Marek Morus z programu "Gogglebox. Przed telewizorem" pochwalił się fanom, że wraca do tworzenia muzyki. Celebryta zapowiedział, że już niedługo wyda kolejną solową płytę. Nie ukrywał przy tym emocji.
Marek Morus, Damian Nagana i Mateusz Borkowski to trio dobrze znane wszystkim fanom programu "Gogglebox. Przed telewizorem". Przyjaciele szybko skradli serca widzów i dzięki zdobytej popularności, zaczęli spełniać swoje marzenia. Marek Morus i Damian Nagana jakiś czas temu stworzyli muzyczny duet, a potem postawili na solowe kariery.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
Marek Morus zapowiedział wydanie kolejnej solowej płyty
Marek Morus jest z zawodu elektrykiem, ale jego wielką pasją jest tworzenie graffiti oraz tworzenie muzyki. Oprócz współpracy raperskiej z Damianem Naganą uczestnik "Goggleboxa" od dawna szlifował także własne umiejętności, co zaowocowało wydaniem kilku solowych płyt. Od tego momentu minęło jednak sporo czasu.
Teraz Marek Morus powraca z kolejnym krążkiem, co zapowiedział w najnowszym poście na Instagramie. Celebryta nie ukrywał, że jest to dla niego bardzo ważny moment w życiu.
Wreszcie mogę powiedzieć, że zaczynam prace nad kolejną solową płytą. Znalazłem 30 bitów od PLNBEATZ I CZAS TO NAGRAĆ... Mój zmacerowany mózg zostanie uwydatniony na tych sztosach
Fani byli zachwyceni tymi informacjami i chętnie komentowali post celebryty.
"I to jest wiadomość!";
"Powodzenia i gratulacje";
"Trzymamy za ciebie kciuki!" - czytamy w komentarzach.
Marek Morus miał bardzo trudne dzieciństwo
Marek Morus od pierwszego sezonu wraz z przyjaciółmi tworzy program "Gogglebox. Przed telewizorem". Sympatyczny mężczyzna wiele osiągnął i spełnił kilka życiowych marzeń. Zadbał o swoje zęby, schudł dzięki udziałowi w "Kanapowcach". Dla wielu fanów jest więc wzorem do naśladowania.
Czasami internauci prosili Marka Morusa, by ten przy swoich zasięgach wsparł niektóre ze zbiórek dla potrzebujących. Celebryta jednak za każdym razem odmawiał, a w pewnym momencie postanowił wyjaśnić swoje zachowanie. Opowiedział wówczas o swoim dzieciństwie, które nie było usłane różami.
"Jestem biednym chłopakiem z domu, gdzie tata bił mamę i od 15. roku życia muszę radzić sobie sam. Kupuję sam ubrania, dorzucam się do czynszu, płacę też rachunki swoje i nie tylko swoje [...]. Staram się być dobrym człowiekiem w tym całym życiu i jeżeli zbierasz pieniądze na dom, to nie wysyłaj mi zaproszeń do zrzutek, gdyż ci nie pomogę, gdyż sam ku***" go nie mam" - powiedział na Instagramie.
Dodał, że nie jest najlepszą osobą do tego, by go prosić o pomoc, ponieważ jak to określił do tej pory "sam nie jest w stanie sobie pomóc". Zapewnił jednak, że może udostępniać zbiórki dla dzieci, które chorują na stwardnienie rozsiane. Jednak zaznaczył, że według niego nie jest to skuteczna metoda na zebranie brakujących pieniędzy na leczenie.
"Chciałbym też dodać, że są inni celebryci, którzy mogą ci pomóc. Ja wiem, że uchodzę za super fajnego i w porządku gościa, niestety nie jestem w stanie wam pomóc, bo ja sobie sam nie jestem w stanie pomóc. Przepraszam i nie wydaje mi się, żeby mój kanał był do tego odpowiedni. Jeżeli są tu dzieciaki chore na SMA albo ich rodzice, to mogę udostępniać te zbiórki, ale nie wiem, czy ktokolwiek ogląda w ogóle mojego Instagrama" - dodał.
Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.
- Krzysztof z "ŚOPW 9" przeszedł metamorfozę po programie. Trudno go rozpoznać
- Roch z "HP" w zaskakującej rozmowie z Kornelią o Jacku. "Nie znasz jego intencji"
- "Chłopi" mają szansę na Oscara? Film zbiera świetne recenzje w Polsce i na świecie
Autor: Anna Pawelczyk-Bardyga
Źródło zdjęcia głównego: fot. M. Lichtański