Lana Del Rey, popularna wokalistka o wyjątkowym stylu i charakterystycznym głosie, została wygwizdana i wybuczana przez rozczarowanych fanów podczas występu na festiwalu w Glastonbury. Powód? Słynna artystka zaskoczyła wszystkich dużym spóźnieniem. Jej wytłumaczenie tylko rozwścieczyło fanów jeszcze bardziej.
Lana Del Rey to utalentowana i bardzo aktywna artystka, która nieustannie częstuje fanów swoją twórczością, wypuszczając nowe single i albumy. Jej najnowszy krążek "Did You Know That There's a Tunnel Under Ocean Blvd" miał premierę w marcu tego roku, a już teraz gwiazda prezentuje nowe kompozycje na letnich festiwalach muzycznych. Jednak jak to często bywa, kontrowersje nie omijają nawet największych artystów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:
Muzyka
Muzyka
Lana Del Rey wybuczana za spóźnienie na koncert
Lana Del Rey ponownie znalazła się w centrum uwagi. Tym razem jednak nie chodzi o jej zachowanie, wygląd czy życie miłosne, ale o coś zupełnie innego – spóźnienie na koncert podczas prestiżowego festiwalu muzycznego w Glastonbury.
Wszystko zaczęło się, gdy setki fanów artystki zebrało się na drugiej scenie festiwalu, oczekując z niecierpliwością na jej występ, zaplanowany na godzinę 22. 30. Niestety, minuty mijały, a Lana Del Rey nie pojawiała się na scenie. Wielu festiwalowiczów zaczęło nerwowo zerkać na zegarki, zastanawiając się, czy nie opuścić tego koncertu i posłuchać innych gwiazd wieczoru.
Wielu zaczęło zastanawiać się, czy Lana Del Rey celowo próbuje zbojkotować festiwal, co sugerowały jej wcześniejsze wypowiedzi. W marcu wokalistka publicznie wyraziła swoje niezadowolenie z dominacji białych mężczyzn w składzie festiwalu i zarzuciła organizatorom brak należytego wyróżnienia na plakacie promującym headlinerów.
Po ponad półgodzinnym oczekiwaniu Lana Del Rey wreszcie pojawiła się na scenie i postanowiła wyjaśnić przyczynę spóźnienia. Jednak sposób, w jaki się tłumaczyła, był dla fanów co najmniej kuriozalny. Wzruszając ramionami i z lekkim uśmiechem na twarzy, powiedziała: "Przepraszam, ułożenie moich włosów zajmuje tak dużo czasu. Jeśli odetną prąd, jedziemy dalej".
To wyznanie wprawiło zgromadzoną publiczność w osłupienie. Wytłumaczenie wydało im się dość nieprawdopodobne, zwłaszcza w kontekście profesjonalizmu, jaki oczekuje się od gwiazdy jej formatu. Jednak właśnie takie słowa padły z jej ust.
Problemy na koncercie Lany Del Rey
To jednak nie koniec kontrowersji podczas występu Lany Del Rey. Po kilku piosenkach odcięto zasilanie jej mikrofonu, a telebimy wygasły, co było wynikiem przekroczenia przez artystkę wyznaczonego czasu. Choć piosenkarka odmawiała zejścia ze sceny, nie było innego wyjścia – jej występ został przerwany w połowie.
Zrozpaczeni fani byli zszokowani takim obrotem spraw. Przecież przyszli, by podziwiać swoją ulubioną artystkę, a zamiast tego musieli znieść jej spóźnienie i skrócony występ. Dali upust emocją bucząc i gwiżdżąc.
Ale to jeszcze nie wszystko. W trakcie kontrowersyjnego występu artystka postanowiła również złamać regulamin festiwalu, sięgając po elektronicznego papierosa. Oczywiście, takie zachowanie zostało surowo zabronione, jednak Lana Del Rey wydawała się nie przejmować tymi zasadami.
Niektórzy z widzów poczuli się lekceważeni i zranieni, uznając spóźnienie i niekonsekwencję artystki za brak szacunku wobec publiczności. Wielu z nich zaczęło wylewać swoje frustracje na Twitterze i innych platformach społecznościowych, wyrażając swoje rozczarowanie zachowaniem Lany Del Rey.
Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.
Czytaj też:
- Krzysztof Skórzyński nie chce, by dzieci szły jego śladami? "Nie będę namawiał, żeby szli tą drogą"
- Najlepsze przepisy na słodkie desery Anny Starmach. Te wypieki zawsze się udają!
- Klątwa Titanica naprawdę istnieje? Takiego powiązania z Titanem nikt się nie spodziewał
Autor: Kamila Jamrożek
Źródło zdjęcia głównego: Getty Images