Kamil Sipowicz o rocznicy śmierci Kory. Przekazał smutne informacje o jej siostrze

Kamil Sipowicz i Kora
Kamil Sipowicz i Kora byli ze sobą ponad 50 lat
Źródło: MWMEDIA
Kamil Sipowicz z okazji 5. rocznicy śmierci Kory udzielił wywiadu, w którym opowiedział o życiu bez ukochanej, a także o planach na tegoroczną uroczystość. Okazuje się, że "zaduszki", które co roku były organizowane na cześć Kory, w tym roku będą zupełnie inne. Przy okazji przekazał smutne informacje na temat stanu zdrowia siostry wokalistki.

Kamil Sipowicz był największą miłością Kory. Wokalistka i jej ukochany byli związani ze sobą przez ponad 50 lat i uchodzili za jedną z najbardziej zgranych par show-biznesu. Nie szukali niepotrzebnego rozgłosu, a miłość zostawiali dla siebie. Przez wiele dekad żyli w konkubinacie i dopiero w 2013 roku powiedzieli sobie "tak". Kora wiedziała już wtedy, że choruje na nowotwór. Para przeprowadziła się na Roztocze, gdzie dokładnie 28 lipca pięć lat temu legendarna wokalistka odeszła z tego świata. Kamil Sipowicz był przy niej do końca, a dziś dba o to, by pamięć o jego ukochanej nigdy nie przeminęła.

Dalsza część artykułu poniżej materiału wideo.

Premiera albumu Natalii Przybysz. Inspiracja tekstami Kory
Źródło: "Co Za Tydzień"

Kamil Sipowicz o rocznicy śmierci i siostrze Kory

Kamil Sipowicz w rozmowie z "Faktem" poruszył temat 5. rocznicy śmierci Kory. Mężczyzna zapowiedział, że w tym roku zorganizuje wyjątkowe obchody tej daty. Zawsze wydarzenie, które przypominało tradycyjne zaduszki, było organizowane na ukochanym przez wokalistkę Roztoczu, gdzie też zmarła. Tym razem wszystko zostanie przeniesione do Warszawy. To właśnie bowiem w stolicy naszego kraju Kora i Kamil Sipowicz mieszkali przez wiele lat.

"W zeszłym roku i poprzednich latach robiliśmy takie zaduszki na Roztoczu, a teraz spotkamy się w Warszawie. Rano odbieram wieniec i jadę na grób Kory na Powązki, a po południu robimy takie spotkanie przyjaciół Kory na takie wspominki. I uczcimy tę rocznicę" - zapowiedział Kamil Sipowicz.

Dodał także, że w obchodach nie będzie uczestniczyć rodzona siostra Kory, która zawsze była bardzo zaangażowana w krzewienie pamięci o wokalistce. Okazało się, że kobieta ma problemy ze zdrowiem.

Nie będzie, jest schorowana i ogranicza się z wyjazdami, to jest zbyt duży wysiłek dla niej. Będzie się z nami łączyła duchowo
- wyjaśnił Kamil Sipowicz.

Kamil Sipowicz o życiu bez Kory

Kamil Sipowicz opowiedział przy okazji o życiu po śmierci ukochanej żony. Mężczyzna niedługo po tym smutnym momencie związał się z nową partnerką, z którą próbował stworzyć rodzinę. Ta relacja nie przetrwała jednak próby. W rozmowie z "Faktem" przyznał, że po śmierci Kory był bardzo załamany. Został zapytany o to, czy czas leczy rany.

"Na początku nie leczył, ale w tej chwili trochę podleczył. Czuję się swobodniej, nie jestem już tak zdołowany, zrozpaczony i w tej chwili skupiam się na różnych rzeczach jako depozytariusz Kory. Staram się robić różne artystyczne projekty związane z Korą. Niedawno był koncert w Warszawie na Wiankach, który współorganizowałem. No i szykują się nowe projekty, ale nie razie nie mogę o nich mówić, żeby nie zapeszyć" - zapowiedział.

Przy okazji dodał, że w niektórych momentach czuje, że Kora jest duchowo obok niego.

Oczywiście, pojawiają się różni ludzie, którym pewnie Kora coś przekazała i różne rzeczy robią, czyli są to anioły wysyłane przez Korę z Kosmosu
- zakończył.

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.

Autor: Anna Pawelczyk-Bardyga

Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA

podziel się:

Pozostałe wiadomości