Dziennikarka opublikowała dwa zdjęcia ze szpitalnej sali. Najpierw pokazała lek, który pomagał jej w chorobie Leśniowskiego-Crohna, czyli stanie zapalnym jelit.
"Co 8 tygodni przychodzę po strzykawkę z nadzieją na to, że będzie lepiej. Bywa różnie. Raz lepiej, raz gorzej. Lek biologiczny jest nowoczesną terapią, która daje ogromną szansę na poprawę stanu zdrowia w różnych chorobach. U mnie to kolejne podejście. W nieswoistych chorobach zapalnych jelit, jak sama nazwa wskazuje — wszystko może być nieswoiste, czyli u każdego inaczej. Trzeba cierpliwości i wiary w siebie, lekarzy i leki. Z pewnością wolę 'biologię' od wyniszczających sterydów. Choć i tu muszę przyznać, że sterydoterapia wielokrotnie ratowała mi życie" - napisała na Instagramie.
Agata Młynarska przez wiele lat wykazywała się niesamowitą wytrwałością. Edukowała fanów i apelowała o to, aby się badali.
"Najważniejsze, to nie poddawać się. Nie zawsze łatwo przychodzi taka postawa 'hej, do przodu', ale zawsze sobie powtarzam, że 'jeszcze w zielone gramy'" - pocieszała, nawiązując do piosenki napisanej przez jej ojca Wojciecha Młynarskiego.
Agata Młynarska pokonała astmę. "Dla mnie stał się cud"
Dziennikarka ma teraz powód do radości. Wspomnienie o nagłym ataku astmy i trafieniu do szpitala nie jest już dla niej tak bolesne. W końcu uwolniła się od choroby.
"Tak! Jest się z czego cieszyć!!! Efekty leczenia biologicznego astmy są spektakularne! Spirometria wzorowa, zero duszności i kaszlu. Kiedy właściwie na 'ostatnim' oddechu dotarłam do szpitala w Łodzi, nie wierzyłam, że 50 lat życia z astmą przejdzie do historii. Dla mnie stał się cud — dla lekarzy z oddziału pulmonologii i alergologii z Kliniki Chorób Wewnętrznych, Astmy i Alergii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, był to normalny efekt dobrze dobranego leczenia" - napisała na Instagramie.
Agacie Młynarskiej wciąż dokucza stan zapalny jelit, ale nie poddaje się w szukaniu innych możliwości leczenia.
"W przypadku astmy eozynofilowej łatwiej jest o szybki rezultat. Niestety, w przypadku Crohna, poszukiwania dobrze dobranego leczenia mogą trwać dłużej. W moim przypadku to, że nie jest gorzej, znaczy, że jest lepiej. Nie poddaję się, nie odpuszczam i walczę z bezsensownymi regulacjami, które utrudniają życie lekarzom i pacjentom" - oznajmiła.
Prezenterka zastanawia się, dlaczego w Polsce tylko w kilku miejscach pacjenci mogą liczyć na skuteczne leczenie.
"W przypadku astmy eozynofilowej (wystarczy oznaczyć poziom eozynofili we krwi) jednym z rozwiązań jest podanie leku biologicznego, a nie trzymanie pacjenta na tonach sterydów czy lekach rozkurczających oskrzela. Dlaczego zatem tylko w kilku miejscach w Polsce można otrzymać takie leczenie? Lek jest refundowany i gwarantuje powrót chorego do normalnego funkcjonowania. Tak leczony pacjent jest tańszy dla systemu. Utrzymywanie chorych na rentach, zwolnieniach, niezdolnych do pracy, jest dużo gorsze i bezlitosne. Może ktoś w NFZ lub Ministerstwie pójdzie po rozum do głowy i oszczędzi braku możliwości nowoczesnego leczenia i podróży do Łodzi pacjentom z całej Polski? Może warto wreszcie otworzyć szerzej oczy i zrozumieć, że dobrze leczony pacjent to powinien być standard" - apeluje Agata Młynarska.
Oczy całego świata skierowane są w stronę Ukrainy i nasze również. Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.
- Aneta ze "ŚOPW" o popularności. "Przez Instagrama mieliśmy ciche momenty w domu"
- Marcin Hakiel pokazał zdjęcie z dziećmi. Syn to wykapana mama
- Julia Wieniawa chciała poprawić urodę. "Nienawidziłam swojego nosa"
Autor: Kalina Szymankiewicz
Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA