Aneta i Robert Żuchowscy stworzyli rodzinę. Od początku było widać, że eksperci trafili w dziesiątkę. Dziś mają synka i wiele planów na przyszłość. Agnieszka Miezianko nie jest już ze swoim telewizyjnym mężem, ale odnalazła w sobie motywację do szukania szczęścia i realizowania swoich marzeń. W sieci motywuje inne kobiety do tego, aby były pewne siebie.
Uczestnicy "ŚOPW" o swoich przygotowaniach do ślubu. Co wtedy czuli?
Aleksandra Głowińska z cozatydzien.tvn.pl zapytała uczestników poprzednich edycji o to, co czuli, gdy zobaczyli nowych bohaterów show. Czy ich wspomnienia odżyły?
- To był dla nas piękny czas, więc wspomnienia zdecydowanie wróciły! Podczas przygotowań do ślubu na pewno byłem bardzo ciekawy, jak to dalej będzie, kim będzie moja żona i czy nam się ułoży. Jednak nie polegało to na stuprocentowemu zawierzeniu w moc programu, a raczej - fajnie gdyby się udało, jeśli nie, to ciekawa przygoda. Wyszło lepiej, niż się spodziewałem - wyznał Robert Żuchowski.
Jego ukochana również nie mogła powstrzymać emocji podczas oglądania pierwszego odcinka 8. serii.
- Jasne, że wspomnienia wróciły, jeszcze przed rozpoczęciem odcinka! Siedziałam cały dzień i na niego czekałam, przypominając sobie, jak to było z nami, jakie niesamowite mieliśmy szczęście, za które dziękować będę do końca swoich dni! Pięć minut przed rozpoczęciem nowego sezonu czekałam już z pilotem w ręku, pomyślałam sobie, że te pięć minut też można wykorzystać i włączę nasz 6. sezon i zobaczę to jeszcze raz. Oczywiście była kupa śmiechu, ale także łzy... nadal nie do końca mieści mi się to w głowie, jak, to co teraz mamy, się zaczęło. Pamiętam jak zadowolona, na luzie, poszłam tam pobawić się z całą moją rodziną i znajomymi na weselu, nie wierząc, że się zakocham (ale nadzieja umiera ostatnia, tak?). Jakże już w niedalekiej przyszłości się zdziwiłam, resztę historii znacie - zwierzyła się Aneta Żuchowska.
Z kolei Agnieszka Miezianko przyznała, że czuje ekscytację — jak przy oglądaniu każdej edycji.
- Pamiętam ten stres przed pierwszym odcinkiem mojego sezonu, trzęsące ręce, panika, jak zobaczyłam swoje zdjęcie od razu na początku! Mimo że skończyło się, jak się skończyło, miło wspominam i czas eksperymentu, i czas emisji - dodała.
"Ślub od pierwszego wejrzenia". Rady od uczestników poprzednich edycji
Agnieszka, Aneta i Robert nie mają jeszcze swoich faworytów. Kibicują wszystkim uczestnikom. Sami pamiętają też, jak to jest występować przed kamerą i być wystawionym na opinie widzów.
- Wiem, że z perspektywy widza nieobiektywnym jest oceniać kogokolwiek. Sam czas nagrań dla niektórych osób może być czymś stresującym, przez co zachowania mogą być nienaturalne ze względu na towarzyszący stres. Wystarczy sama obecność kamery. My akurat nie mieliśmy z tym większych problemów, lecz różnie ludzie mogą to znosić. W nowej edycji kibicujemy oczywiście wszystkim uczestnikom! Szanse na miłość ma każdy i liczę, że uda się im się ją znaleźć - powiedział Robert.
Mężczyzna ma jedną radę dla nowych bohaterów "ŚOPW".
- Po odcinkach nie czytać za dużo komentarzy pod artykułami, nie przejmować tym, jak ktoś w internecie będzie oceniał. Każdemu i tak się nie dogodzi, a swoją wartość trzeba znać - podkreślił.
Aneta czeka na rozwój sytuacji. Ale zwróciła uwagę na jedną rzecz.
- Jestem przeszczęśliwa, że produkcja dała szansę osobom po rozwodach czy z dzieckiem! Wszyscy zasługujemy na szczęście - wyznała i podpisała się za słowami męża o dystansie do komentarzy internautów.
Agnieszka ma już swoje typy, co do przyszłych związków naszych nowych bohaterów.
- Uczestnicy bardzo 'różnorodni', jeśli mogę tak to nazwać. Wiedziałam już wcześniej niektóre szczegóły, więc nie jest to dla mnie zaskoczeniem, ale kibicuję wszystkim i wspieram wszystkich uczestników, bo wiem, co przeżywają i wiem, że to dopiero początek stresu. Mam już swoich faworytów, ale nie zdradzę szczegółów, niedługo wszystko samo się okaże! - odpisała tajemniczo.
Oczy całego świata skierowane są w stronę Ukrainy i nasze również. Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.
- Damian Michałowski pokazał paragon grozy. Dzieci nabiły mu niezły rachunek
- Sandra Kubicka jest zmęczona sławą. "Wręcz mnie to dręczy"
- Anna Lewandowska zrobiła sobie tatuaż. To prezent z okazji 34. urodzin
Autor: Kalina Szymankiewicz
Reporter: Aleksandra Głowińska
Źródło: cozatydzien.tvn.pl
Źródło zdjęcia głównego: player.pl