Monika Miller nigdy nie ukrywała, że jej relacja ze sławnym dziadkiem jest niezwykła. Celebrytka od zawsze traktowała go jako przyjaciela i tak jest do tej pory. W najnowszym wywiadzie aktorka i Leszek Miller opowiedzieli o wspólnych zabawach w przeszłości oraz o dzieciństwie Moniki Miller. Okazuje się, że dziadka i wnuczkę łączą wspólne zamiłowania.
Resztę artykułu przeczytasz pod materiałem wideo:
Monika Miller czule wspomina dzieciństwo z dziadkiem
Monika i Leszek Millerowie udzielili wspólnego wywiadu dla Plejady z okazji "Dnia Dziadka". Aktorka wróciła wspomnieniami do czasów swojego dzieciństwa i przyznała, że dziadek od początku był obecny w jej życiu. Leszek Miller był wówczas premierem i miał bardzo napięty grafik, jednak dla ukochanej wnuczki zawsze znalazł czas.
"Pamiętam, że lubiliśmy razem łowić ryby. Dziadek mnie nauczył" - wspominała Monika Miller.
Leszek Miller przyznał wnuczce rację, jednak zauważył, że na co dzień bawili się zupełnie inaczej. Polityk zauważył, że od małego wykazywała zainteresowanie aktorstwem i reżyserią. Podczas ich zabaw Monika Miller wcielała się wówczas w postać księżniczki, a jej dziadek... grał rolę rycerza.
"No tak i Monika miała pewne sukcesy w łowieniu, ale najczęściej chyba to się bawiliśmy. Monika już jako dziecko miała takie zdolności reżyserskie i ona mnie obsadzała w różnych sytuacjach. Najczęściej ja byłem rycerzem, a Monika była księżniczką" - mówił Leszek Miller.
Monika i Leszek Millerowie kochają zwierzęta
Przy okazji wyszło na jaw, że dziadek i wnuczka mają takie samo zamiłowanie do zwierząt. W ich rodzinnym domu pod Warszawą nie brakuje czworonożnych przyjaciół. Leszek Miller przyznał, że to coś, co u nich w rodzinie jest przekazywane z pokolenia na pokolenie.
"My zawsze uważaliśmy, że prawdziwy dom musi mieć cztery łapy i ogon. Albo pies, albo kot, albo dwa psy, albo dwa koty. Mieliśmy różne przygody. Mieliśmy i dwa piękne syjamskie koty i mieliśmy dwa bardzo zżyte z nami Yorki" - opowiadał były premier.
Podczas wywiadu rodziny po salonie chodziła bezwłosa kotka o imieniu Chrona. Okazuje się, że na początku należała do Moniki Miller, potem zaprzyjaźniła się też z jej dziadkiem i dziś stanowią zgrany duet.
"Ja po prostu przyszłam pewnego dnia z pracy i powiedziałam: słuchajcie kupiłam kota. Ona tutaj jest księżniczką dziadka. Wszystko dla niej" - śmiała się aktorka.
Oczy całego świata skierowane są w stronę Ukrainy i nasze również. Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.
- Jędrek Gąsienica zaręczynami zaskoczył mamę. "Reakcji Kasi nie pamiętam"
- Kacper Kuszewski o mediach społecznościowych. "Być może popełniam zawodowe samobójstwo..."
- Czesław Mozil o ojcostwie. "Niektórzy by mówili, że dobrze, że nie mam dzieci, bo co by z nich wyrosło?"
Autor: Anna Pawelczyk-Bardyga
Źródło zdjęcia głównego: ANDRAS SZILAGYI/MWMEDIA