Julia Wróblewska od jakiegoś czasu nie czuła się najlepiej. Gwiazda postanowiła nie ignorować coraz bardziej pogarszającego się samopoczucia i zdecydowała się na wykonanie testu. Jego wynik zaskoczył aktorkę.
Julia Wróblewska jest aktorką, która zasłynęła jako mała dziewczynka. Swoją karierę aktorską rozpoczęła w 2006 roku, występując jako Michalina w romantycznej komedii "Tylko mnie kochaj". To sprawiło, że stała się szeroko rozpoznawalna w całej Polsce.
Resztę artykułu przeczytasz pod materiałem wideo:
Pozytywny wynik testu Julii Wróblewskiej
Julia Wróblewska w ostatnim czasie borykała się z pogorszonym samopoczuciem. Gwiazda skarżyła się na symptomy, które mogłyby świadczyć o tym, że doskwiera jej przeziębienie. Bez wątpienia jesienna aura sprzyja obniżonej odporności więc i pogoda za oknem na grypę mogłaby wskazywać.
Gdy stan zdrowia Julii Wróblewskiej jeszcze bardziej się pogorszył, gwiazda zdecydowała się na wykonanie testu na obecność wirusa SARS‑CoV‑2 w organizmie. Jego wynik, którym podzieliła się za pomocą konta na Instagramie, zaskoczył aktorkę. Okazało się, że powodem gorszego samopoczucia gwiazdy jest koronawirus.
"Tylko nie to" - napisała wyraźnie zawiedziona aktorka.
Niedługo po ogłoszeniu informacji o chorobie Julia Wróblewska podzieliła się swoim aktualnym samopoczuciem.
"Czuję się mega osłabiona, ale da się przeżyć" - dodała.
Profil aktorki szybko zasypały komentarze od zwolenników teorii spiskowych, twierdzących, że wykonany przez nią test został sfabrykowany, aby zawsze pokazywał pozytywny wynik. Gwiazda odpowiedziała w jednej z kolejnych relacji, wyjaśniając, że wykonywała w przeszłości test na obecność koronawirusa w organizmie 8 razy i pierwszy raz wyszedł pozytywny.
Julia Wróblewska chorowała na depresję
W wywiadzie dla serwisu plejada.pl Julia Wróblewska wyznała, że swój aktorski talent wykorzystywała w życiu prywatnym, przez co miała wrażenie, że straciła swoją osobowość. W rozmowie z Grzegorzem Dobkiem opowiedziała o problemach, z którymi się zmaga.
"Nie była to świadoma decyzja o odgrywaniu jakiejś roli, to działo się raczej automatycznie. Dopasowywałam się do ludzi i sytuacji jak kameleon, co z czasem przestało być dla mnie zdrowe. Nie było momentu, w którym stwierdziłam 'już tego nie chcę'. Nadal walczę z tym, żeby nie reagować automatycznie i nie dopasowywać się do otoczenia, ale to jest bardzo trudne, bo takie nawyki są już u mnie głęboko zakorzenione" - wyznała Julia Wróblewska.
Przed postawieniem diagnozy, aktorka próbowała rozmawiać o swoich problemach z najbliższymi,
"Czasami człowiek nie chce porady, tylko przyjść i powiedzieć, że jest źle. [...] Najgorsze, co słyszałam to 'weź się w garść'. Nie umiem. Nie wiem jak i pierwsze, co przychodziło mi do głowy to: 'Myślisz, że nie próbowałam? Myślisz, że nie próbowałam wziąć się w garść?'. To tak nie działa" - dodała.
Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale nadal trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.
- Daniel Olbrychski o przemijaniu, dzieciach i związku z Marylą Rodowicz. "Odciąłem ją bez znieczulenia" [WYWIAD]
- 68-letnia Ana Obregon została mamą. Hiszpańska aktorka zaskoczyła fanów
- Joanna Krupa o problemach w życiu. Powiedziała o terapii. "Nie ma czego się wstydzić"
Autor: Norbert Żyła
Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA