Potwierdziły się najsmutniejsze doniesienia. Szczątki znalezione w kalifornijskich górach należą do gwiazdora Hollywood. Julian Sands nie żyje. Miał 65 lat. Ostatni raz był widziany żywy w styczniu 2023 roku. Od tego czasu trwały poszukiwania.
Julian Sands był znany z takich produkcji jak "Dziewczyna z tatuażem", "Elementary", "Dexter" czy "Pokój z widokiem". Na początku stycznia udał się w podróż w góry. Niedługo później w mediach pojawiła się informacja o tym, że nie można nawiązać z nim kontaktu oraz nie wiadomo gdzie aktualnie przebywa. Niespełna pół roku później przypadkowi wędrowcy odnaleźli jego ciało.
Dalsza część artykułu poniżej materiału wideo.
Julian Sands nie żyje
Pod koniec czerwca 2023 roku turyści spacerujący po górach San Gabriel w Kalifornii natrafili na ludzkie szczątki. Szybko powiadomili władze, a ciało zostało poddane identyfikacji. Podejrzenia śledczych szybko udało się potwierdzić. Julian Sands nie żyje. Do tej pory nie udało się jednak ustalić dokładnej daty i przyczyny śmierci gwiazdora.
"Proces identyfikacji ciała, znajdującego się na Mount Baldy w dniu 24 czerwca 2023 r, . został zakończony, i potwierdzono, że należy do 65-letniego Juliana Sandsa z North Hollywood. Okoliczności śmierci wciąż są badane. Chcielibyśmy podziękować wszystkim wolontariuszom, którzy niestrudzenie pracowali, aby zlokalizować Sandsa" – napisano w oświadczeniu Departamentu Szeryfa San Bernardino.
Zaginięcie Juliana Sandsa
Władze rozpoczęły przeszukiwania aktora niedługo po zgłoszeniu zaginięcia przez jego żonę, 13 stycznia 2023 roku. Julian Sands, znany ze swojej pasji do górskiej wspinaczki, planował podbić Mount Baldy, najwyższy i jednocześnie jeden z najniebezpieczniejszych szczytów w Stanach Zjednoczonych. Jak się okazało, ta wyprawa była jego ostatnią.
Już w pierwszych dniach poszukiwań bliscy aktora wyrazili swoją wdzięczność dla "bohaterskich zespołów", które nieustannie angażowały się w pomoc. Po prawie tygodniu od zaginięcia odnaleziono samochód, który prawdopodobnie należał do gwiazdora. Służbom ratunkowym udało się również zlokalizować sygnał z jego telefonu komórkowego, jednak okazało się, że ostatni raz był on włączony w niedzielę, po czym prawdopodobnie został rozładowany.
To nie pierwszy raz, gdy Julian Sands znalazł się w niebezpiecznej sytuacji podczas górskiej wspinaczki. W latach 90. ubiegłego wieku aktor ledwo uniknął śmierci w Andach. Brat aktora, Nick Sands, wyraził już pod koniec stycznia swoje obawy co do losów Juliana. W wywiadzie udzielonym "Telegraph & Argus", wyznał, że ma wątpliwości, czy brat mógł przetrwać tak długo w trudnym terenie.
"Będzie go brakowało, myślę, że podniesiemy za niego szklankę" - przyznał z żalem.
Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.
- Mrozu o życiu z dala od błysku fleszy. "Sparzyłem się na początku swojej drogi"
- Mąż Izabelli Łukomskiej-Pyżalskiej reaguje na zarzuty żony. "Dzieci bardzo to przeżywają"
- Laura i Karol ze "ŚOPW" podzielili się wspaniałą nowiną! "To był wielki dzień"
Autor: Dagmara Olszewska
Źródło zdjęcia głównego: Getty Images