Robert i Monika Gawlińscy mają willę w Grecji. Podczas lata wynajmują ją turystom

Robert Gawliński i Monika Gawlińska
Robert Gawliński i Monika Gawlińska
Źródło: MWMEDIA
Robert i Monika Gawlińska kilka lat temu wybudowali dom w ukochanej Grecji. Para spędza w swojej wakacyjnej willi kilka miesięcy w roku, a potem wynajmuje ją turystom. W najnowszym wywiadzie żona lidera zespołu Wilki opowiedziała między innymi o pożarach, które trapią Grecję podczas letniego sezonu.

Robert Gawliński to znany polski muzyk i główny wokalista zespołu Wilki. Prywatne artysta od 1987 roku jest szczęśliwym mężem Moniki Gawlińskiej, z którą doczekał się dwójki dzieci — synów bliźniaków Emanuela i Beniamina. Obaj mężczyźni są już dorośli. Poszli w ślady sławnego taty i dołączyli do grupy Wilków.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.

czt_09
Robert Gawliński wystąpił na koncercie z synem. "Fajna zabawa"
Za nami jubileuszowy koncert zespołu Wilki. Z tej okazji fani formacji mogli posłuchać najbardziej znane przeboje w nietypowych aranżacjach.

Monika i Robert Gawlińscy wybudowali dom w Grecji

Robert Gawliński od wielu lat dzieli życie na dwa kraje: Polskę oraz Grecję, gdzie również ma dom. Razem z ukochaną żoną mieszkają tam przez kilka miesięcy w roku, a w pozostałą część wynajmują swoją nieruchomość turystom.

Cały czas mieszkamy w Polsce, ale zimowe miesiące staramy się spędzać w Grecji i przedłużać sobie w ten sposób lato
- powiedziała Monika Gawlińska w rozmowie z Plejadą.

Małżonkowie zakończyli budowę domu, który mieście się na półwyspie Peloponez, w 2020 roku. Spędzili tam znaczną część pandemii koronawirusa. Posiadłość państwa Gawlińskich liczy ponad 100 metrów kwadratowych, ma dwie sypialnie, dwie łazienki i pomieści łącznie nawet sześć osób. Obok domu jest także prywatny basen.

Monika Gawlińska o pożarach i bezpieczeństwie gości w jej willi

Co roku w okresie lata bardzo dużo mówi się o pożarach, które rozprzestrzeniają się na terenie Włoch, Chorwacji czy właśnie Grecji. Monika Gawlińska w rozmowie z Plejadą wyznała, że razem z Robertem Gawlińskim przeżyli taki moment kilka lat temu.

"Kilkanaście lat temu, w 2007 r., przeżyliśmy te pożary w Grecji. To jest bardzo niepokojące, kiedy jest blisko ciebie. Nie byliśmy w takiej bezpośredniej odległości od tego pożaru, ale autostrada była zamknięta. Nie można było wyjechać z miejsca, gdzie mieszkaliśmy. Te pożary były naprawdę ogromne, gaszone z samolotów. Nie doszły jednak bardzo blisko do nas, widzieliśmy je z odległości pewnie 40 km. Ale rzeczywiście w tym momencie tracisz poczucie bezpieczeństwa" - wspominała.

Żona Roberta Gawlińskiego podkreśliła, że jako właścicielka willi, która jest wynajmowana, zawsze dba o bezpieczeństwo swoich gości. Uprzedza ich także w momentach, w których robi się niebezpiecznie. Zawsze ma także przygotowany niezbędnik na podobne wypadki.

"Nie wiesz, co się może wydarzyć, więc dobrze się zabezpieczyć. Warto kupić dużo wody, wypłacasz gotówkę, tankujesz auto do pełna, robisz zapas jedzenia. Może też nie być prądu, więc może się przydać latarka, świeczki. Zawsze uprzedzam gości, jeżeli pojawiają się alerty w naszej części Peloponezu. Teraz jest to zagrożenie żółte, czyli najniższy stopień. Jest oczywiście bardzo gorąco, ale nie ma jeszcze większych obostrzeń. Kiedy pojawiają się alerty pomarańczowe, no to już nie wolno na przykład rozpalać grilla w domach, które są w gaju oliwnym. Trzeba bardzo uważać, zwłaszcza przy wietrze. To po prostu trzeba zwrócić uwagę na każdy najmniejszy dymek, który gdzieś tam zobaczysz w okolicy" — tłumaczyła Monika Gawlińska.

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim newsy rozrywkowe, kulturalne i show-biznesowe, ale znaczną częścią naszej codziennej pracy są także cykle i wywiady, które regularnie pojawiają się na stronie. Możecie nas znaleźć również na TikToku, FacebookuInstagramie. Dziękujemy Wam za wspólnie spędzony czas. 

Autor: Anna Pawelczyk-Bardyga

Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA

podziel się:

Pozostałe wiadomości