Maja Bohosiewicz została okradziona z kosztowności. Ma ważny apel. "W głowie mi się to nie mieści"

Maja Bohosiewicz
Maja Bohosiewicz
Źródło: MWMEDIA
Maja Bohosiewicz poinformowała fanów, że została okradziona, podróżując popularnymi liniami lotniczymi. Siostra Soni Bohosiewicz przewoziła cenną biżuterię w bagażu, który zaginął podczas lotu. Kiedy odnalazł się po kilku dniach, okazało się, że brakuje w nim wartościowych przedmiotów.

Maja Bohosiewicz jest znaną aktorką, siostrą Soni Bohosiewicz, a także prężnie działającą bizneswoman. Gwiazda posiada własną markę ubrań, a wraz z mężem Tomaszem Kwaśniewskim działają w wielu innych branżach, m.in. suplementów diety.

Resztę artykułu przeczytasz pod materiałem wideo:

Sonia Bohosiewicz o siostrzanej relacji z Mają. Jak znosi jej wyjazd z Polski?
Sonia Bohosiewicz powiedziała w wywiadzie dla cozatydzien.tvn.pl, jak znosi rozłąkę z Mają, która zdecydowała się opuścić Polskę i zamieszkać za granicą.
Źródło: cozatydzien.tvn.pl

Maja Bohosiewicz padła ofiarą złodziei

Prywatnie jest mamą siedmioletniego syna Zacharego i sześcioletniej córki Leoni. Kilka miesięcy temu Maja Bohosiewicz przeprowadziła się na stałe do Hiszpanii, gdzie wraz z mężem kupili dom. Aktorka często relacjonuje swoją codzienność w mediach społecznościowych, jednak stara się chronić swoją prywatność, nie pokazując twarzy dzieci w mediach.

Na Instagramie obserwuje ją blisko 600 tys. internautów, a siostra Soni Bohosiewicz jest w stałym kontakcie z fanami. Ostatnio gwiazda podzieliła się dość przykrą historią. W czasie lotu do Malagi z Bangkoku zaginął jej bagaż, a kiedy odnalazł się po kilku dniach, okazało się, że brakuje w nim cennych przedmiotów.

"Muszę napisać to publicznie, ponieważ po ponad miesiącu w oczekiwaniu na odpowiedź [nazwa linii lotniczych przyp. red.] umywa ręce i nie chce pomóc mi w sprawie kradzieży. Podczas lotu Bangkok-Malaga zaginął mój bagaż i po kilku dniach wrócił. Niestety bez etui na biżuterię o ogromnej wartości" - napisała Maja Bohosiewicz.

Maja Bohosiewicz została okradziona
Maja Bohosiewicz została okradziona
Źródło: Instagram

Dalej Maja Bohosiewicz wyjaśniła, że w etui znajdowała się bardzo drogocenna biżuteria.

"Jak się domyślacie, nie woziłam pustego etui. Tak cholernie mi przykro, ponieważ oprócz ogromnej wartości finansowej, straciłam też rzeczy wartości sentymentalnej i unikatową biżuterię vintage, którą kolekcjonowałam i której w większości nie da się odkupić. Pierwszy raz w życiu zostałam okradziona i w głowie mi się nie mieści, że na lotnisku ktoś otwiera mój bagaż, grzebie w nim i wyciąga to, co wartościowe" - dodała.

Maja Bohosiewicz została okradziona
Maja Bohosiewicz została okradziona
Źródło: Instagram

Na końcu Maja Bohosiewicz zaapelowała do obserwatorów.

"Pamiętajcie na moim przykładzie!!! Nigdy nie wozić żadnych wartościowych rzeczy w bagażu!!! Żadnych torebek, zegarków, biżuterii, nic! Zawsze wszystko przy sobie w podręcznym" - ostrzegła.

Maja Bohosiewicz została okradziona
Maja Bohosiewicz została okradziona
Źródło: Instagram

Sonia Bohosiewicz o relacji z siostrą

Maja i Sonia Bohosiewicz mają niezwykłą relację. Siostry są ze sobą bardzo blisko i kiedy tylko mogą, spędzają razem czas. Jakiś czas temu Sonia Bohosiewicz w rozmowie z Kaliną Szymankiewicz dla cozatydzien.tvn.pl wyznała, jak znosi wyprowadzkę siostry do Hiszpanii.

- Mamy oczywiście komunikatory, telefony, więc możemy do siebie zadzwonić w każdym momencie, ale Maja ma tutaj nadal firmę, więc np. dzisiaj akurat jest w Warszawie i wczoraj wieczorem byłyśmy razem na masażu, potem na kolacji, więc zupełnie mi nie brakuje — odpowiedziała nam Sonia Bohosiewicz.

Już od kilku tygodni na antenie stacji TTV możemy oglądać program "Rzeczy, których nie nauczył mnie ojciec", w którym udział biorą Sonia Bohosiewicz z tatą.

W rozmowie z nami Sonia Bohosiewicz zdradziła, jak siostra zareagowała na pomysł, aby ich tata wziął udział w tym programie rozrywkowym.

- Była bardzo ciekawa tego, jak to będzie przebiegało. Cały czas byliśmy razem na łączach i przez cały czas jej opowiadałam na bieżąco, jak jest. To był bardzo ciężki plan, dlatego że było bardzo, bardzo gorąco. Mój tato nie jest przyzwyczajony do 12-godzinnego dnia pracy tak jak my aktorzy. Zresztą w ogóle dla niego to było wszystko nowe buty, więc myślę, że musiałam mu dać dużo wsparcia i to było też dla niego takie trudne w sensie fizycznym, więc Maja trzymała oczywiście za nas kciuki, pisała nam codziennie wieczorem SMS-a, denerwowała się, ale bardzo nam sekundowała — opowiedziała Sonia Bohosiewicz.

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim newsy rozrywkowe, kulturalne i show-biznesowe, ale znaczną częścią naszej codziennej pracy są także cykle i wywiady, które regularnie pojawiają się na stronie. Możecie nas również znaleźć na  TikToku, Facebooku oraz Instagramie. Dziękujemy Wam za wspólnie spędzony czas.

Autor: Aleksandra Czajkowska

Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA

podziel się:

Pozostałe wiadomości