Magdalena Koleśnik otrzymała seksualną propozycję. "Zaprosił mnie na próbę do pokoju hotelowego"

Magdalena Koleśnik
Magdalena Koleśnik
Źródło: MWMEDIA
Gwiazdy coraz częściej otwarcie opowiadają o przykrych doświadczeniach zawodowych. Również w aktorstwie nie brakowało sytuacji, w których ze strony producentów czy reżyserów padały jednoznaczne propozycje. Okazuje się, że Magdalena Koleśnik musiała zmierzyć się z jedną z nich. W najnowszym wywiadzie opowiedziała o sytuacji, do której doszło na jednym z planów zdjęciowych.

Magdalena Koleśnik jest polską aktorką, absolwentką Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej im. Ludwika Solskiego w Krakowie. Spełnia się zarówno na deskach teatralnych, jak i w produkcjach filmowych i telewizyjnych. Za rolę w "Sweat" otrzymała m.in. Złotego Lwa oraz Orła za najlepszą główną rolę kobiecą. Widzowie Grupy TVN poznali ją jako niełatwą do rozgryzienia bohaterkę Nadię w drugim sezonie serialu "BrzydUla".

W czerwcu 2023 roku Magdalena Koleśnik została mamą. Macierzyństwo to kolejna rola, w której stara się odnaleźć siebie. W najnowszym wywiadzie aktorka opowiedziała m.in. o stosunku do aktorstwa oraz o przykrych doświadczeniach zawodowych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.

Joanna Krupa była pytana, czy jest w ciąży. "Uderzyło mnie to w serce"
W rozmowie z nami Joanna Krupa wróciła wspomnieniami do czasów, gdy była pytana o to, czy jest w ciąży. Miała wówczas problemy ze zdrowiem.

Magdalena Koleśnik otrzymała niemoralną propozycję?

Magdalena Koleśnik coraz odważniej przebije się do świadomości widzów. Ma na koncie docenianą rolę w filmie "Sweat", dzięki której zdobyła serca nie tylko kinomanów, ale również krytyków. Gwiazda jest związana zarówno ze światem filmu i serialu, jak i z teatrem, który jest jej niezwykle bliski. Choć należy do grona obiecujących aktorek młodszego pokolenia, w artystycznym światku obecna jest już od kilku lat.

W najnowszym wywiadzie Magdalena Koleśnik opowiedziała nie tylko o doświadczeniach związanych z ciążą i macierzyństwem, ale również o zawodowej drodze. W rozmowie z Dawidem Dudką wyznała, że od małego była osobą, która lubiła mówić "nie", jednak musiała mierzyć się wówczas z niezrozumieniem, a także ignorancją. Mimo to jest konsekwentna i jasno podkreśla, gdzie znajdują się jej granice. W wywiadzie opowiedziała o sytuacji, z którą musiała zmierzyć się na ścieżce zawodowej. Wyznała, że od jednego z producentów otrzymała seksualną propozycję.

Dostałam od producenta propozycję seksu, oczywiście nie wprost, bo to chyba nigdy nie odbywa się w ten sposób. Nie miałam jednak żadnych wątpliwości, jakiego typu ofertę otrzymuję. Zaprosił mnie na próbę do swojego pokoju hotelowego, nie zgodziłam się. Okazało się, że potem mamy kręcić scenę w tym samym pokoju. To było obrzydliwe, odmówiłam. Rozległ się śmiech z pytaniem: "Od kiedy to aktorka decyduje, gdzie kręcimy?". Wtedy powiedziałam na głos o tej sytuacji całej ekipie. Wszystkich zatkało. Scenę zrobiliśmy w innym miejscu.
- powiedziała w rozmowie z serwisem kultura.onet.pl.

Mimo to aktorka przyznała, że wydarzenie nie miało daleko idących konsekwencji. Magdalena Koleśnik podkreśliła, że nie miała sił na to, by wyjaśniać zaistniałą sytuację.

"Nie chciałam, nie miałam siły, odwagi ani wsparcia, by dalej zrobić coś z tą sprawą. Zależało mi, żeby nie zamiatać tego pod dywan, by nie być z tym samą, żeby rzeczy zostały nazwane w obecności świadków. Dostałam może dwa telefony od członków ekipy z podziękowaniami, a potem sprawy toczyły się po staremu, jakby nigdy nic. Jestem wdzięczna za wsparcie, które dostałam. A to, że nie odbyła się rewolucja i że wszyscy w akcie solidarności nie zeszli z planu, cóż, wierzę, że niedługo będzie nas na to stać, a może jeszcze lepiej, nie będzie takich sytuacji" - przyznała.

Magdalena Koleśnik o przekraczaniu zawodowych granic

W artystycznym świecie coraz częściej na jaw wychodzą podobne zdarzenia. Ludzie coraz śmielej opowiadają o przykrych doświadczeniach, z którymi musieli mierzyć się na zawodowej drodze. Magdalena Koleśnik podkreśliła, że przez wiele lat wydawało jej się, że słowa reżysera są najważniejsze. Że w tym zawodzie należy ciągle przekraczać własne granice, co stało się niemal hasłem, które przyświecało aktorom w dążeniu do szczytów zawodowego spełnienia.

"Kiedyś sama myślałam, że jeśli reżyser mnie o coś prosi, to istnieje tylko jedna odpowiedź: tak! Gdy reżyserka lub reżyser chcieli próbować sceny z nagością jeden na jeden, to ulegałam tej narracji. Myślałam, że sprzeciw przekreśli możliwość stworzenia wielkiego, znaczącego, zmieniającego rzeczywistość, że jest jedynie przejawem mojego strachu, a nie nie moim głosem rozsądku czy moją granicą, której nie chce przekraczać. Kiedyś niezwykle modna w pracy w teatrze była zasada 'przekraczania granic', często za wszelką cenę" - powiedziała.

Teraz aktorka ma zgoła inne podejście. Zauważyła bowiem, że to sławetne "przekraczanie granic" odbywało się w niezgodzie z samą sobą i miało namacalne konsekwencje.

Po każdym nadużyciu podupadałam na zdrowiu, zaczęły się problemy autoimmunologiczne. Stało się oczywiste, że "przekraczanie granic" artystycznych polegające na przekraczaniu granic fizycznych i psychicznych powoduje, że moje ciało choruje, nie mówiąc o umyśle czy duszy
- dodała.
Zapraszamy na profil cozatydzien.tvn.pl na Instagramie
Zapraszamy na profil cozatydzien.tvn.pl na Instagramie

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.

Przeczytaj też:

Autor: Dominika Kowalewska

Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA

podziel się:

Pozostałe wiadomości