Krzysztof Skórzyński nie chce, by dzieci szły jego śladami? "Nie będę namawiał, żeby szli tą drogą"

Krzysztof Skórzyński
Źródło: cozatydzien.tvn.pl
Krzysztof Skórzyński w rozmowie z Anną Pawelczyk-Bardygą opowiada o tym, jakim jest ojcem. Prezenter przyznaje, że nie chce, by dzieci czuły jego wpływ na ich przyszłość. "Nie wiem, czy którekolwiek z nich chciałoby iść moimi śladami" - mówi Krzysztof Skórzyński.

Krzysztof Skórzyński jest prezenterem i dziennikarzem. Wcześniej był związany z polityką i realizował materiały dla "Faktów" TVN i TVN24. Obecnie zajmuje się rozrywką i sportem, a fani mogli go poznać z zupełnie innej strony w programie "Mask Singer", w którym wcielił się postać Koguta. Od 2022 roku Krzysztof Skórzyński jest jednym z prowadzących w porannym paśmie stacji TVN "Dzień Dobry TVN".

Krzysztof Skórzyński o tacierzyństwie i przepisie na udany związek

Prywatnie Krzysztof Skórzyński jest mężem Anny Skórzyńskiej, z którą doczekał się trojga dzieci. Jako dziennikarz sportowy często wyjeżdża na zawody, co może wpływać na to, jakim jest ojcem oraz partnerem. W rozmowie z Anną Pawelczyk-Bardygą dziennikarz został zapytany o przepis na udany związek.

- Bycie sobą, to znaczy niezabieranie sobie przestrzeni, niezabieranie sobie możliwości wzajemnego rozwijania się, wzajemne wspieranie się. Ja staram się być bardzo obecnym rodzicem w życiu moich dzieci, co też jest moim zdaniem bardzo istotne, co spaja w ogóle rodzinę. Czyli ten ojciec, który jest, ten ojciec, który towarzyszy, ten ojciec, który funkcjonuje. Nie ma żadnej uniwersalnej recepty na szczęście i ja żadnej nie będę sprzedawał. Ale bycie sobą i stwarzanie sobie przestrzeni na rozwijanie siebie, na autentyczność, na swoją własną prywatność jest naprawdę bardzo w życiu ważne — zdradza Krzysztof Skórzyński.

Choć małżonkowie są ze sobą od wielu lat, nie znajdziemy ich wspólnych zdjęć w mediach społecznościowych. Krzysztof Skórzyński niekiedy publikuje fotografie z dziećmi, jednak wówczas najczęściej ich pełne wizerunki są ukryte.

Krzysztof Skórzyński o dzieciach. Czy chciałby, by poszły jego śladami?

Dzieci popularnych rodziców niejednokrotnie, stając przed wyborem życiowej ścieżki, biorą pod uwagę tą, którą przetarli im bliscy. Część całkiem odcina się od sławnego nazwiska, by wytyczać własne drogi. Jak jest w przypadku pociech Krzysztofa Skórzyńskiego? Czy dziennikarz chciałby, by jego dzieci związały przyszłość z mediami? Zanim jednak poznaliśmy odpowiedź, dziennikarz wyjaśnia, że nie postrzega swojego dorobku zawodowego w kategoriach kariery.

- Mieliśmy na kanapie zespół Golden Life z Małgosią w programie. Zespół, który ma przynajmniej jedną bardzo fundamentalną piosenkę nagraną w latach 90. i uważałem, że to są gwiazdy rocka. I zadaliśmy im pytanie, jaki jest ich plan na najbliższe lata. Oni powiedzieli, że wreszcie chcieliby po 35 latach funkcjonowania na rynku zostać gwiazdami rocka. Więc ja jestem bardzo odporny na twierdzenie, że zrobiłem jakąkolwiek karierę, bo ja zawsze traktowałem swój zawód jako robienie rzeczy ważnych dla innych. Czy to w dziennikarstwie informacyjnym, czy teraz szeroko rozumianym dziennikarstwie rozrywkowym, kiedy mamy ludziom mili dzień, mamy im trochę porad opowiedzieć dzięki naszym gościom — mówi.

Krzysztof Skórzyński wraca jednak do tematu dzieci i podkreśla, że nie chce, by którekolwiek z jego trojga pociech miało poczucie przymusu.

- Nigdy bym nie chciał, żeby którekolwiek z moich dzieci miało poczucie, że ja im zaprojektowałem jakąś przyszłość. I czternastoletnie, jedenastoletnie i prawie sześcioletnie dzieci to są dzieci, które, zwłaszcza najstarsze, one już na pewno myślą o swojej przyszłości. Ale ja sam wiem, pamiętam, jak ja byłem 14-latkiem, to wiem jak bardzo, gdzie ja dzisiaj jestem względem tego jak ja siebie widziałem w dorosłości — przyznaje.

Dziennikarz dodaje, że ze względu na specyfikę pracy, dzieci raczej nie będą chciały podążać jego śladami.

- Nie wiem, czy którekolwiek z nich chciałby pójść w moje ślady. Wydaje mi się, że oni wiedzą, jak bardzo jest to obciążający zawód. I fizycznie, emocjonalnie, i czasowo, bo po prostu mnie mnóstwo w domu nie było. Teraz troszkę jest mnie więcej, ale też jak jeżdżę na skoki narciarskie, to parę dni w tygodniu mnie nie ma. I oni to wiedzą, więc to jest zawód, który wymaga takiego czasowego poświęcenia — przyznaje prezenter i dodaje:

Jeżeli kiedyś będą chcieli, to ja im podpowiem, jakich błędów unikać, które ja w tym życiu swoim zawodowym popełniłem, ale nigdy ich nie będę namawiał na to, żeby szli tą drogą. 
Zapraszamy na profil cozatydzien.tvn.pl na Instagramie
Zapraszamy na profil cozatydzien.tvn.pl na Instagramie

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.

Przeczytaj też:

Autor: Dominika Kowalewska

Reporter: Anna Pawelczyk-Bardyga

Źródło: cozatydzien.tvn.pl

Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA

podziel się:

Pozostałe wiadomości