Marian Opania wyszedł z nałogu dzięki żonie. Postawiła mu ultimatum. Historia miłości

Marian i Anna Opania - historia miłości
Marian i Anna Opania - historia miłości
Źródło: MWMEDIA
Marian Opania od przeszło 60 lat działa na polskiej scenie filmowej i teatralnej. Równie długo jest bez pamięci zakochany w żonie Annie, którą poznał w czasach szkolnych. Choć nie obyło się bez przeszkód i perturbacji, wciąż przy sobie trwali. Poznaj historię miłości Anny i Mariana Opaniów.

Marian Opania jest polskim aktorem serialowym, filmowym i teatralnym, artystą wszechstronnym, który nie boi się eksperymentować. Pracował pod czujnym okiem największych reżyserów w kraju, m.in. Andrzeja Wajdy, Antoniego Krauzego, Stanisława Barei czy Filipa Bajona. Od początku aktorskiej kariery gra na deskach licznych teatrów, a od kilku lat związany jest z warszawskim Teatrem Ateneum.

Mimo tak wieloletniej obecności w artystycznym światku Marian Opania stroni od blasku fleszy. Rzadko rozmawia o prywatnym życiu, które wiedzie w zaciszu domowego ogniska. Aktor od 60 lat związany jest z żoną Anną, z którą doczekał się dwójki dzieci: Bartosza, który poszedł w ślady ojca i został aktorem oraz córki Magdaleny. Jego historia miłości nie należała od najłatwiejszych!

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.

Jacy rodzice, takie dzieci? 7. Katarzyna Grabowska
Jacy rodzice, takie dzieci? 7. Katarzyna Grabowska

Marian i Anna Opania - historia miłości

Marian Opania urodził się 1 lutego 1943 roku w Puławach. Jego ojciec był inżynierem leśnikiem, członkiem AK, który zginął na Mokotowie w ostatnich dniach powstania warszawskiego. Marian Opania ukończył liceum w Puławach i przystąpił do egzaminów do Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej. Jak wspominał w wywiadach, gdyby mógł cofnąć czas, nigdy nie zostałby aktorem. W tym samym roku złożył papiery m.in. na fizykę jądrową i gdyby nie dostał się na wydział aktorski, mógłby zbudować w Polsce pierwszą bombę atomową. Tak się jednak nie stało, a Marian Opania przez lata dał się poznać widowni jako istny człowiek-kameleon. Fantastycznie odnajduje się w rolach dramatycznych i kabaretowych, jest aktorem dubbignowym, a także niestraszny mu śpiew.

W młodości nosił liczne przezwiska. W szkole teatralnej nazywali go "Bulterierem". Dlaczego?

"Jestem spokojny, cichy, małomówny, ciepły, wyglądam na leniwego, ale nie daj Boże, jak ktoś mi nadepnie na odcisk. Od razu przegryzam gardło, stąd przezwisko 'Bulterier'. To pewnie kompleks kurdupla. Gdy byłem młody, niektórzy mylili się w tej mojej mikrości. W szkole teatralnej koledzy zaczynali awanturę, potem uciekali, a ja musiałem kończyć. I jakoś dawałem sobie radę. Miałem i złamaną szczękę, i przetrącony nos, ale kilka osób się zawiodło. Niby taki malutki, a tu Azjata. I żadnej sztuki walki, żadnego kung-fu. Waliłem po polsku" - zdradził Marian Opania w rozmowie z dziennikiem "Echo Dnia".

Z Anną poznali się w szkole średniej, na kółku teatralnym. Marian Opania miał wówczas 17 lat. Po latach aktor przyznał, że to była miłość od pierwszego wejrzenia.

"Zakochałem się w Ani od pierwszego wejrzenia. Ona cieszyła się niebywałym powodzeniem, a ja byłem tylko 'kurduplem'" - powiedział.

Gdy się poznali, miała narzeczonego. Początkowo Marian Opania spisał swoje starania na straty. Jednak z biegiem czasu aktor robił na kobiecie coraz większe wrażenie, a kluczem do jej serca okazały się... wiersze Norwida.

"Podobała mi się, ale miała narzeczonego. Uważałem, że nie mam u niej szans - śliczna dziewczyna, gdzie ja do niej! W końcu zacząłem pisać listy. Może zorientowałem się, że mam jakieś szanse? Świetnie recytowałem Norwida, a ona również brała udział w konkursach recytatorskich. Poderwałem ją chyba na tego Norwida..." - dodał w jednym z wywiadów.

Ostatnie zaciągnął śliczną Annę na ślubny kobierzec. Para pobrała się 8 lipca 1967 roku. Jednak dla Mariana Opani to inna data ma większe znaczenie. Mianowicie 3 maja 1960 roku, kiedy to złożył na ustach Anny pierwszy pocałunek.

"Odprowadziłem Anię do domu i przy starym mostku, w romantycznej scenerii, odważyłem się ją pocałować. Wcale mi się to nie podobało! Ale miłość mi nie przeszła" - wspominał po latach.

Marian Opania z żoną Anną - 2013 rok
Marian Opania z żoną Anną - 2013 rok
Źródło: MWMEDIA

Jaki mają przepis na udany związek?

"My z żoną się żremy i co tydzień rozwodzimy, ale do tej pory nie rozwiedliśmy. Miłość trzeba pielęgnować i podlewać. Umieć przepraszać i kupować kwiaty bez okazji. Przede wszystkim trzeba się lubić. A jak się człowiek czubi, to znaczy, że w związku jest jakieś uczucie" - zdradził kiedyś w rozmowie z serwisem fakt.pl Marian Opania.

Marian Opania zauroczył się Małgorzatą Braunek

Jak się okazało po latach, mało brakowało, a do ślubu by nie doszło. W połowie lat 60. Marian Opania rozpoczął pracę na planie filmu "Skok". Jego ekranową partnerką została aktorka Małgorzata Braunek. Reżyser filmu w jednym z wywiadów wspominał, że kobieta od razu wpadła w oko Marianowi Opani:

"Przyjeżdżamy na plan, pogoda piękna, kwiaty kwitną, ptaki śpiewają, Marian wychodzi z samochodu, patrzy na Małgosię i do mnie przez zęby cedzi: 'Zakochałem się'".

Aktorzy spędzali ze sobą czas na planie i po nim, świetnie się bawiąc i poznając bliżej. Reżyser Kazimierz Kutz nie ukrywał radości, ponieważ para miała do zagrania wymagające sceny erotyczne. Flirt pozostał jednak jedynie flirtem - Marian Opania był już wówczas zaręczony z Anną, która zresztą pewnego dnia zjawiła się na planie. Kobieta studiowała medycynę. Ekipa przeniosła się do Wrocławia, gdzie montowano film. Anna trafiła akurat na moment, w którym na warsztat wzięto sceny kąpieli w kamieniołomie, podczas której aktorzy byli zupełnie nadzy.

Marian Opania stawał na rzęsach, by narzeczona nie zabłądziła do sali, gdzie przeglądano materiał.

"Marian nie opowiadał narzeczonej o swojej roli. Miał więc spory kłopot. Najpierw zabrał dziewczynę na stołówkę, zamówił jej obiad, a sam się wymknął na projekcję. Po kwadransie zaczęła go szukać, i tak trafiła do salki, w której przeglądaliśmy materiały filmowe. Scenę zobaczyła i mało trupem nie padła. Od razu wszystkiego się domyśliła" - opowiadał reżyser.

Mało brakowało, a związek by się rozpadł. Doszło do awantury, podczas której Marianowi Opani udało się ubłagać narzeczoną i ostatecznie doszło do ślubu. Anna miała rzekomo obarczyć Kazimierza Kutza odpowiedzialnością za całą sytuację i zabronić aktorowi kontaktów z reżyserem.

Marian Opania z żoną Anną - 2014 rok
Marian Opania z żoną Anną - 2014 rok
Źródło: MWMEDIA

Marian Opania miał problemy z alkoholem

Żona wiernie trwała przy Marianie Opani nawet wtedy, gdy ten zmagał się z uzależnieniem. W latach studenckich stronił od alkoholu. Jak sam wspominał, podczas studniówki wylewał wódkę do kwiatków, a w PWST uważano go za absytenta.

Nie piłem i nie paliłem przez całe studia, a potem zacząłem jedno i drugie. Wpadłem w taki wir roboty, że pozwalałem sobie: »A, koniaczek, bardzo dobrze«. Może miałem genetyczne skłonności do wódeczki? Ja, który w czasie przyjęcia maturalnego wylewałem alkohol do kwiatków, w latach 70. miałem potężny problem z alkoholem
- powiedział aktor w jednym z wywiadów.

Problemy z uzależnieniem zaczęły się w latach 70. XX wieku, kiedy to Marian Opania miał za sobą rewelacyjnie przyjęty debiut i kilka nagród. Został okrzyknięty mianem nadziei polskiego kina. To nie uchroniła go jednak przed nagłym zwrotem w karierze i brakiem propozycji.

"Szybko osiwiałem i przytyłem, w związku z czym nie było dla mnie ról. Nagle znalazłem się w tzw. drugiej lidze. Pośrednio sam sobie byłem winien. Piłem, bo mnie nie obsadzali, a nie obsadzali mnie, bo piłem" - przyznał w rozmowie z "Show".

Marian Opania z żoną Anną - 2016 rok
Marian Opania z żoną Anną - 2016 rok
Źródło: MWMEDIA

Żona postawiła mu ultimatum. Musiał wybrać: albo ona, albo alkohol. Anna Opania pomogła mężowi wyjść z piekła nałogu i twardo towarzyszyła mu w najtrudniejszych momentach.

"Rozumiała problem, wiedziała, że to choroba. Wyciągnęła mnie z piekła. To dzięki żonie wygrzebałem się i teraz nawet piwa nie piję. Jestem twardy w tym postanowieniu" - powiedział po latach.

Na terapię udał się w 1987 roku. Choć nałóg trzykrotnie powracał, dzięki pomocy żony udało się go pokonać.

"Byłem otoczony kochającymi ludźmi i, chcąc wyjść z nałogu, znalazłem sobie nadrzędny cel, do którego zacząłem uparcie dążyć. Tym celem była rodzina" - powiedział w jednym z wywiadów Marian Opania.

Marian Opania z żoną Anną i synem Bartoszem - 2015 rok
Marian Opania z żoną Anną i synem Bartoszem - 2015 rok
Źródło: MWMEDIA
Zapraszamy na profil cozatydzien.tvn.pl na Instagramie
Zapraszamy na profil cozatydzien.tvn.pl na Instagramie

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.

Przeczytaj też:

Autor: Dominika Kowalewska

Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA

podziel się:

Pozostałe wiadomości