Mata niedawno zorganizował spontaniczny koncert w Warszawie nad Wisłą, a potem chciał powtórzyć tę akcję. Niestety plany pokrzyżowała mu policja, o czym raper poinformował fanów na swoim koncie na Instagramie. "Jeśli pojawię się na plaży, to będzie nam groziło do ośmiu lat pozbawienia wolności za organizowanie nielegalnych wydarzeń masowych" - napisał.
Mata jest jednym z najbardziej popularnych raperów młodego pokolenia. Syn znanego profesora prawa mimo zaledwie 21 lat na karku, osiągnął już wiele sukcesów. Nigdy też nie stronił od kontrowersji i zawsze robił to, co akurat mu się podoba. Niedawno artysta wpadł na pomysł, by zorganizować spontaniczny koncert nad Wisłą w Warszawie. Akcja spodobała mu się na tyle bardzo, że chciał ją powtórzyć. Wtedy do gry wkroczyła policja.
Policja zablokowała spontaniczny koncert Maty nad Wisłą w Warszawie
Mata jest bardzo zżyty ze swoimi fanami, którzy rozumieją go bez słów. Raper nie musi nawet nic mówić, by jego społeczność wiedziała, że zagra koncert. W dniu występu artysta wrzuca na swojego Instagrama piosenkę "Prawy do lewego", która oznacza, że planuje spontaniczny występ. Niedawno gwiazdor zorganizował taki na jednej z barek, które są zacumowane przy bulwarach nad Wisłą w Warszawie. Fani muzyka byli zachwyceni.
Wiwatowali, stojąc na słynnych schodkach, a niektórzy nawet wskakiwali do wody, by być bliżej swojego idola. Wkrótce potem jednak tłum rozgoniła policja, a sam Mata obiecał zgromadzonym, że wróci na następny dzień. Tak też zrobił.
Niestety, gdy artysta przybył na miejsce, okazało się, że jest tam już pełno policji. Funkcjonariusze nie pozwolili mu tym samym zorganizować występu. Mata wydał w tej sprawie specjalne oświadczenie.
"Słuchajcie, jest mi bardzo przykro, że czekaliście dzisiaj na marne. Do końca próbowaliśmy coś wymyślić, ale dostałem info, że jeśli pojawię się na plaży, to będzie nam groziło do ośmiu lat pozbawienia wolności za organizowanie nielegalnych wydarzeń masowych. Wczoraj dużo osób skakało do Wisły, a po stronie 'poniatówki' jest dużo głębiej i wiry są znacznie silniejsze, więc ryzyko, że komuś z was stałaby się krzywda, było po prostu za duże" - zaczął.
Mata wydał oświadczenie. Zwrócił się do Rafała Trzaskowskiego
Mata dodał, że planował wyjechać ze spontanicznymi koncertami w Polskę.
"Wiem, że wielu z was przyjechało z daleka. Chcieliśmy dzisiaj ogłosić 'Mata Tour' po całej Polsce, bo ostatnio, jak graliśmy na lotnisku, wy przyjechaliście do nas, więc tym razem, to my chcieliśmy mieć tripa. No ale wiadomo, kto znowu zepsuł całą zabawę" - pisał.
Na koniec raper zwrócił się do prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego oraz osób, które zarządzają Stadionem Narodowym. Artysta wyraził nadzieję, że w przyszłości uda mu się jeszcze zorganizować koncert nad Wisłą.
"Jak pogoda się poprawi i uda nam się dogadać z władzami, to znowu pobawimy się wszyscy nad Wisłą. Rafał Trzaskowski liczę na wsparcie tego projektu, ponieważ jest legendarny. PGE Narodowy może pozwolicie mi w końcu u siebie zagrać? Może nie musiałbym wtedy dogadywać się z przeciwnikami politycznymi waszych przełożonych?" - zakończył.
Oczy całego świata skierowane są w stronę Ukrainy i nasze również. Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie tutaj.
- Adam ze "ŚOPW" o rozstaniu z Patrycją. Tylko nam mówi, jaka była przyczyna
- Kamil ze "ŚOPW" spotyka się z kimś? Odniósł się do plotek. "Chcę zacząć na spokojnie"
- Piotr i Dorota z "ŚOPW" nadal są razem? Uczestnik zdradził nam, co u nich słychać
Autor: Anna Pawelczyk-Bardyga
Źródło zdjęcia głównego: Screen Player.pl