"Hotel Paradise 6" dopiero się rozkręca. Mieszkańcy panamskiego raju mają za sobą pierwsze Rajskie Rozdanie, po którym hotel opuścił Maciej Drosio. Doszło do tego za sprawą spisku, którego pomysłodawcami i realizatorami byli Adam oraz Grzegorz. Panie jednak nie były zadowolone z takiego obrotu spraw. Szczególnie Wiktoria, która wiązała z Maciejem swoje programowe nadzieje. Uczestniczki od razu zwróciły uwagę na nietypową urodę mężczyzny, szczególnie na jego zaskakująco niebieskie oczy. Maciej Drosio, zanim wylądował w Panamie, stawiał pierwsze kroki w wielkim świecie mody. Nie były one jednak najłatwiejsze, o czym opowiada w rozmowie z nami.
"Hotel Paradise". Maciej Drosio został dwukrotnie oszukany w Londynie
"Hotel Paradise". Maciej Drosio został dwukrotnie oszukany w Londynie
Maciej dołączył do uczestników "Hotelu Paradise" w drugim odcinku. Widzowie dowiedzieli się wówczas, że uwielbia podróże i jest poliglotą - posługuje się aż siedmioma językami: angielskim, hiszpańskim, portugalskim, chińskim, rosyjskim, niemieckim i polskim. Ponadto udział w "Hotelu Paradise" nie był dla niego pierwszym doświadczeniem medialnym - brał udział w sesjach zdjęciowych oraz pracował na planach filmowych.
Pasją Macieja jest również modeling. Mężczyzna ma za sobą pierwsze doświadczenia, jednak nie wspomina ich najlepiej. W rozmowie z Dominiką Kowalewską opowiada o tym, jak wyjechał do Wielkiej Brytanii niedługo po maturze.
- Wszystko zaczęło się w 2018 roku. Od małego byłem fanatykiem podróży i poznawania nowych kultur, toteż postanowiłem spróbować smaku życia za granicą. Dosłownie parę dni po maturze, żądny przygód i zawojowania świata, wypełniony młodzieńczą energią, zdecydowałem się wyjechać do Londynu. Podjęta decyzja była nad wyraz spontaniczna, nie dość, że brak funduszy i pracy czekającej na mnie na miejscu, to w dodatku bez dachu nad głową. Za pomocą aplikacji internetowej, szczęśliwie natrafiłem na dobrego człowieka, który zgodził się udostępnić mi kawałek swojej podłogi w salonie. Nocą dzieliłem ją z kilkunastoma imigrantami w podobnie ciężkiej sytuacji. Bez grosza przy duszy, usilnie pragnąc zrealizować marzenia, obrałem za cel, wyrwać się z tego miejsca i podnieść standard swojego życia. Byłem zdesperowany podjąć się jakiejkolwiek pracy, gdziekolwiek się dało - przyznaje Maciej Drosio. Uczestnik "Hotelu Paradise" został przyjęty do kawiarni prowadzonej przez Polkę, jednak kontakt z klientami utrudniała mu bariera językowa.
- Z początku, z uwagi na moją licha znajomość języka angielskiego, przeżyłem mnóstwo szorstkich momentów. W mojej pamięci cały czas pozostają niezliczone momenty, kiedy nie potrafiłem zrozumieć i poprawnie przyjąć zamówień. Kawiarnia znajdowała się w najbardziej ruchliwym miejscu w Londynie. Spieszący się klienci często uciekali się do werbalnej agresji i wzywania menadżera - dodaje.
Brak odpoczynku i trudne warunki pracy zmobilizowały go do poszukiwań. Trafił na ogłoszenie naboru do agencji modelingowej i bez większego zawahania wysłał kilka zdjęć. Nie zakładał, że może paść ofiarą oszustwa.
- Bez wahania wysłałem parę zdjęć i błyskawicznie otrzymałem telefon zwrotny. Przez telefon zaproszono mnie na rozmowę w cztery oczy. Po wyszukaniu lokacji w internetowych mapach wpadłem już w pierwsze niedowierzanie, ponieważ adres znajdował się w jednej z najbardziej luksusowych dzielnic Londynu, co więcej na 30 piętrze drapacza chmur - wspomina.
Zachowanie rekruterki nie wzbudziło w Macieju podejrzeń.
- Otworzyła katalog, gdzie pokazywała modeli tej agencji, pracujących dla największych światowych projektantów, wspominając, że bez cienia wątpliwości mam warunki być jednym z nich, ale brakuje mi jednej rzeczy- profesjonalnych zdjęć portfolio, które można by im przedstawić - mówi.
Maciej Drosio skorzystał z oferty rekruterki, która zaproponowała sesję zdjęciową z zaprzyjaźnionym fotografem. Jednak cena była na tyle wysoka, że mężczyzna wydał całe zaoszczędzone pieniądze.
- W impulsie chwili i wizji wielkich marzeń w głowie nawet nie przekalkulowałem sytuacji, tylko bez wahania wyciągnąłem kartę z ręki i wydałem całe oszczędności. [...]. Kiedy dostałem zdjęcia, łzy spłynęły po moich polikach strumieniami. Zrozumiałem wtedy, co było grane i że to wszystko było jednym wielkim spiskiem i oszustwem. Doznałem załamania i na parę miesięcy zaprzestałem szukania jakichkolwiek możliwości na polepszenie mojej sytuacji życiowej. Ten cios poniżej pasa sprawił, że straciłem w pewnym sensie poczucie własnej wartości i pewność siebie - zdradza.
Maciej jeszcze raz próbował szczęścia i zdecydował się na drugą sesję zdjęciową, ale ponownie okazało się, że zdjęcia wyszły bardzo źle, a ich koszt był ogromny. Poczuł się kolejny raz oszukany.
"Hotel Paradise". Maciej Drosio o karierze w Polsce. Był na castingu do "Top Model"
Maciej Drosio wrócił do Polski i postanowił spróbować swoich sił na rodzimym podwórku.
-Zacząłem wysyłać foto zgłoszenia do topowych warszawskich agencji. Jedna z nich zaprosiła mnie na casting do swojej siedziby i od tamtego czasu brałem udział w kilkudziesięciu profesjonalnych sesjach, jak i pokazach mody w wielu krajach świata między innymi Polsce, Wielkiej Brytanii czy Chinach - mówi.
Uczestnik "Hotelu Paradise" próbował swoich sił w "Top Model". Pojawił się na castingu do 8. edycji programu.
- Uważam, że dobrze się stało, że nie przeszedłem do dalszych etapów, bo nie byłem na to gotowy mentalnie. Tym razem czuję się gotowy zarówno mentalnie jak i fizycznie, aby postawić stopy w wielkim świecie mody. Spełnić swoje marzenia modelingowe - przejść się na pokazach największych światowych projektantów podczas fashion weeków. Kolejna edycjo "Top Model": pasmo porażek wykreowało mnie jako silnego mężczyznę, który jest gotowy na sukces - nadchodzę w końcu po swoje! - dodaje..
Oczy całego świata skierowane są w stronę Ukrainy i nasze również. Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.
Przeczytaj też:
- Sandra Kubicka jest zmęczona sławą. "Wręcz mnie to dręczy"
- Anna Lewandowska zrobiła sobie tatuaż. To prezent z okazji 34. urodzin
- Magda Gessler w restauracji "Elegancko" w Szczecinie. Rozwiąże rodzinne spory?
Autor: Dominika Kowalewska
Źródło: cozatydzien.tvn.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN