, że nie można postawić na scenę lasu. Natomiast ja chciałem ten las zainscenizować w wyobraźniach widzów. I w związku z tym na scenie są kanapy, są narzędzia dla aktorów, żeby aktorzy wytworzyli tę inscenizację w głowie widzów, bo wydaje mi się, że wtedy to jest najpiękniejszy las, jeżeli go możemy sobie sami wyobrazić — powiedział.

Michał Czernecki, który gra w spektaklu, dodał:

- Wspaniałość tej pracy dla mnie polega na tym, że my wszystko wspólnie odkrywamy, że stwarzamy ten świat na Państwa oczach. Puck jest zmianą. To jego zdanie, które dla mnie jest najistotniejsze w całej sztuce, to jest najbardziej "te sprawy cieszą mnie, co wnet katastrofą kończą się", bo z katastrofy, katastrofa i wyrzut, że tak powiem, wywrócenie stolika powoduje zmianę. Nie wiadomo, czy na lepsze, czy na gorsze, ale na pewno zmianę. No i mamy nadzieję, że ten świat będzie dla Państwa atrakcyjny. Pozwoli Państwu zanurzyć się w tym śnie — dodał.

Paulina Holtz, która również znalazła się w obsadzie, powiedziała:

- Przez to, że my wszyscy jesteśmy po czterdziestce, to ja mam wrażenie, że to się robi jeszcze bardziej wstrząsające, że jesteśmy teraz trochę w takich czasach, że ludzie mają kłopot z tym, żeby się zejść, spotkać, że się właśnie tak głupio zakochują, że są dorośli, ale zupełnie niedojrzali. I myślę, że to nabiera takiego trochę smutnego, ale też takiego rzewnego dźwięku, a jednocześnie jest po prostu zabawne — mówiła.

Bartosz Porczyk w rozmowie z "Co za Tydzień" dodał:

- Mamy mało czasu, jest dużo biegania, jest dużo przebiórek. Wszyscy gramy po dwie, trzy role, więc trzeba być bardzo skupionym. I to jest też jak sen. I to jest też jak koszmar, zwłaszcza to, co się dzieje tam za kulisami. Ja mam taką energię, że ja muszę się bezustannie i cały czas ruszać. Więc ja nie chciałbym być postawiony w sytuacji, w której musiałbym kiedykolwiek wybierać między jurorem, między byciem aktorem, wokalistą, profesorem, reżyserem czy kimkolwiek innym. Jeżeli zorganizujesz sobie dobrze świat, możesz być wszystkim tym jednocześnie i jedno nie musi w ogóle wykluczać drugiego.

"Sen nocy letniej" do obejrzenia w Teatrze Komedia w Warszawie.

podziel się:

Pozostałe wiadomości