Joanna Kurowska dorastała w tradycyjnym kaszubskim domu. Już w dzieciństwie zderzyła się z pierwszą tragedią, jaką była śmierć jej ukochanego brata. Aktorka miała też siostrę, która również odeszła z tego świata. Stało się to dwa lata temu. Niestety mąż Joanny Kurowskiej także nie żyje. Grzegorz Świątkiewicz, z którym gwiazda kina ma córkę Zofię, zmarł w 2014 roku.
Joanna Kurowska poszła na terapię. Z czym mierzyła się przez lata?
Aktorka podsumowała swoje życie w rozmowie z "Plejadą". Przyznała, że los jej nie oszczędzał.
"Wszyscy, których kochałam, po kolei odchodzili: brat, mama, tata, siostra, dziecko, mąż. Oczywiście, serce mnie bolało, ale nie pokazywałam tego na zewnątrz. Uśmiechałam się, podnosząc do góry kąciki ust i licząc, że one zostaną już w tej pozycji. Nie skupiam się na negatywnych zdarzeniach i emocjach" - wyznała w wywiadzie.
"Mam wrażenie, że wyczerpałam już swoją pulę łez. Tyle w życiu płakałam, że teraz nie mam już czym. Poza tym nauczyłam się radzić sobie z tym, co mnie spotyka. Bardzo dziwi mnie, że tak wielu ludzi nie chce sobie dać pomóc. Mają nieprzepracowane tematy związane z rozwodami czy śmiercią bliskich osób, ale nie podejmują żadnych kroków, by to zmienić. Jakby wstydzili się przyznać do tego, że są słabi. Przecież to nie jest żaden akt odwagi. Jak kogoś boli ząb, to idzie do dentysty i nie zadaje sobie żadnych pytań. A jak boli dusza, to ludzie nic z tym nie robią. Albo wypijają flaszkę lub wciągają kokainę, ewentualnie – zadręczają przyjaciół opowieściami o tym, jak jest im źle. Przecież od tego są specjaliści, po to wymyślono terapię" - dodała.
Zdrowie psychiczne jako temat tabu? W czym terapia pomogła Joannie Kurowskiej?
W rozmowie z "Plejadą" aktorka przyznała, że była pogubiona. Nie mogła pojąć pewnych rzeczy z przeszłości, zrozumieć postępowania rodziców.
"Ukształtowało mnie dość trudne dzieciństwo. Moja mama cierpiała na zanik mięśni, a mój ojciec sobie z tym nie radził. Wtedy, kiedy potrzebowałyśmy z siostrą opieki najbardziej, nie miałyśmy jej. Szybko musiałam zacząć na siebie zarabiać i stałam się odpowiedzialna za siebie" - powiedziała w rozmowie.
Aktorka skorzystała z rady Agaty Młynarskiej i wzięła od niej namiar na specjalistę. Tak zaczęła się jej przygoda z terapią, na której spędziła 15 lat. Joanna Kurowska nadal chętnie korzysta z pomocy specjalistów i namawia do tego innych.
"Dowiedziałam się, że jestem wartościowym, dobrym, pracowitym, człowiekiem. Wcześniej nie zdawałam sobie z tego sprawy [...] Ostatnio byłam na warsztatach odkrywania wewnętrznego dziecka. To coś cudownego! Gdy byliśmy maili, mówiliśmy, że jak dorośniemy, to zjemy tyle lodów, ile tylko będziemy chcieli, a do tego – zarobimy kupę pieniędzy, które wydamy na wycieczki z kolegami. Potem stajemy się dorośli, wchodzimy w jakieś schematy, żyjemy od pierwszego do pierwszego. Wszystkiego sobie żałujemy, nie jemy lodów, by nie utyć, zabiegamy o ludzi, którzy mają nas gdzieś, zbieramy kasę na zupełnie niepotrzebne nam rzeczy, którymi chcemy zaimponować innym. I w obudzeniu tego wewnętrznego chodzi o to, żeby zacząć robić to, na co naprawdę mamy ochotę. Żeby cieszyć się światem. Żeby świat nas wciąż zadziwiał, a nie żebyśmy starali się zadziwiać go sobą. To mała, ale znacząca różnica" - wyjaśniła aktorka.
Zobacz więcej:
- Paulina Holtz o kobiecości, macierzyństwie i sesji w "Playboyu". Jakie ma relacje z córkami i mamą?
- Żona Marcina Prokopa zmagała się z nerwicą. Apeluje, aby nie bać się leków i radzi, jak sobie pomóc
- Anna Świątczak zniknęła z show-biznesu. "Po prostu tego nie dźwignęłam"
Autor: Kalina Szymankiewicz
Źródło zdjęcia głównego: ANDRAS SZILAGYI/MWMEDIA