Anna Jarosik jest córką aktorki Elżbiety Jarosik, znanej widzom z produkcji takich jak "Przedwiośnie", "Wesele", '"Drogówka", "Słaba płeć?" czy "Lokatorka", jednak to rola Teresy, mamy Franciszki Maj w serialu "Niania" przyniosła jej największą rozpoznawalność.
Nie każdy wie, że jej córka poszła w ślady mamy. Anna Jarosik może poszczycić się już pewnymi osiągnięciami w świecie filmu i teatru. Ostatnio aktorka gościła w kolejnym odcinku cyklu Aleksandry Czajkowskiej "Jacy rodzice, takie dzieci?", w którym opowiedziała o dzieciństwie, relacji z mamą, pasji i anoreksji, z którą zmagała się kilka lat temu.
Anna Jarosik o telefonie do wróżki. Zapłaciła za niego 9 tys. zł
W ostatniej części cyklu "Jacy rodzice, takie dzieci?" Anna Jarosik odpowiedziała na cztery pytania. Pierwsze z nich dotyczyło jej mamy. Aktorka wyznała, jaką cechę w niej ceni, a która wywołuje u niej przysłowiowy "ból głowy".
- Cenię w niej to, że jest bardzo dobrym człowiekiem i ma bardzo dobrą energię, jest pozytywna. Moja mama się nie przejmuje i ją to niesie. Też bym tak chciała, ponieważ ja się bardzo przejmuję. A co wywołuje u mnie ból głowy? Niezdecydowanie. Kiedy idę z nią na zakupy ubraniowe, to muszę wziąć termos melisy (śmiech). Nie ten kołnierzyk, nie ten kolor, za krótkie, za długie — powiedziała Anna Jarosik.
Kolejne z pytań dotyczyło najzabawniejszego wspomnienia z dzieciństwa aktorki. Odpowiedź zaskoczyła wszystkich.
- Mam, ale to takie wspomnienie słodko-gorzkie. To było na pewno po mojej komunii. Kiedy mamy nie było w domu, przychodziła do mnie koleżanka. Miałyśmy telefon i dzwoniłyśmy pod 0-700 na wróżkę, cały czas, przez jakiś miesiąc. Tam padało polecenie: "kiedy usłyszysz swój miesiąc urodzenia, naciśnij kratkę". A że ja jestem z października, a te miesiące były wymieniane bardzo powoli... przyszedł rachunek za telefon na kwotę 9 tys. zł. Mama myślała, że to jest 90 zł, poszła z aferą na pocztę i jednak okazało się, że to nie był błąd (śmiech). I to jest moje wspomnienie, teraz zabawne, ale wtedy cała kasa z komunii poszła na moje telefony do wróżki (śmiech) - powiedziała.
Anna Jarosik o najtrudniejszej rzeczy, z jaką musiała się zmierzyć
Najtrudniejszą rzeczą, z jaką Anna Jarosik musiała się zmierzyć, była ta dotycząca podjęcia decyzji o swojej ścieżce życiowej.
- Myślę, że wbrew pozorom nie jest to anoreksja, ale wybór ścieżki życiowej, tego, co chcę robić. Bo naprawdę bardzo się szamotałam z tym, co chcę robić, kim chcę być, żeby to było coś, co naprawdę chcę robić, a nie to, co mi będzie dawać tylko pieniądze. To było dla mnie bardzo trudne. Kiedy straciłam tę pasję, jaką były konie, to bardzo źle wspominałam ten okres. Takie dwa-trzy lata zastanawiania się, co chcę robić tak naprawdę. Cieszę się, że z tego wyszłam i nie chciałabym do tego wrócić — dodała.
Anna Jarosik powiedziała również, gdzie widzi siebie za 10 lat?
- Myślę, że gdyby było tak, jak teraz, tylko być może miałabym więcej wyzwań zawodowych, to byłoby super. Bardzo chciałabym mieć dom pod Warszawą. Teraz mieszkam na granicy Bielan i Żoliborza i jest tam bardzo ładnie, ale jednak chciałabym mieć dom. Fajnie byłoby mieszkać w Hiszpanii, czy Portugalii, ale ja lubię te zmiany pór roku — zaznaczyła aktorka.
Oczy całego świata skierowane są w stronę Ukrainy i nasze również. Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.
- Syn Justyny Steczkowskiej w ogniu pytań. Co najbardziej denerwuje go w mamie?
- Anna Jarosik o mamie, aktorstwie i anoreksji. "Nie wiem, dlaczego mnie to spotkało"
- Marianna Janczarska o Ewie Błaszczyk. "Śmiali się, że aktorka wybuduje klinikę"
Autor: Aleksandra Czajkowska
Źródło zdjęcia głównego: cozatydzien.tvn.pl