Lea Michele wspomina zmarłego ukochanego. "Tęsknimy za tobą każdego dnia"

Lea Michele
Lea Michele wspomina zmarłego ukochanego
Źródło: Getty Images
Lea Michele w dziesiątą rocznicę śmierci swojego ukochanego Cory'ego Monteitha podzieliła się czułym wyznaniem. "Tęsknię za tobą każdego dnia" - napisała na Instagramie, jednocześnie przypominając o tragicznym zdarzeniu, które zmieniło jej życie.

Lea Michele jest aktorką i piosenkarką, która osiągnęła międzynarodowy sukces dzięki swojej roli Rachel Berry w popularnym serialu "Glee". Gwiazda rozpoczęła swoją karierę na Broadwayu, występując na deskach tamtejszych teatrów. W swoim dorobku ma nagrodę Screen Actors Guild, a także była nominowana do prestiżowej nagrody Emmy i dwukrotnie do Złotych Globów.

Resztę artykułu przeczytasz pod materiałem wideo:

Joanna Krupa szczerze o problemach w życiu. Chodzi na terapię

Lea Michele wspomina zmarłego Cory'ego Monteitha

Lea Michele w związku z 10. rocznicą śmierci Cory'ego Monteitha podzieliła się swoimi emocjami na Instagramie. Przypomnijmy, że aktor, który również grał w "Glee" zmarł tragicznie w 2013 r. na skutek przedawkowania heroiny.

Dla wielu fanów wspomnianej produkcji zakochani byli idealną parą nie tylko na ekranie, ale także w prawdziwym życiu. Ich związek był wzorem dla wielu młodych ludzi, którzy obserwowali ich historię miłosną.

"Hej. To już dziesięć lat. Wydaje się, jakbyś był tu zaledwie wczoraj, a jednocześnie milion lat temu. Trzymam wszystkie nasze wspólne chwile w sercu, gdzie pozostaną bezpieczne i nigdy niezapomniane. Tęsknimy za tobą każdego dnia i nigdy nie zapomnimy światła, którym nas obdarzyłeś" - napisała aktorka, wspominając swojego zmarłego partnera.

Mimo że od śmierci Cory'ego Monteitha minęło już 10 lat, Lee Michele wciąż go wspomina, co daje do zrozumienia, jak ważnym był dla niej człowiekiem oraz że ta strata odcisnęła duże piętno na jej życiu.

Lea Michele odpowiedziała na zarzuty o znęcanie się nad obsadą "Glee"

Lea Michele obecnie występuje na Broadwayu w musicalu "Funny Girl". Jej decyzja o przejęciu roli Fanny Brice wywołała kontrowersje wśród byłych członków obsady "Glee". Samantha Ware oskarżyła gwiazdę o to, że na planie serialu sprawiła, że jej życie stało się piekłem. Inni członkowie obsady również potwierdzili te oskarżenia, dodając, że aktorka wykazywała się narcystycznym zachowaniem i poniżała innych artystów.

W dokumentalnym filmie "Klątwa serialu Glee" ekipa produkcji stwierdziła, że Lea Michele miała uprzywilejowaną pozycję ze względu na bliskie relacje z reżyserem. Dodano również, że jej związek z Corym Monteithem był trudny do zrozumienia, a śmierć aktora z powodu przedawkowania substancji odurzających miała negatywny wpływ na atmosferę na planie.

Dodatkowo, w dokumencie "Klątwa serialu Glee" podniesiono kwestię zazdrości Lei Michele o talent wokalny innych członków obsady, takich jak Amber Riley czy Naya Rivera. Aktorka była również krytykowana za swoje zachowanie po śmierci Cory'ego Monteitha.

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.

Autor: Norbert Żyła

Źródło zdjęcia głównego: Getty Images

podziel się:

Pozostałe wiadomości