Beata Kozidrak rok temu została zatrzymana przez policję na Mokotowie. Jeden z uczestników ruchu drogowego zauważył, że jakiś kierowca jedzie po ulicy slalomem. Gdy funkcjonariusze dotarli na miejsce, okazało się, że za kierownicą siedziała Beata Kozidrak. Piosenkarka była pod znacznym wpływem alkoholu, przyznała się do winy i oczekiwała na proces, który odbył się w maju tego roku. Wyrok, jaki wydał sąd, był dla gwiazdy wyjątkowo łagodny.
Beata Kozidrak znów stanie przed sądem
Beata Kozidrak znów będzie musiała stanąć przed sądem, ponieważ prokuratura złożyła w jej sprawę apelację. Oskarżyciele uznali, że wyrok, jaki usłyszała, jest zbyt niski w stosunku do szkodliwości społecznej jej czynu. Przypomnijmy, że gwiazda została skazana na karę grzywny w wysokości 50 tysięcy złotych, otrzymała zakaz prowadzenia samochodów przez pięć lat, a także pokrycia pełnych kosztów procesu oraz wpłaty 20 tysięcy złotych na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. Sąd, argumentując wymiar wyroku, przypominał o wyjątkowym wkładzie artystki w świat polskiej kultury.
"Wyrokowi z dnia 4 maja 2022 r. prokurator zarzucił rażącą niewspółmierność kary wymierzonej oskarżonej w stosunku do stopnia społecznej szkodliwości oraz winy. W ocenie prokuratury orzeczenie zbyt niskiej kary powoduje, że nie spełni ona swojej funkcji w zakresie prewencji ogólnej i szczególnej i nie zaspokoi społecznego poczucia sprawiedliwości. Właściwa ocena okoliczności mających wpływ na wymiar kary prowadzi do wniosku, że wobec oskarżonej Beaty P. należy orzec karę surowszą – karę ograniczenia wolności, jak również surowszy zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych, czego domaga się oskarżyciel publiczny w złożonej apelacji" - mówiła od razu po rozprawie rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Kolejna rozprawa w sprawie Beaty Kozidrak odbędzie się już 8 sierpnia 2022 roku.
Beata Kozidrak przeprosiła fanów za jazdę pod wpływem alkoholu
Beata Kozidrak wyraziła skruchę nie tylko przed sądem, ale także przed fanami. Kilka dni po zatrzymaniu jej przez policję wokalistka wydała oświadczenie na Instagramie i tam zwróciła się do swoich obserwujących, których przeprosiła. Zapowiedziała, że jest gotowa na poddanie się karze.
"Kochani, przepraszam wszystkich. Wiem, że was zawiodłam. Z całego serca żałuję tego, co się wczoraj wydarzyło. Bardzo się tego wstydzę. Wiem, że muszę ponieść konsekwencje tego, co się stało. Jestem na to gotowa" - pisała
Oczy całego świata skierowane są w stronę Ukrainy i nasze również. Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.
- Jak ma na imię synek Katarzyny Sokołowskiej? Marcin Tyszka wolałby "Tysio"
- Joanna Krupa o obecności córki w show-biznesie. Ma inne zdanie niż jej mąż
- Sylwia Bomba o życiu córki po śmierci ojca. "Zadecydowałam nie mówić jej"
Autor: Anna Pawelczyk-Bardyga
Źródło zdjęcia głównego: PIOTR ANDRZEJCZAK/MWMEDIA