Kora przeżyła piekło w Jordanowie. "Była numerem osiem, jak w obozie koncentracyjnym"

Kora Jackowska przeżyła piekło w Jordanowie
Kora Jackowska przeżyła piekło w Jordanowie
Źródło: MWMEDIA
Olga "Kora" Jackowska nie miała łatwego dzieciństwa. Jako 4-latka trafiła do placówki w Jordanowie prowadzonej przez siostry zakonne. Autorka biografii Kory opowiedziała o traumatycznych doświadczeniach artystki. "Jestem szalenie zdumiona, że to ciągle trwa i daje się na to przyzwolenie" - powiedziała Beata Biały.

Dariusz Faron i Szymon Jadczak przeprowadzili dziennikarskie śledztwo, w którym ujawnili prawdę o Domu Pomocy Społecznej w Jordanowie. W placówce od lat dochodziło do nadużyć, których dopuszczały się pracujące tam zakonnice. Przemoc słowna i fizyczna były codziennością podopiecznych DPS-u w Jordanowie. Ponad 60 lat temu w ośrodku mieszkała wokalistka Olga "Kora" Jackowska. Jej świadectwo nie zdołało zapobiec cierpieniu bezbronnych.

Kora przeżyła piekło w Jordanowie

Po opublikowaniu wstrząsającego materiału głos w sprawie zabrała autorka biografii Kory — Beata Biały. W rozmowie z Wirtualną Polską pisarka wyraziła swoje oburzenie i wspomniała, że wokalistka spędziła w Jordanowie pięć lat dzieciństwa. O traumatycznych wydarzeniach można przeczytać w książce "Słońca bez końca. Biografia Kory".

"Jestem szalenie zdumiona, że to ciągle trwa i daje się na to przyzwolenie. Kora była w tym ośrodku (Domu Pomocy Społecznej w Jordanowie - przyp. red.) 60 lat temu i głośno mówiła o tym, co ją tam spotkało. Przerażające jest to, że zakonnice już dawno się tam zmieniły, a sposób wychowywania dzieci i opiekowania się nimi, pozostał" - powiedziała w rozmowie z Wirtualną Polską.

Pomimo nagłaśniania traumatycznych wydarzeń, których doświadczyła Olga Jackowska, przez lata sytuacja w placówce nie uległa poprawie.

Spot kampanii społecznej Playera i fundacji ITAKA z Justyną Wasilewską
Spot kampanii społecznej Playera i fundacji ITAKA z Justyną Wasilewską

Beata Biały o doświadczeniach Kory. "Była numerem osiem, jak w obozie koncentracyjnym"

Kora trafiła do ośrodka w Jordanowie po tym, jak jej mama Emilia zachorowała na gruźlicę. Wokalistka była najmłodszym dzieckiem z piątki rodzeństwa. Wraz z siostrą Hanną znalazły się w placówce prowadzonej przez zakonnice. Warunki, które tam panowały oraz sposób sprawowania opieki przez osoby duchowne były skandaliczne, o czym przypomniała Beata Biały.

"Kora trafiła do Domu Pomocy Społecznej w Jordanowie, kiedy jej mama zachorowała na gruźlicę. Miała wtedy cztery latka. I tak, jak sama napisała w swojej autobiografii, przeżyła tam pięć, naprawdę strasznych lat. Była tam wówczas z siostrą, Hanną, z którą nie mogła się nawet widywać. Działał tam bowiem taki system, że rodzeństwo nie ma prawa się do siebie zbliżać. Gdy raz udało im się siebie zobaczyć, na jakimś korytarzu, zostały za to ukarane" - przypomniała autorka.

Traumatyczne wydarzenia odcisnęły piętno na życiu Kory, która wielokrotnie wracała wspomnieniami do pobytu w ośrodku. Tam Olga Jackowska doświadczyła przemocy fizycznej i psychicznej. Nikt nie zwracał się do niej po imieniu.

"Była numerem osiem, jak w obozie koncentracyjnym [...]. Takie dziecko traci tożsamość, wiarę we własne możliwości i przekonanie, że świat jest dobry [...]. Kiedy któreś z dzieci zmoczyło się w nocy, co Korze jako małemu dziecku również się zdarzało, było jeszcze gorzej. Takie dziecko musiało uprać prześcieradło i suszyć je, trzymając ręce w górze, aż wyschnie. Zdarzało się, że dzieci było też wielokrotnie bite różańcem" - dodała Beata Biały.

Również w autobiografii Olgi Jackowskiej "Kora, Kora. A planety szaleją", którą opublikował Kamil Sipowicz, wokalistka opowiadała o doświadczeniach z placówki.

"Zakonnice były dla nas w patologiczny sposób okrutne. Biły, wykręcały uszy, kazały - jak w bajce - klęczeć na grochu, znęcały się psychicznie. Miałam tak powykręcane, naderwane uszy, że dosłownie zwisały mi z głowy" - można przeczytać w książce.

Zapraszamy na profil cozatydzien.tvn.pl na FB
Zapraszamy na profil cozatydzien.tvn.pl na FB

Oczy całego świata skierowane są w stronę Ukrainy i nasze również. Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.

Przeczytaj też:

podziel się:

Pozostałe wiadomości