Jacek Braciak w grudniu 2021 roku w wywiadzie dla "Zwierciadła", zapytany o swoje trzy córki, odpowiedział:
"Jestem ojcem dwóch córek i syna. Dlatego że moja córka okazała się mężczyzną w swojej istocie, w swoim wnętrzu, myśleniu, więc w tej chwili mam syna. Miałem kiedyś córkę Jadwigę, a teraz mam syna Konrada. I tak myślę, że moje dzieci to ludzie wolni" - wyjaśnił.
Jacek Braciak w pierwszym wywiadzie z synem
Jego wypowiedź odbiła się w mediach szerokim echem, czego aktor się wcale nie spodziewał. Teraz Jacek Braciak wraz z synem Konradem udzielili pierwszego wspólnego wywiadu dla magazynu "Replika". Opowiedzieli o więzi, jaka ich łączy, a także o tym, jak trudno było Konradowi zaakceptować to, kim jest.
"Nie spodziewałem się, że ta informacja jakkolwiek się poniesie, chociaż znajomi mówili mi co innego i okazało się, że mieli rację. [...] Sporo dalszych znajomych nagle przypomniało sobie o moim istnieniu. Ale to było miłe, dostałem wiele wyrazów wsparcia" - mówił Konrad Braciak.
27-latek dodał, że nie żałuje, że wywiad odbił się tak głośnym echem, ponieważ wiedział, że w końcu ludzie się o tym dowiedzą.
"Miałem łzy w oczach, gdy tata powiedział mi o wywiadzie. Nie potrzebowałem tego, bo wiedziałem, że tata się mnie nie wstydzi, jednak był to ogromny wyraz akceptacji. Tym bardziej że dany publicznie" - powiedział.
Zobacz wideo:
Konrad Braciak chciał popełnić samobójstwo
Syn Jacka Braciaka przeszedł również długą drogę, zanim odkrył to, kim jest.
"Przeszedłem przez cały akronim LGBT+, tylko w innej kolejności. Najpierw wyoutowałem się jako literka B (osoba biseksualna – przyp. red.), potem L (lesbijka – przyp. red.), następnie T (osoba transpłciowa – przyp. red.), a na końcu G (gej – przyp. red.). Zajęło mi to ładnych parę lat, które nie były dla mnie łatwe" - wyjaśnił.
27-latek przyznał, że chorował na depresję i chciał popełnić samobójstwo.
"Depresja – tak. Samookaleczania – tak. Myśli samobójcze – też. Przez długi czas. […] Wcześnie zacząłem pić, palić, nie wracałem do domu. [...] Mieszkałem z mamą. Ona miała wyjechać na kilka dni, miałem już zaplanowane, że mnie nie będzie, gdy wróci. Byłem na spacerze z psem i zadzwoniła siostra. Nie pamiętam, jakie to było pytanie, ale powiedziałem jej, że mam dosyć. Że się wylogowuję" - czytamy.
To właśnie siostra powstrzymała Konrada Braciaka przed odebraniem sobie życia. Namówiła go, aby skorzystał z pomocy terapeuty i od tego czasu wszystko jest na dobrej drodze.
Zobacz więcej:
- Fabienne Wiśniewska o relacjach w patchworkowej rodzinie. "Pod koniec dnia zawsze jesteśmy dla siebie"
- Ada Malecka miała silne bóle żołądka. Na diagnozę czekała długo: Interniści bagatelizowali dolegliwości
- Weronika Ciechowska wspomina zmarłą babcię. "Cieszę się, że zdążyła poznać Grzesia"
Autor: Aleksandra Czajkowska
Źródło: Replika
Źródło zdjęcia głównego: PAWEŁ WRZECION/MWMEDIA