Ich miłość była jedną z tych, które przetrwały próbę czasu i trudności życia. Kora, znana i uwielbiana polska wokalistka, i Kamil Sipowicz, ceniony dziennikarz i producent muzyczny, stworzyli niezwykłą historię miłości, która rozpoczęła się w niecodziennych okolicznościach. Mężczyzna opowiedział o tym w najnowszym wywiadzie w "Dzień Dobry TVN".
Kamil Sipowicz pojawił się w studiu programu "Dzień Dobry TVN" z okazji koncertu "KORA. Przyszłam na świat po to", który odbył się 24 czerwca podczas Wianków nad Wisłą w Warszawie. Wydarzenie to zgromadziło wiele znanych polskich artystów, takich jak Ralph Kamiński, Krzysztof Zalewski, Kwiat Jabłoni, Muniek Staszczyk czy Ania Karwan, którzy przygotowali swoje interpretacje największych przebojów Kory. Koncert można było oglądać na żywo w telewizji TVN. Reakcja dostępna jest także w Playerze.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:
Muzyka
Kamil Sipowicz o pierwszym spotkaniu z Korą
Podczas wizyty w programie "Dzień Dobry TVN" Kamil Sipowicz podzielił się historią pierwszego spotkania z Korą. Mężczyzna od razu uznał ją za piękną i wspaniałą dziewczynę, której urok go oczarował.
Poznaliśmy się w windzie. Mieszkałem na 7. piętrze w tej samej klatce na warszawskiej Woli, a Kora mieszkała na 3. piętrze. Zobaczyłem piękną, wspaniałą dziewczynę w windzie. Wspaniałą. Byłem zszokowany, zamurowało mnie- mówił.
Choć pierwsze spotkanie Kamila Sipowicza i Kory miało miejsce wiele lat temu, te wydarzenia wciąż są żywe w pamięci mężczyzny. Był zaskoczony, że taka piękna i wspaniała dziewczyna zainteresowała się nim.
Prowadzący program zapytali Kamila Sipowicza o trudności, jakie napotka w życiu u boku legendarnej wokalistki. Przyznał, że życie z artystką nie było łatwe. Wspomniał o kłótniach, ale również o radości, jaką przynosiły pojednania.
Na pewno było to trudne życie, ale oboje jesteśmy, byliśmy artystami. Korze było trudno ze mną, a mnie czasami było trudno z Korą. Była temperatura, były spięcia, były napięcia, kłótnie, pożegnania, rozstania, ale najprzyjemniejsze były pojednania. Potem te kłótnie były robione po to, żeby się pięknie pojednywać, żeby się nie nudzić- stwierdził artysta.
Związek Kory i Kamila Sipowicza był pełen różnych perypetii i rozstań, ale jak zauważył Kamil Sipowicz, czasami nic dwa razy się nie zdarza, ale w ich przypadku tak się stało. Co sprawiło, że połączyli się na dobre?
Powrót zainicjowała Kora, ale ja byłem cały czas w gotowości. Pewne rzeczy uniemożliwiły nam bycie razem. Przykro mi to mówić, ale m.in. śmierć mojej mamy umożliwiła nam ten powrót, bo mama nie była za tym związkiem. Żadna matka by nie była, krótko mówiąc- wyznał w "Dzień Dobry TVN".
Kamil Sipowicz i Kora – historia miłości
Kora, właściwie Olga Jackowska, dorastała w Krakowie, ale w młodym wieku przeniosła się wraz z rodziną do Warszawy. To tam, na warszawskiej Woli, miało miejsce pierwsze spotkanie przyszłych zakochanych. Kamila Sipowicza od razu zafascynowała uroda i osobowość Kory, która była wówczas żoną Marka Jackowskiego i matką syna Mateusza.
W 1975 roku Kora zdradziła Marka Jackowskiego właśnie z Kamilem Sipowiczem. Z tego krótkiego romansu narodził się ich syn Szymon. Jednakże, przez kolejnych 10 lat, Kora ukrywała, kto jest prawdziwym ojcem chłopca. W tym czasie drogi Kory i Kamila rozeszły się, ale los postawił na ich drodze kolejną szansę.
Spotkali się ponownie po latach, tym razem w Krakowie, gdzie Kora wówczas mieszkała. W 1984 roku, Kora rozwiodła się z Markiem Jackowskim, a Kamila Sipowicza przywitała na stałe w swoim życiu. Jednak nie było to łatwe, ponieważ mężczyzna przez pewien czas mieszkał w Niemczech, gdzie pracował nad swoim doktoratem na jednej z uczelni. Po powrocie do Polski para postanowiła zamieszkać razem w Warszawie i budować wspólne życie.
Choć ich związek był nieformalny przez długie lata, to w 2013 roku, gdy okazało się, że Kora jest ciężko chora, postanowili zalegalizować swoje uczucie. Wzięli ślub, po czym zamieszkali w malowniczym wiejskim domku na Roztoczu, gdzie przenieśli się na stałe, opuszczając Warszawę.
W domu na Roztoczu Kora i Kamil Sipowicz oddawali się pasji do muzyki i czerpali radość z codziennych chwil spędzonych razem. Niestety, 28 lipca 2018 roku, ikona polskiego rocka i niezapomniana wokalistka Maanamu, Kora, zmarła w wieku 67 lat, pozostawiając w sercu męża pustkę i smutek.
Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.
Czytaj też:
- Agata Kulesza o nowym sezonie "Skazanej". Co dalej z Alicją Mazur? [TYLKO U NAS]
- "Challengers" – jest zwiastun filmu. Zendaya w kuszącym tenisowym trójkącie miłosnym
- Klątwa Titanica naprawdę istnieje? Takiego powiązania z Titanem nikt się nie spodziewał
Autor: Kamila Jamrożek
Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA