Michał Czernecki o trudnych emocjach na planie 3. sezonu "Skazanej" i nowościach. "Zaskoczymy państwa"

Michał Czarnecki o nowym sezonie "Skazanej"
Michał Czernecki zdradził kilka szczegółów dotyczących 3. sezonu "Skazanej". W rozmowie z Anną Pawelczyk-Bardygą z cozatydzien.tvn.pl opowiedział też, jak radzi sobie z wejściem w rolę czarnego charakteru. Okazuje się, że aktor wcale nie tęsknił za powrotem na plan. "Jest to świat mroczny, niegościnny, pełen przemocy i trudnych takich emocji".

Słowa Michała Czerneckiego to kolejny dowód na to, że zawód aktora jest dość specyficznym zajęciem. Postać Pawła ze "Skazanej" jest na tyle mroczna, że wcielenie się w nią za każdym razem jest dla odtwórcy trudnym doświadczeniem. Poświęcenia nie idą jednak na marne, bo już jesienią widzowie znów będą mieli okazję uczestniczyć w tych emocjonujących perypetiach.

Anna Pawelczyk-Bardyga: Panie Michale, pana bohater zmienia się z sezonu na sezon, czym nas zaskoczył w tym trzecim sezonie "Skazanej"? Czy będzie on jakkolwiek inny?

Michał Czernecki: Mam nadzieję, że państwa zaskoczy ten scenariusz w całości, nie tylko mój bohater. To jest bardzo niewdzięczne zadanie mówić o serialu kryminalnym przed jego premierą, bo naprawdę wszystko, co państwu powiemy, może zepsuć zabawę. Możemy państwa zapewnić tylko o tym, i nie mówię tylko w swoim imieniu, że wyciągnęliśmy wnioski z pierwszego i drugiego sezonu i przygotowaliśmy ten trzeci tak, żeby się nie powtarzać i żeby scenarzyści próbowali nas zaskoczyć, co im się udało, a co za tym idzie, my zaskoczymy państwa.

Czy jako odtwórca roli Pawła zauważył pan w nim jakieś nowe cechy, których do tej pory nie widział w swojej postaci serialowej?

No tak, bo ta historia ewoluuje i siłą rzeczy na te postaci, nie tylko na moją, ale wpływa. Oni jakoś wobec tych nowych okoliczności muszą się zachować i w jakiś sposób muszą się w nich odnaleźć, więc na pewno jest tak, że nie będzie to ten Paweł Witkowski, którego znamy z pierwszego sezonu, to na pewno i myślę, że będzie nieco inny niż w tym drugim.

Wydaje mi się też, że to nie jest taki człowiek, który może się jakoś diametralnie zmienić, ale zrobimy wszystko, żeby jednak ta zmiana była dla państwa zauważalna.

A jak pan wspomina pracę na planie trzeciego sezonu skazanej?

Bardzo miło, bo jeszcze nie zdążyliśmy się sobą znudzić. To jest dopiero trzeci sezon, a nie piąty czy dziewiąty. Zdążyliśmy się już polubić, więc to jest bardzo komfortowa sytuacja. Wiedzieliśmy, co gramy, że nie trzeba było już wyważać otwartych drzwi i wszyscy byli jak zwykle świetnie przygotowani. Na pewno jest to milsze o tyle, że nie mamy tej pracy aż tyle, żeby wchodzić płynnie z jednego sezonu w drugi, tylko dzieli to jakiś czas, więc ze sobą rozmawiamy o tym, co się wydarzyło w tak zwanym międzyczasie, który dzieli realizację kolejnych sezonów no i sobie myślę, że też fizycznie niektórzy z nas się zmienili. To są takie niezwykłe rzeczy, a nie jest to serial telenowelowy, że nie jesteśmy ze sobą jednak przez te trzy lata non stop, tylko spotykamy się raz na jakiś czas, raz w roku na te trzy miesiące i to jest zawsze naprawdę bardzo miły czas w tej ekipie.

Czy tęskni pan pomiędzy nagraniami za ekipą, za planem, za aktorami, którzy z panem grają?

Czy tęsknię? Myślę, że na szczęście nie mam czasu zatęsknić, bo przychodzą inne rzeczy i wir obowiązków nie tylko zawodowych, ale też prywatnych, których mam sporo. Ja mam tak, że ja w ogóle nie mam w sobie, nie hołubię jakichś takich sentymentów do projektów. One mi sprawiają wiele radości i ekscytacji, kiedy są, ale kiedy ich nie ma, to się cieszę, że mogę odpocząć albo, że przychodzą jakieś inne.

Co tu dużo mówić, to nie są najprzyjemniejsze doznania, bo jakkolwiek praca jest radosna i ekscytująca zawsze, bo ten zawód po prostu taki jest, to te kolory, których się używa, paletę, z której, że tak powiem, się czerpie do budowania tego świata, to są raczej kolory ciemne i raczej mroczne, więc nie jest to tak przyjemne, jak w przypadku innych projektów, w których po prostu mamy okazję pracować na nieco jaśniejszych emocjach, a tutaj taplamy się po prostu w mroku, niezależnie od tego, jak to, czy te postacie się zmieniają w jakąś jaśniejszą stronę. Jest to świat mroczny, niegościnny, pełen przemocy i pełen trudnych emocji, więc myślę, że gdybym za tym tęsknił, to zacząłbym się o siebie samego niepokoić.

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.

Autor: Martyna Mikołajczyk

Reporter: Anna Pawelczyk-Bardyga

Źródło: cozatydzien.tvn.pl

podziel się:

Pozostałe wiadomości