Krzysztof Tyniec o powodzi. "Nie mogę się dodzwonić do bliskich. Nie wiem, czy coś im się nie stało"

Powódź dosięgnęła rodzinnych stron Krzysztofa Tyńca
Powódź dosięgnęła rodzinnych stron Krzysztofa Tyńca
Źródło: MWMEDIA
Krzysztof Tyniec w najnowszym wywiadzie otworzył się na temat dramatu, który rozgrywa się na południu Polski. Aktor pochodzi z Nowej Rudy w powiecie kłodzkim, który szczególnie boleśnie odczuł skutki katastrofy klimatycznej. Wyjawił, że martwi się o bliskich, z którymi nie ma kontaktu.
  • Od kilku dni Dolny Śląsk i Opolszczyzna walczą z żywiołem
  • Jednym ze skutków powodzi jest brak łączności z ludźmi, który nie zdążyli w porę ewakuować się z terenów zalewowych
  • Krzysztof Tyniec wyraził obawę o bliskich i mobilizuje Polaków, by pomóc tym, którzy stracili dorobek swojego życia

Trwa katastrofa klimatyczna. Mieszkańcy Dolnego Śląska i Opolszczyzny walczą z tragicznymi skutkami powodzi. Żywioł nie daje za wygraną. Zalane miasta są odcięte od świata, a ich mieszkańcy pozbawieni prądu, sieci i wody pitnej. Cały kraj mobilizuje się, by pomóc wszystkim tym, którzy zostali dotknięci w wyniku gigantycznych ulew na południu kraju. Wśród tych, którzy na własne oczy mogą obserwować potęgę żywiołu, znaleźli się bliscy Krzysztofa Tyńca.

Resztę artykułu przeczytasz pod materiałem wideo:

5082024_ODWILZ_CZERNECKI_POPULRANOSC_RODZINA (1)
Michał Czernecki o rodzinie. Czy bliscy odczuwają ciężar jego sukcesu?
Źródło: cozatydzien.tvn.pl

Krzysztof Tyniec zaniepokojony. W jego rodzinnych stronach trwa walka z żywiołem

Krzysztof Tyniec w rozmowie z "Faktem" wyraził zaniepokojenie sytuacją w powiecie kłodzkim, skąd pochodzi. 

"Serce mnie boli i pęka, gdy patrzę na to, co spotkało ludzi w tamtych rejonach. Nie mogę się dodzwonić do bliskich. Nie wiem, czy są zalani, czy coś im się nie stało" - powiedział.

Aktor zwrócił również uwagę na los zwierząt. Wspomina o przyjacielu, który prowadzi ośrodek ratujący najmniejsze zwierzęta, które bez naszej pomocy sobie nie poradzą.

"Mam tam rodzinę i przyjaciela ze szkoły podstawowej, który prowadzi ośrodek dla jeży. Z Jurkiem Garą byliśmy w jednej klasie w podstawówce i on teraz ratuje jeże z całej Polski. Martwię się, co z tymi zwierzakami i jego ośrodkiem. To moje rewiry, rodzinne strony, serce mnie boli i żal mi tych wszystkich ludzi".

Krzysztof Tyniec o powodzi. Mówi o potędze wody

Krzysztof Tyniec nie ukrywa, że martwi się o swoich bliskich. Mimo wielu prób nie udało mu się nawiązać z nimi kontaktu.

"Woda to potężna siła i niestety za każdym razem, gdy dochodzi do powodzi, człowiek okazuje się bezsilny. Dzwonię od kilku dni do kuzyna, ale nikt nie odbiera. Nie wiem, czy są cali, może po prostu jest problem z połączeniami i zalało tam im wszystko".

Krzysztof Tyniec na koniec nawołuje do mobilizacji. Mówi, że Polacy muszą się zjednoczyć w obliczu tragedii, by udało się odbudować to, co zniknęło pod wodą.

"Oglądam więc wiadomości i obserwuję, co się dzieje. To jest niewyobrażalne, bo człowiek myśli sobie, że to własny dom i mieszkanie są najważniejsze, ale ta tragedia dotyka wszystkich jeszcze głębiej, więc wszyscy musimy im po tym wszystkim pomóc" - powiedział.

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim newsy rozrywkowe, kulturalne i show-biznesowe, ale znaczną częścią naszej codziennej pracy są także cykle i wywiady, które regularnie pojawiają się na stronie. Możecie nas znaleźć również na InstagramieFacebooku i TikToku. Dziękujemy Wam za wspólnie spędzony czas.

podziel się:

Pozostałe wiadomości