Alan Andersz wrócił pamięcią do wypadku sprzed lat. Opublikował zdjęcia ze szpitala

Alan Andersz wrócił pamięcią do wypadku sprzed lat. Opublikował zdjęcia ze szpitala
Alan Andersz wrócił pamięcią do wypadku sprzed lat. Opublikował zdjęcia ze szpitala
Źródło: MWMEDIA
Minęło 11 lat od poważnego wypadku, któremu uległ Alan Andersz. Aktor jest bardzo aktywny w mediach społecznościowych, za pośrednictwem których zaraża pozytywnym myśleniem i motywuje obserwujących do działania. Niedawno Alan Andersz podzielił się z fanami zdjęciami ze szpitalnego łóżka. Wrócił pamięcią do wypadku.

Alan Andersz jest polskim aktorem telewizyjnym, filmowym i teatralnym. Urodził się w 1988 roku w Warszawie. Gdy miał 8 lat, rozpoczął przygodę z tańcem. Należał do formacji tanecznej w stylu latynoamerykańskim, z którą zdobył wielokrotnie tytuł Mistrza Polski młodzieżowych formacji. Jako aktor zadebiutował w 1999 roku, wcielając się w rolę Bliźniaka w serialu "Ja, Malinowski". Od tamtej pory jego kariera rozwijała się dosyć prężnie, a ogólnopolską popularność przyniosła mu produkcja stacji TVN "39 i pół". Aż do czasu. W nocy z 17 na 18 lutego 2012 roku Alan Andersz uległ poważnemu wypadkowi. Nie dawano mu wówczas zbyt dużych szans na przeżycie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.

Alan Andersz o wypadku
Źródło: Co za Tydzień

Alan Andersz pokazał zdjęcia ze szpitala

Już 11 lat minęło od dramatycznej w skutkach lutowej nocy. Wówczas Alan Andersz podczas jednej z imprez spadł ze schodów i uderzył głową w donicę. Uraz głowy był na tyle poważny, że aktor w ciężkim stanie trafił do szpitala. Tam przewieziono go na salę operacyjną i wykonano mu zabieg trepanacji czaszki. Gwiazdora wprowadzono w stan śpiączki farmakologicznej i właściwie nie dawano szans na przeżycie. Mimo niskich prognoz Alan Andersz przeżył i wrócił do pełnej sprawności. Długi pobyt w szpitalu i wielomiesięczna rehabilitacja wpłynęły jednak na jego karierę.

- Niestety wypadek się na to przełożył. Ja nie miałem lekko ogólnie, z wypadkiem, z wychodzeniem z tego fizycznie i psychicznie i ukrócił mi robotę. Nie poddaję się. Ale wiesz, przez długi czas ludzie się bali i boją o moje zdrowie. Lepiej wziąć kogoś do roboty kto jest pewny, niż kogoś, kto przeżył to, co ja przeżyłem. To tutaj Wam mogę powiedzieć, że wszystko jest okej. Uprawiam różne sporty, skaczę ze spadochronem. Naprawdę, z moim zdrowiem jest super. Ale pohamowało mi to robotę bardzo. Ostatnio usłyszałem nawet: Tak dobrze się zapowiadał i nagle zniknął. A ja mówię: Mam ci przypomnieć, dlaczego zniknąłem? Trochę wychodziłem z tego, trochę zjadło mi to życia - wyznał w zeszłym roku w rozmowie z cozatydzien.tvn.pl.

Dopiero po kilkunastu miesiącach od wypadku był w stanie wziąć prysznic na stojąco. W 11. rocznice zdarzenia Alan Andersz wrócił pamięcią do trudnych chwil. Opublikował zdjęcia, które wykonał, leżąc na szpitalnym łóżku. Widać, jak mocno był poobijany. Jednak dzięki ogromnej sile woli i walki, aktor wrócił do pełnej sprawności. Teraz stara się motywować ludzi i wspierać wszystkich tych, którzy walczą z przeciwnościami.

"Dziś 11 urodziny. Nie było jakoś super łatwo, ale nie ma rzeczy niemożliwych. Najlepsze jeszcze przede mną. Ściskam was wszystkich mocno. Kimkolwiek jesteś, życzę ci dobrze!" - napisał pod galerią zdjęć.

Alan Andersz szczerze o wypadku

Alan Andersz w rozmowie z Dagmarą Olszewską z cozatydzien.tvn.pl nie ukrywał, że zdarzenie sprzed lat kompletnie odmieniło jego życie. Jak sam twierdzi, teraz jest innym człowiekiem. Jak wspomina powrót do sprawności?

- Pierwszy seks po wypadku, to było ciekawe przeżycie. Pierwszy krok, pierwszy prysznic na stojąco to był szok. To jest tak, że zabierają ci codzienność, wszystko, co jest proste, co nam się wydaje proste, na co nie zwracamy uwagi, to każda z tych rzeczy była niesamowita. Kiedy smak mi wracał, bo ja miałem trzaśnięte smaki po wypadku, to co było słodkie, było gorzkie itd. i jak mi wszystko wracało do "normy" to było super. Ja w ogólnie nie myślałem i nie czułem tego, że to jest jakiś powrót, całe to zdarzenie traktowałem jako proces, który musi się odbyć. Ja nawet przez moment nie pomyślałem, że to się nie uda, kwestia była, kiedy to się stanie, powrót do sprawności fizycznej itd. - mówił wówczas aktor.

Gwiazdor przyznał, że po wypadku wiele osób się od niego odwróciło. W rozmowie z Kubą Wojewódzkim przywołał jeden z momentów, który dobrze pamięta. Aktor czuł się wtedy bardzo samotny.

"Bardzo wielu ludzi odeszło wtedy ode mnie. Nic w tym fajnego. Pamiętam, jak siedziałem w domu, gdy jeszcze nie mogłem chodzić. Potrzebowałem pomocy. Dzwoniłem do kilku przyjaciół i nikt akurat nie mógł wziąć mnie na spacer" - powiedział w programie.

Dzięki wypadkowi mógł zweryfikować wszystkie znajomości. Wielu z nich nie kontynuuje, co argumentuje brakiem takowej potrzeby.

- Ja odcinałem ludzi, których nie było przy tym wypadku, po co mi tacy ludzie wokół mnie? Jak to się mówi: "prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie", ja dziękuję takim przyjaciołom serdecznie, pozdrawiam i życzę im jak najlepiej, ale nie obok mnie - wyznał Dagmarze Olszewskiej.

Zapraszamy na profil cozatydzien.tvn.pl na Instagramie
Zapraszamy na profil cozatydzien.tvn.pl na Instagramie

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale nadal trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.

Przeczytaj też:

Autor: Dominika Kowalewska

Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA

podziel się:

Pozostałe wiadomości