Majka Jeżowska o karierze i odrzuceniu. Usłyszała: "Majki już nie ma"

Majka Jeżowska o kochanku
Majka Jeżowska o kryzysie kariery i zapomnieniu
Źródło: MWMEDIA
Majka Jeżowska to bezapelacyjnie jedna z najbardziej znanych polskich gwiazd. Choć przez lata nie pojawiała się na pierwszych stronach gazet, sumiennie walczyła o to, by jej muzyka na nowo zagościła w naszych sercach. Od pewnego czasu wokalistka przeżywa renesans. Jej piosenki w rockowych aranżacjach zelektryzowały publiczność. W jednym z najnowszych wywiadów wyznała jednak, że usłyszała o sobie: "Majki już nie ma". 

Majka Jeżowska wystąpiła w filmie “Pokolenie Ikea”, gdzie wcieliła się w rolę matki głównego bohatera. 

"Taka kropla goryczy drążyła, drążyła. Ja chcę czegoś więcej od życia. Ja chcę spróbować, chcę fruwać. Chcę mieć skrzydła" - powiedziała w wywiadzie artystka. 

Majka Jeżowska o karierze i odrzuceniu 

Majka Jeżowska w najnowszym wywiadzie dla portalu kultura.gazeta.pl opowiedziała o zawodowym odrzuceniu. Przyznała bowiem, że wielokrotnie słyszała, że to, co mogła, już osiągnęła. Teraz powinna odejść w cień. Słowa te bolały tym bardziej, że wypowiadał je menedżer i partner. 

"Wszystko jest bardzo złożone. Najpierw głowa mówi, że nic już się nie wydarzy: Daj sobie spokój. Zrobiłaś coś fajnego i siedź sobie cicho. To ci powinno wystarczyć. Tak mi mówił przez wiele lat mój partner i menadżer. Ja z tym nie potrafiłam się zgodzić. Taka kropla goryczy drążyła, drążyła. Ja chcę czegoś więcej od życia. Ja chcę spróbować, chcę fruwać. Chcę mieć skrzydła. I to wszystko doprowadziło do tego, że się rozstaliśmy" - powiedziała. 

Jak wygląda obecnie kariera Majki Jeżowskiej? 

Wokalistka w rozmowie zwróciła uwagę na to, że odrzucenie jej przez świat show-biznesu nie było odosobnionym przypadkiem. Podała przykład słynnej aktorki Jennifer Coolidge, której w powrocie na szczyt pomogła między innymi Ariana Grande. 

"Mnie w ubiegłym roku raperzy PROBL8M zaprosili do wspólnej trasy hip-hopowej. To musi przyjść od młodych ludzi, którzy nie boją się współpracować, nie wiem, z "legendą", z ikoną, z kimś starszym, kto jest w troszkę innej szufladzie, ale chce z tej szuflady wyjść i chce się bawić. Chcę się bawić, a mój najnowszy singiel będzie się nazywał "Bawimy się w życie" i to będzie właśnie o tym" - powiedziała. 

Majka Jeżowska odniosła się także do historii, w której usłyszała o sobie, że jako artystka na polskiej estradzie jest już skończona i zapomniana. 

"Jak ja już wiem, że ktoś chce, to ja idę jak w ogień. Proszę mi uwierzyć, że ciężko jest osobie takiej jak ja chodzić na castingi i prosić, żeby być dostrzeżoną. To musi przyjść z zewnątrz, musi być jakaś informacja od wszechświata. Ja jestem tą szczęściarą. Choć nie dostaję propozycji od moich rówieśników, którzy mnie przecież dobrze znają, ani od firm producenckich i telewizji, które mnie w ogóle nie postrzegają. Wręcz jak próbuję się gdzieś dostać, to mówią: E, Majka - pasee. Majki już nie ma. To jest strasznie przykre dla kogoś, kto chce cały czas tworzyć. I jeszcze na dodatek jest kobietą, która musi cały czas potwierdzać, że jest atrakcyjna i że jeszcze można mnie pokazywać albo że ktoś chce na mnie patrzeć i słuchać. Więc to młody człowiek, który ma jakąś sympatię, bo był na moim koncercie, albo odkrywa we mnie coś - to on przychodzi do mnie z propozycją. To Dawid Gral, debiutujący reżyser mógł zgłosić się do jakiejś gwiazdy filmowej - oczywiście musiałby mieć na to dużo kasy - ale wolał odkryć mnie dla filmu" - tłumaczyła. 

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.

Autor: Dagmara Olszewska

Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA

podziel się:

Pozostałe wiadomości