W niedzielę 11 sierpnia na lotnisku Chopina w Warszawie doszło do awaryjnego lądowania samolotu po sygnale, że na pokładzie znajdują się przedmioty niebezpieczne. Policja zatrzymała 8 osób. Znamy nowe ustalenia.
- Alarm bombowy na lotnisku w Warszawie. Policja zatrzymała osiem osób
- Początkowo mówiono o zatrzymaniu ośmiu mężczyzn. Teraz okazuje się, że wśród nich była kobieta
- Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie potwierdził, że wśród zatrzymanych znalazły się osoby rozpoznawalne
W niedzielę media obiegła informacja o awaryjnym lądowaniu samolotu Polskich Linii Lotniczych LOT. Rejs LO11 z Warszawy do Newark-Libert w USA został zawrócony i zakończył się awaryjnym lądowaniem.
"Po otrzymaniu sygnału o potencjalnym zagrożeniu na pokładzie samolotu kapitan zgodnie z procedurą podjął decyzję o powrocie na lotnisko w Warszawie. Samolot wylądował i zostały uruchomione przez służby lotniskowe i państwowo odpowiednie czynności" - informowali przedstawiciele LOT-u.
Szczęśliwie alarm okazał się fałszywy. Policja zatrzymała osiem osób, które miały być zamieszane w incydent. Znamy szczegóły.
Resztę artykułu przeczytasz pod materiałem wideo:
Influencerzy zatrzymani ws. fałszywego alarmu bombowego na lotnisku Chopina
W niedzielę wieczorem stołeczna policja wydała oświadczenie, w którym przekazała, że osiem osób zostało zatrzymanych w związku z podejrzeniem o wywołanie alarmu bombowego.
"To mężczyźni w wieku od 23 do 60 lat. Trwają czynności w kierunku artykułu 224a kk. Pasażerowie zostali bezpiecznie ewakuowani" - czytamy.
Udało nam się ustalić, że wśród zatrzymanych osób znalazło się siedmiu mężczyzn i jedna kobieta. Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie, prokurator Piotr Antoni Skiba, potwierdził medialne doniesienia, że wśród zatrzymanych osób znalazły się osoby znane.
Potwierdzam, że wśród zatrzymanych i przesłuchanych, a następnie zwolnionych osób są osoby rozpoznawalne w pewnych środowiskach- przekazał redakcji cozatydzien.tvn.pl.
Jacek Murański zamieszany w wywołanie alarmu bombowego? Prokurator dementuje
Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie zdementował również domysły internautów i medialne doniesienia ws. jednego z podawanych nazwisk, a także znalezienia narkotyków lub innych substancji niedozwolonych przy jednej z zatrzymanych osób.
Jacek Murański nie był zatrzymany w tej sprawie. Przy nikim nie ujawniono żadnych narkotyków. Zatrzymano telefony, by zweryfikować, czy były z nich wykonywane połączenia- przekazał w rozmowie z Aleksandrą Głowińską prokurator Piotr Antoni Skiba.
Na jakim etapie jest sprawa? I czy, zgodnie z przypuszczeniami, możemy mówić o tzw. spoofingu, czyli podszywaniu się pod inną osobę? Prokurator Piotr Antoni Skiba wyjaśnia w przesłanej do redakcji wiadomości:
Trwa analiza otrzymanych materiałów i bieżące uzupełnianie. Wszystkie osoby zatrzymane w tej sprawie po przesłuchaniu w charakterze świadka zostały zwolnione. Nie możemy na tym etapie postępowania wykluczyć podszywania się pod inną osobę.
Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim newsy rozrywkowe, kulturalne i show-biznesowe, ale znaczną częścią naszej codziennej pracy są także cykle i wywiady, które regularnie pojawiają się na stronie. Możecie nas znaleźć również na Instagramie, Facebooku i TikToku. Dziękujemy Wam za wspólnie spędzony czas.
- Céline Dion protestuje przeciwko wykorzystaniu jej piosenki przez Donalda Trumpa. Wydała oświadczenie
- Partnerka Tomasza Fornala błyszczy w Paryżu. Sylwia Gaczorek zwiedza miasto z kimś wyjątkowym
- Justyna Nagłowska martwi się o wysokość emerytury. "Mam odłożone pieniądze na czarną godzinę"
Autor: Aleksandra Głowińska
Źródło: cozatydzien.tvn.pl
Źródło zdjęcia głównego: GettyImages