Aktorka znana z "Plotkary" miała zaginąć. Wróciła, a jej oświadczenie wzbudza wiele wątpliwości...

Chanel Banks z "Plotkary"
Chanel Banks z "Plotkary"
Źródło: Instagram @ohheychanel

Zagraniczne media żyją sprawą Chanel Banks, aktorki, która wystąpiła w takich produkcjach jak "Plotkara", "Blue Bloods" oraz "Twelve". Rodzina kobiety na początku listopada zgłosiła jej zaginięcie. Rozpoczęła się akcja poszukiwawcza, a w kręgu podejrzanych wytypowanych przez bliskich jest mąż. Nikt nie spodziewał się jednak tego, że kobieta się odnajdzie, cała i zdrowa i wyda pokaźnych rozmiarów oświadczenie. O co chodzi w sprawie Chanel Banks?

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.

4112024_PREMIERALISTYDOM_SENKARA_RODZINAKROLEWSKA_KONTROLAWYCIEKUINFORMACJI
Anna Senkara o relacji księcia Williama i księcia Harry'ego. Będzie przełom?
Źródło: cozatydzien.tvn.pl
  • Chanel Banks jest amerykańską aktorką, znaną z występów w takich produkcjach jak "Plotkara", "Blue Bloods" oraz "Twelve"
  • W mediach zrobiło się o niej głośno, bowiem, zdaniem rodziny, kobieta zaginęła. Bliscy stracili z nią kontakt pod koniec października. Policja rozpoczęła poszukiwania
  • Po dwóch tygodniach Chanel Banks została odnaleziona w Teksasie cała i zdrowa. Zdaniem mediów nic nie wskazuje na to, że została porwana

Rodzina zgłosiła zaginięcie Chanel Banks

Od kilku dni zagraniczne media donosiły o zaginięciu aktorki Chanel Banks. Matka aktorki oraz jej kuzynka straciły z nią kontakt pod koniec października. Rozpoczęła się intensywna akcja poszukiwawcza. Kobiety przyjechały do domu aktorki w Los Angeles, w którym oczywiście jej nie zastały. Okazało się, że na miejscu znaleziono wszystkie rzeczy osobiste kobiety poza laptopem oraz komórką. W domu został również jej ukochany pies, z którym jak informowała kuzynka, Chanel Banks nigdy się nie rozstawała.

Czuję w duszy, że coś jest nie tak. Dwa tygodnie bez żadnego kontaktu. To niepokojące [...]. Chanel zawsze utrzymywała regularny kontakt ze mną i matką. Jest dla mnie jak starsza siostra
- twierdziła Danielle-Tori Singh, kuzynka zaginionej aktorki, w rozmowie z ABC7.

W domu Chanel Banks mieszkała wraz z mężem. Para stanęła na ślubnym kobiercu w październiku 2023 roku, a na instagramowym profilu aktorki można znaleźć liczne zdjęcia z tejże ceremonii. Nie kryła radości z tego, że spędzi resztę życia u boku bratniej duszy.

Policja odwiedzała apartament w Playa Vista jeszcze cztery razy, wciąż nie zastając kobiety w domu. Jej telefon pozostawał wyłączony, a ostatnią aktywność w mediach społecznościowych datowano na wrzesień 2024 roku.

Co ciekawe, kuzynka i matka kobiety, które są niezwykle zaangażowane i chętnie rozmawiają z mediami, przyznały, że mąż Chanel Banks nie pomaga w odnalezieniu własnej żony. Niedawno Danielle-Tori Singh przyznała, że mężczyzna wręcz niweczy ich starania.

Nie chce pomóc policji Los Angeles. Nie chce pomóc mi ani jej mamie jej znaleźć. Zdejmuje ulotki ze słupków i samochodów
- powiedziała w rozmowie z mediami.

To nasunęło podejrzenia, że mąż Chanel Banks jest czynnie zaangażowany w jej zniknięcie. Niektórzy założyli nawet, że zabił kobietę, a teraz robi wszystko, by szokująca zagadka nie została rozwiązana. W końcu doszło do zwrotu akcji, którego nikt się nie spodziewał!

W środę 13 listopada władze w rozmowie z ABC News poinformowały, że Chanel Banks została znaleziona cała i zdrowa. Departament Policji w Los Angeles przekazał, że aktorka nie odniosła obrażeń i nie podejrzewa się, aby doszło do przestępstwa, dodając, że sprawa została zamknięta. Nie podano jednak żadnych szczegółów.

Chanel Banks przerywa milczenie!

Kuzynka aktorki wyraziła swoje wątpliwości i przyznała, że jej zdaniem jest to "fake news". Jak podają media, policja miała zlokalizować aktorkę w Teksasie. Gdy przybyli na miejsce, drzwi domu otworzyła kobieta, która przedstawiła się jako Chanel Banks. Całość została nagrana, w wideo przedstawiono rodzinie kobiety. Kuzynka miała powiedzieć, że uwieczniona na nagraniu kobieta to nie jest Chanel Banks, bowiem nie przypomina osoby, którą widziała podczas ostatniej przeprowadzonej rozmowy.

To jednak nie koniec! Niedługo później na instagramowym profilu Chanel Banks pojawiło się pokaźnych rozmiarów oświadczenie. Główny komunikat brzmi: "Nie zaginęłam". Poniżej przedstawiamy treść oświadczenia, która rzuca nieco inne światło na przedstawione dotychczas w mediach informacje. Przede wszystkim ujawnia, że relacje aktorki z kuzynką oraz matką wyglądały zupełnie inaczej.

"Nazywam się Chanel Banks. Mam 36 lat, jestem 'nikim' z Ameryki, a przez całe moje życie byłam w milczeniu obciążona bólem wykorzystywania seksualnego, manipulacji oraz bezkresnych tortur, których doświadczałam od czasów, gdy byłam bezbronnym dzieckiem, przez ręce mojej własnej tak zwanej rodziny, która teraz jest bardzo 'zaniepokojona' moim obecnym miejscem pobytu.

Spotkałam się z policją i potwierdziłam, że nie tylko jestem bezpieczna, ale także ostatecznie wolna od mojej matki Judy Kumar i jej rodziny. Mówią, że jeśli jesteś wolny w Chrystusie, to jesteś naprawdę wolny, więc sześć dni temu powiedziałam mężowi, że zamierzam przyjąć chrzest u jednego z moich ulubionych pastorów, Roberta Clancy'ego. Odwiózł mnie na lotnisko, a potem wyjechałam na tydzień… ale także widziałam to jako okazję do ucieczki z mojej klatki. Bóg powiedział: 'Dam ci trochę pieniędzy' i byłam zszokowana, gdy pojawiły się dokładnie, jak On powiedział! Potem On powiedział: 'Chcę, żebyś się przeniosła'. Więc podjęłam mój Exodus i pojechałam Pierwszą Klasą Wolności (nawet na Spirit Airlines) do Ziemi Obiecanej.

Teraz chcę nie tylko wolności dla siebie, ale dla wszystkich, którzy cierpią w milczeniu. Chcę wyjść na świat, żeby inni tacy jak ja nie musieli się już wstydzić. Chcę sprawiedliwości. Proszę Boga, aby pomógł mi ją uzyskać. Wzywam tych na wysokich stanowiskach, którzy mają jeszcze duszę i chcą ją zachować w tych czasach. Skontaktujcie się. Pomóżcie mi. Nigdy więcej nie pozwolę się uciszyć – zwłaszcza przez moich oprawców.

Potrzebna jest gruntowna restrukturyzacja, aby zapobiec masowej manipulacji i nadużyciom obecnych systemów działających w ramach amerykańskiego aparatu państwowego, które mają na celu uciszenie ofiar handlu ludźmi, przemocy domowej i seksualnej. Miliony ofiar jest dosłownie zastraszanych, aresztowanych i oddawanych w ręce ich oprawców z pomocą (na podstawie mojego doświadczenia) entuzjastycznej [...] uzbrojonej policji. Jakbyśmy nie przeszli wystarczająco dużo? Obudźcie się i pomóżcie naszym amerykańskim dzieciom-niewolnikom, widocznym na pierwszy rzut oka. Już tego nie zniosę. Ani mój Ojciec. Zemsta należy do Niego, a ja tu jestem tylko po to, aby mu pomóc, dając przykład tego, co może się zdarzyć, gdy będziesz walczyć tylko jeszcze raz.

Przez 36 długich lat musiałam znosić najbardziej okropne nadużycia kierowane przez moją własną matkę: Judy Kumar [...]. Na rękach mojego ojczyma pedofila i oszusta, Josepha Kumara, lat 59, który od najmłodszych lat molestował mnie, aż po dorosłość, jeszcze w 2014 roku. Moje "ciotki i wujkowie", których tutaj wymienię. Nawet moje własne kuzynki, takie jak moja delikatna i żądna sławy kuzynka Danielle Tori Singh, 31 lat, mieszkanka kanadyjskiego programu ubezpieczeń społecznych. Pomimo jej i kłamstw mojej matki w prasie, nie rozmawiałam z Danielle od ponad 15 lat, a już na pewno nie codziennie lub co 48 godzin, jak twierdziły. Przez dekady moja rodzina była moim duchowym, fizycznym i emocjonalnym strażnikiem – nie dając mi żadnej władzy nad sobą. Nie mogłam podejmować żadnych decyzji bez ich aprobaty.

Za każdym razem, gdy próbowałam się oddalić, fałszowali oficjalne dokumenty rządowe, przekazując kłamstwa dotyczące mojego zdrowia psychicznego – dla jasności, nie mam problemów psychicznych ani nie ma żadnych innych dokumentów, poza kilkoma mandatami parkingowymi tu i tam [...].

Kiedy mówiłam, uznali mnie za szaloną, bezlitośnie stalkowali mnie – i zniszczyli jakąkolwiek ostoję spokoju, kariery czy kontaktów, jakie miałam. W tej cyfrowej erze przez dekady mogli bez mojej wiedzy i zgody docierać do moich kolegów, przyjaciół, a nawet sąsiadów, aby sabotować i skutecznie zniszczyć nie tylko moją pracę życia, ale każdy cień szczęścia czy spokoju, jaki mogłam mieć. To tak, jakby pełnili dyżury, aby mnie izolować przez gaslighting, kłamiąc osobom, które mogłyby mi pomóc, o moim zdrowiu psychicznym – ich życiowym celem było destabilizowanie mnie i łamanie.

Dlaczego? Aby mnie uciszyć. Zrozumiałam kilka godzin przed wyjazdem, że nie tylko rodzina mojej matki, ale także moi drodzy mężowie gorliwie dążyli do przejęcia kurateli, czyli pełnej kontroli prawnej. Kłamstwa się skończą. Wszystko, co jest w ciemności, musi ujrzeć światło. Tak mówi Pan. PROSZĘ NIE WPŁACAĆ NA ŻADNEGO GO FUND ME, KTÓRY MÓWI, ŻE ZAGINĘŁAM – NIE ZAGINĘŁAM" - czytamy.

Oświadczenie Chanel Banks
Oświadczenie Chanel Banks
Źródło: Instagram @ohheychanel
Zapraszamy na profil cozatydzien.tvn.pl na Instagramie
Zapraszamy na profil cozatydzien.tvn.pl na Instagramie

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim newsy rozrywkowe, kulturalne i show-biznesowe, ale znaczną częścią naszej codziennej pracy są także cykle i wywiady, które regularnie pojawiają się na stronie. Możecie nas znaleźć również na InstagramieFacebooku i TikToku. Dziękujemy Wam za wspólnie spędzony czas.

Czytaj też:

podziel się:

Pozostałe wiadomości