Kabula to nie jedyna adoptowana córka Martyny Wojciechowskiej. Kim jest Tatu?

Martyna Wojciechowska
Kabula to nie jedyna adoptowana córka Martyny Wojciechowskiej
Źródło: MWMEDIA
Niewiele osób wie, że Martyna Wojciechowska nie ma jednej, a dwie adoptowane córki z Tanzanii — Kabulę i Tatu. Obie dziewczynki cierpią na bielactwo. Pociechy podróżniczki stworzyły silną więź ze swoją przybraną mamą.

Martyna Wojciechowska to nie tylko dziennikarka i miłośniczka podróży, a także mama. Podróżniczka wychowuje swoją nastoletnią córkę Marysię, której ojciec zmarł na chorobę nowotworową kilka lat temu. Ponadto od 2017 r. gwiazda jest również mamą adoptowanej Kabuli, dziewczynki z Tanzanii, która z powodu albinizmu była prześladowana. Jednak to nie jedyna jej adoptowana pociecha.

Reszta artykułu pod materiałem wideo:

Martyna Wojciechowska odebrała nagrodę podczas See Bloggers

Martyna Wojciechowska ma adoptowaną córkę — Tatu

Martyna Wojciechowska ma dwie adoptowane córki. To właśnie Kabula przed laty poprosiła swoją przybraną matkę, aby adoptowała kolejną dziewczynkę z Tanzanii. I tak w 2018 r., Tatu stała się kolejną podopieczną i córką podróżniczki.

Informacje o adopcji drugiej pociechy pojawiły się na Instagramie Martyny Wojciechowskiej w 2019 r. Wówczas to dziennikarka opublikowała wspólne zdjęcie obu adoptowanych dziewczynek, które zrobiły na schodkach przed internatem w Tanzanii, gdzie wówczas mieszkały.

"'Chciałabym, żeby jeszcze jedna dziewczynka dostała taką szansę jak ja'" - powiedziała mi Kabula ponad rok temu. I tak oto w naszym życiu pojawiała się Tatu, która stała się dla Kabuli adoptowaną siostrą, najlepszą przyjaciółką i moją kolejną podopieczną i córką" - napisała niegdyś na Instagramie dziennikarka.

Warto dodać, że Tatu jest młodsza od Kabuli o dwa lata i podobnie jak ona cierpi na bielactwo. Obie są do siebie bardzo podobne, nie tylko z wyglądu, ale także z charakteru.

"Tatu jest młodsza ode mnie o dwa lata. Często ludzie na ulicy mówią, że wyglądamy jak bliźniaczki. Wszystko robimy razem. To mój przyjaciel" - wyznała wówczas Kabula.

Kabula i Tatu
Kabula nie jest jedyną adoptowaną córką przez Martynę Wojciechowską
Kabula i Tatu
Źródło: Instagram @martyna.world

Trudna historia Kabili

W 2014 r. Martyna Wojciechowska udała się do Tanzanii, aby nakręcić dokument o albinizmie zatytułowany "Ludzie duchy". W trakcie realizacji projektu spotkała Kabulę, młodą dziewczynę z albinizmem, której życiowa historia poruszyła podróżniczkę. Kabula, urodziła się w Tanzanii jako albinoska, a wychowywała się w niewielkiej wiosce pod czujnym okiem matki. Nie mogąc pogodzić się z odmiennym wyglądem córki, ojciec Kabuli opuścił rodzinę. Nieobecność rodziciela dziewczynki zaważyła na jej dalszych losach. W wieku 13 lat Kabula została brutalnie zaatakowana — jej oprawcy obcięli jej prawą rękę, wierząc, że może służyć jako amulet. W rodzinnym regionie Kabuli, części ciała albinosów są uważane za magiczne. Martyna Wojciechowska głęboko poruszona opowieścią Kabuli, nie potrafiła powstrzymać łez. Zdecydowana pomóc, w 2017 r. adoptowała dziewczynkę. Ta niecodzienna więź pomiędzy podróżniczką, a Kabulą przyniosła owoce — dzięki wsparciu dziennikarki jej adoptowana pociecha mogła kontynuować edukację i realizować swoje marzenia.

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.

Reporter: Norbert Żyła

Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA

podziel się:

Pozostałe wiadomości