Księżna Kate i książę William mieli odwiedzić Belize. Mieszkańcy prostestują. "Wynoście się"

Księżna Kate i książę William
Księżna Kate i książę William
Źródło: Pool/Samir Hussein/WireImage/Getty Images
Księżna Kate i książę William mieli zaplanowaną wizytę w Belize, niewielkim kraju, który położony jest nad Morzem Karaibskim. Niestety, Pałac musiał odwołać ich przyjazd. Powód? Protesty mieszkańców...

Księżna Kate i książę William od lat skrupulatnie wypełniają obowiązki pary książęcej. Udzielają się charytatywnie, wspierają królewskie inicjatywy, pełnią funkcje reprezentatywne i odwiedzają zaprzyjaźnione kraje. Ostatnią wizytę mieli złożyć w Belize, kraju, który graniczy z Meksykiem i Gwatemalą. Pałac jednak ją odwołał. Dlaczego?

Mieszkańcy Belize protestują przeciwko wizycie Kate i Williama

Jak donosi Daily Mail, księżna Kate i książę William musieli odwołać swoją wizytę w Belize. Wszystko z powodu lokalnych protestów. Mieszkańcy wyszli na ulice z transparentami, które były bardzo... wymowne.

"Williamie, wynoś się z naszej ziemi" - możemy przeczytać.

Pałac potwierdził, że odwiedziny księżnej Kate i księcia Williama na plantacji kakao są nieaktualne.

Dlaczego mieszkańcy są tak wrogo nastawieni do Cambridge'ów?

CZT_Rubens
Co Za Tydzień. Wartościowy obraz Rubensa w Warszawie
Źródło: Co Za Tydzień

Mieszkańcy Belize protestują przeciwko wizycie Kate i Williama. Znamy powód

Mieszkańcy Belize od lat zwaśnieni są z fundacją Flora and Fauna International, którą od dwóch lat swoim wizerunkiem promuje książę William. O co poszło? Jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o... ziemię. Organizacja rości sobie prawo do ziem w Belize. Nie chodzi o mały teren, a o 12 tysięcy akrów. Obywatele Belize twierdzą, że to akt współczesnego kolonializmu i z tego powodu nie chcą ich gościć u siebie. 

To jednak nie wszystko. Daily Mail podaje, że Cambridge'owie mieli wylądować na boisku lokalnej drużyny. To właśnie wtedy zaczęły się protesty.

"Nie chcemy ich na naszej ziemi, taki jest przekaz. Mogą lądować, gdzie chcą, ale nie u nas" - powiedział przedstawiciel miejscowości Indian Creek, Sebastian Shol.

"Organizator chciał użyczyć naszego boiska i sprosić do nas ludzi, żeby to wszystko dobrze wyglądało. Jak dowiedzieliśmy się, że to książę William chce się tu zjawić, ludzie się wściekli. Darzymy ich szacunkiem, ale oni też muszą nas nim darzyć. Nasi zarządcy wyraźnie nie dogadują się z ich ludźmi" — dodał Dionisio Shol.

Policja próbowała stłamsić protesty w zarodku. Tak się jednak nie stało i ludzie dzień przed wizytą Cambridge'ów wyszli na ulicę. Ostatecznie para książęca zmieniła plan podróży i nie zamierza odwiedzić plantacji kakao w Indian Creek.

Oczy całego świata skierowane są w stronę Ukrainy i nasze również. Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie tu:

podziel się:

Pozostałe wiadomości