Laura Łącz padła ofiarą oszustwa. Od wielu lat walczy o swoją własność

Laura Łącz
Laura Łącz
Źródło: MWMEDIA
Laura Łącz zdecydowała się opowiedzieć o sprawie, z którą mierzy się od ponad dekady. Przed laty ulokowała pieniądze otrzymane ze spadku po zmarłym mężu w apartament. Inwestycja okazała się ostatecznie ogromną kulą u nogi, a na ten moment aktorka nie ma ani mieszkania, ani pieniędzy. Poznajcie szczegóły tej zawiłej sprawy.

Laura Łącz jest polską aktorką, a także pisarką. W 1983 roku otrzymała Nagrodę im. Zbyszka Cybulskiego. W trakcie wieloletniej kariery wystąpiła w kilkudziesięciu filmach kinowych, telewizyjnych, serialach, przedstawieniach teatralnych i Teatru Telewizji. Ogólnopolską popularność przyniosła jej rola Gabrieli w serialu "Klan", w którym gra od 2001 roku.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.

Mariusz Kozak o konfliktach w związku i depresji
Mariusz Kozak zadebiutował w telewizji TTV w programie "Gogglebox. Przed telewizorem". Widzowie szybko pokochali go za poczucie humoru i to, jak pokazuje swoje życie. Bacznie przyglądają się także jego poczynaniom w mediach społecznościowych i kibicują relacji z projektantem - Sebastainem Szaratą. W wywiadzie z nami gwiazdor TTV wyjawił jak radzi sobie z negatywnymi emocjami w związku. Poruszył też temat depresji i straty bliskiej osoby.

Laura Łącz walczy o zakupione przed laty mieszkanie

Niedawno Laura Łączy udzieliła wywiadu serwisowi Plejada, w którym ze szczegółami opowiedziała o sprawie ciągnącej się do przeszło dekady. Przed laty aktorka padła ofiarą piramidy finansowej, a po upadku firmy deweloperskiej utraciła prawo do części zakupionego wówczas mieszkania. Sprawa jest o tyle zawiła, że apartament został podzielony na trzy mniejsze nieruchomości, ale nie do wszystkich Laura Łącz uzyskała akty notarialne.

"Około 12-13 lat temu moja Agencja Artystyczna Laura organizowała wiele imprez artystycznych: pokazów mody, galowych imprez — to wszystko m.in. we współpracy z Klubem Integracji Europejskiej — to jest taki znany, prężnie działający klub ludzi biznesu. Poproszono mnie, żebym w ramach barterowej miłej współpracy pozwoliła stawiać banery, roll-upy Dolcanu. Deweloper chciał wypromować system condo, wchodzący wtedy szerzej na polski rynek. System opierał się na sprzedaży apartamentów pod wynajem. To miało polegać na tym, że jak ktoś wpłacił pełną kwotę, to natychmiast firma obracała tym mieszkaniem we własnym zakresie i zajmowała się okazjonalnym wynajmem. Te lokale kupowali przeważnie ludzie, którzy nie chcieli tam zamieszkać, tylko traktowali nieruchomości jako lokatę kapitału, dlatego pomysł wydawał się trafiony" - wyjaśniła na początku.

Wówczas, zachęcona ofertą, postanowiła zakupić jeden z lokali. Traf chciał, że w tym czasie otrzymała spadek po mężu. Krzysztof Chamiec zmarł w 2001 roku, a aktorka doczekała się z nim syna Andrzeja. Wraz z pociechą otrzymała spory zastrzyk gotówki, który zdecydowała się ulokować właśnie w apartamencie oferowanym przez firmę deweloperską.

Niespodziewanie dostaliśmy ogromną kwotę, a ten pan prezes, który prosił mnie o wystawianie banerów, powiedział, że akurat zwolniło się duże mieszkanie po byłym prezesie i w zamian za tę miłą współpracę proponuje mi zakup tego apartamentu. Zakupiłam go. Gdy już wpłaciłam pełną kwotę, firma powiedziała, że nie będzie im się opłacało wynajmować tak ogromnego mieszkania i podjęli decyzję, że podzielą je na trzy mniejsze. Z synem postanowiliśmy, że po podziale jedno z tych mieszkań zostanie zapisane na nazwisko syna, a dwa na mnie. Zresztą te trzy mieszkania miały ten sam numer, bo już nie było możliwości nawet nadać nowego numeru, bo ten budynek już stał i to mieszkanie już fizycznie w nim było
- powiedziała dalej.

Z biegiem czasu Laurze Łącz oraz jej synowi udało się zdobyć akty notarialne dwóch z trzech części apartamentu. Niestety, zanim doprowadzili sprawę do końca, firma ogłosiła upadłość, co zamknęło drogę do uregulowania kwestii prawnych.

"Po prawie dwóch latach synowi udało się podpisać akt notarialny na jedno z tych mieszkań, potem ja podpisałam dokument na drugie mieszkanie, natomiast na trzecią część tego dużego mieszkania, nazywaną w tej chwili osobnym lokalem, już nie podpisałam, ponieważ upadła firma Dolcan, upadł SK Bank w Wołominie — to z nim właśnie Dolcan był blisko związany" - przyznała i dodała:

Krótko mówiąc, mam akt notarialny na połowę istniejącego mieszkania, do którego zapewne przypisane jest wspólna część gruntu pod całym budynkiem.

Laura Łącz walczy odzyskanie mieszkania

Sprawa jest zagmatwana i ciągnie się od przeszło 11 lat. Nic nie wskazuje na to, by zmierzała do szczęśliwego końca. Laura Łącz otrzymała bowiem propozycję... ponownego zakupu nieruchomości! Jednak cena została ustalona przez pryzmat aktualnego rynku mieszkaniowego, a to oznacza, że wartość mieszkania wyceniono znacznie wyżej.

Nikt nie kwestionuje faktu, że ja nieruchomość kupiłam. Przedstawiłam oczywiście dowody, bo przelałam pieniądze z Banku Polskiego do Banku Polskiego. Po prostu wtedy przelewem zapłaciłam pełną kwotę. Wyposażyłam to mieszkanie, otrzymałam klucze. Teraz wyszło na to, że mieszkanie nie jest moje, więc będzie wystawione na licytację. Po latach syndyk przedstawił mi propozycję, że mogę powtórnie zakupić to mieszkanie za kwotę prawie dwa razy wyższą, bo ceny mieszkań wzrosły
- powiedziała w rozmowie z Plejadą.

Laura Łącz podkreśliła, że nie stać ją na ponowny zakup mieszkania, co zresztą uważa za absurdalny pomysł. Stan prawny nieruchomości wciąż jest jednak niejasny, toteż apartamentu aktualnie nie użytkuje. Aktorka stara się jak może, by uzyskać pomoc i doprowadzić sprawę do końca. Radzi się specjalistów, którzy w wielu przypadkach rozkładają ręce.

"Do prawników zwracałam się wiele razy. Każdy mówi, że to jest patowa sytuacja i że rada wierzycieli powinna wyrazić zgodę na podpisanie ze mną wreszcie tego aktu notarialnego — skoro zapłaciłam za mieszkanie, otrzymałam klucze" - przyznała i dodała:

Nie tylko ja jestem pokrzywdzona — ludzi w podobnej sytuacji jest naprawdę dużo. Sama nie zwracałam się nigdy do mediów, bo potem wszystko zostaje postawione w nieprawdziwym świetle — hejterzy piszą przykre komentarze, a ja nie chcę takich pomówień.

Laura Łącz nie ma zamiaru się poddać i ma nadzieję, że pomimo wystawienia mieszkania na sprzedaż, nikt go nie kupi — ma być bowiem dodana adnotację, że ciąży na nim "wada prawna". Czy tak się stanie? Nie wiadomo, a aktorka nie ukrywa, że ma czuje, że zawiodła.

"Rodzina mojego męża starała się o ten spadek przez wiele lat. Teraz nawet mi jest przykro, bo pewnie myślą, że zmarnowałam pieniądze ze spadku syna, który się mu po prostu należał" - dodała.

Aktorka nie zamierza się zadłużać, by ponownie zakupić mieszkanie. Ma nadzieję, że w końcu odpowiednia osoba postanowi podpisać z nią akt notarialny i sprawa zostanie zamknięta.

Zapraszamy na profil cozatydzien.tvn.pl na Instagramie
Zapraszamy na profil cozatydzien.tvn.pl na Instagramie

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim newsy rozrywkowe, kulturalne i show-biznesowe, ale znaczną częścią naszej codziennej pracy są także cykle i wywiady, które regularnie pojawiają się na stronie. Możecie nas znaleźć również na TikToku, FacebookuInstagramie. Dziękujemy Wam za wspólnie spędzony czas. 

Czytaj też:

Autor: Dominika Kowalewska

Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA

podziel się:

Pozostałe wiadomości