Piotr Jacoń w gorzkim wpisie na swoim koncie na Instagramie nawiązał do sytuacji osób transpłciowych w Polsce i jego córki. Pociecha Piotra Jaconia, by dokonać korekty płci, musiała podać rodziców do sądu. Chociaż wyrok w sprawie był pomyślny dla rodziny, Piotr Jacoń nie ukrywał oburzenia zachowaniem sędziny, która kilka razy zwróciła się do jego córki jej starym, męskim imieniem i nazwała ją "synem płci żeńskiej". "Tak właśnie w imieniu Rzeczpospolitej Polskiej mojej córce dano w twarz" - pisał rozżalony dziennikarz.
Piotr Jacoń od dawna walczy o należyty szacunek dla osób transpłciowych w Polsce. Dziennikarz na własnej skórze przekonał się, że takie osoby i ich rodziny w naszym kraju nie mają łatwo i często są obiektem szykanowania oraz drwin. Dziennikarz TVN24 już jakiś czas temu przyznał, że jest dumnym ojcem transpłciowej córki, która podjęła się korekty płci. Prezenter postanowił wspierać swoje dziecko całym sercem i często publicznie zabierał głos w sprawach tolerancji mniejszości seksualnych.
Piotr Jacoń oburzony postawą sądu w czasie rozprawy jego transpłciowej córki
Córka Piotra Jaconia przeszła korektę płci i by uzyskać nowe dokumenty, musiała pozwać swoich rodziców do sądu. Proces miał na celu "ustalenie płci" dziewczyny i, jak zwykle w takich sprawach bywa, toczył się bardzo długo. Wyrokiem sądu Wiktoria oficjalnie została uznana za kobietę i mogłaby już cieszyć się całkowicie nowym życiem. Mogłaby, ponieważ radość z nowego peselu oraz dowodu przyćmiła postawa sędziego, która prowadziła sprawę córki dziennikarza.
Piotr Jacoń opowiedział o wszystkim na swoim koncie na Instagramie, gdzie nie krył złości i frustracji.
"W imieniu Rzeczpospolitej Polskiej mojej córce dano w twarz" - zaczął swój wpis.
Piotr Jacoń dokładnie opisał to, co wydarzyło się podczas rozprawy.
"Po roku od złożenia przez Wiktorię pozwu przeciwko nam (w sprawie o uzgodnienie płci) Sąd Okręgowy w Gdańsku wydał wyrok. I choć jest on po naszej myśli, to forma ogłoszenia tego wyroku jest dla nas powodem bólu i dowodem na bezmyślną (lub zamierzoną) opresyjność państwa polskiego. Strona A4. U góry orzeł w koronie. Na dole dwie pieczątki. Pomiędzy jedno wielokrotnie złożone zdanie. Wyrok wydała sędzia BGS. Choć sędzia przyznała mojej córce rację - że jest płci żeńskiej - to w tym jednym zdaniu dwukrotnie nazwała ją powodem (a nie powódką). I raz synem. Dwukrotnie także użyła jej starego imienia, o którym osoby transpłciowe nie przypadkiem mówią, że to deadname" - pisał oburzony.
Prezenter przypomniał przy okazji, że tzw. deadname jest dla osób transpłciowych bardzo bolesnym wspomnieniem.
"Deadname jest powodem społecznej dysforii. Ta bywa przyczyną depresji, która nierzadko prowadzi do samobójstwa. Sędzia BGS powinna to wiedzieć. Zwłaszcza że na pierwszej rozprawie zaraz po tym, jak rozdzieliła nas z córką - nam każąc usiąść na ławce dla pozwanych, a Wiktorii po drugiej stronie - podkreślała, że wie, jak to trudna emocjonalnie sprawa, bo miała już takich kilka. Mimo tego doświadczenia sędzia BGS napisała, że moja córka jest... synem płci żeńskiej. Ku*wa! Ja pie*dolę!" - krzyczał zza ekranu Piotr Jacoń.
Piotr Jacoń: w imieniu Rzeczpospolitej Polskiej mojej córce dano w twarz
Piotr Jacoń podkreślił, że wyrok był dla nich bardzo ważny, jednak nie oznacza końca problemów. Wiktoria bowiem, żeby odebrać pismo sądowe, będzie musiała pokazać swój stary dowód.
"Wiktoria na ten wyrok czekała desperacko niecierpliwie, bo dopiero on otwiera jej drogę do nowego peselu i nowego dowodu osobistego. Dowodu jej prawdziwej tożsamości. Żeby jednak odebrać to sądowe pismo na poczcie, będzie musiała pokazać stary dowód, ze starym imieniem i nieaktualnym zdjęciem. Pani w okienku być może wyda list od ręki. Ale jest bardzo prawdopodobne, że wcale nie ściszając głosu, zapyta moją blond długowłosą córkę o pięknych oczach: 'Czy ten dowód to pana?'" - pisał oburzony Piotr Jacoń.
Dziennikarz zakończył wpis, cytując słowa córki, która nie ukrywa, że nie potrafi się szczerze cieszyć z zakończenia procedury.
"'Nie potrafię się cieszyć' - mówi Wiktoria, gdy dzwonimy, że do nas pismo dotarło. 'Apatia to najlepsze uczucie, na jakie mnie stać. Tyle razy na różnych etapach tego procesu płakałam z rozpaczy i ze szczęścia, że teraz nie mam siły. Ani na uśmiech ani na łzy.' I tak właśnie w imieniu Rzeczpospolitej Polskiej mojej córce dano w twarz. Zrobiła to sędzia BGS - zakończył prezenter.
Oczy całego świata skierowane są w stronę Ukrainy i nasze również. Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie tutaj.
- Wiesław Ochman to wybitna postać w świecie kultury. Wnuk Krystian poszedł w jego ślady
- Klaudia Kulawik podbiła serca widzów "Mam Talent!". Dziś zachwyca głosem i urodą
- Jerzy Trela nie żyje. Wybitny polski aktor miał 80 lat
Autor: Anna Pawelczyk-Bardyga
Źródło zdjęcia głównego: ANDRAS SZILAGYI/MWMEDIA